Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Katrinam z miasteczka . Mam przejechane 31991.43 kilometrów w tym 46.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 20.69 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 3363 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Katrinam.bikestats.pl
Wpisy archiwalne w miesiącu

Marzec, 2020

Dystans całkowity:546.61 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:25:09
Średnia prędkość:21.73 km/h
Suma podjazdów:289 m
Liczba aktywności:15
Średnio na aktywność:36.44 km i 1h 40m
Więcej statystyk
  • DST 37.21km
  • Czas 01:40
  • VAVG 22.33km/h
  • Sprzęt Blue
  • Aktywność Jazda na rowerze

Dobitka

Niedziela, 29 marca 2020 · dodano: 29.03.2020 | Komentarze 0

Ożarów i okolice
AVG: 22.22 km/h
MAX: 31.18 km/h

Dopiero po wczorajszym wpisie odczułam mocniej kolano i to nie prawe a lewe. Bolało koło rzepki nie za bardzo chciało przestać. Dzisiaj rano znowu dawało się we znaki w związku z czym wiedząc doskonale że najgorsze jest zastanie, zdecydowałam się na dobitkę po wczorajszym. Początkowo miało być cos koło 5-10 kilometrów, ale co to za jazda, po co tyle ubierania się i szykowania na 20 minut jazdy? Nonsens. Wydłużyłam wiec wycieczkę do 20 a że ciągle było mi mało i bardzo dobrze mi się jechało mimo silnego wiatru, jechałąm przed siebie aż miałam dosyć. Czyli wiatr ochłodził mnie do tego stopnia że zrobiło się "tak sobie", zaczęłam odczuwać zimno mocniej, kurteczka stała się za cienka i oczywiście kolana też nie lubią zimna. Tak więc po zatoczeniu kółka za Myszczynem skręciłam na Świecice i na rondzie w Pilaszkowie skierowałem się do domu.
Ogólnie nie było źle, miło się jechało, rowerek jeździ bardzo fajnie i przyjemnie.
Po powrocie stwierdzam ze kolano nie boli czyli się dobrze "nasmarowało" i mimo dodatkowego zmęczenia działa jak powinno. Chyba.



Kategoria Blue


  • DST 52.09km
  • Czas 02:19
  • VAVG 22.48km/h
  • Sprzęt Blue
  • Aktywność Jazda na rowerze

Treningowo

Sobota, 28 marca 2020 · dodano: 28.03.2020 | Komentarze 0

Ożarów - Warszawa - Mościska - Babice - Ożarów
AVG: 22.41 km/h
MAX: 37.15 km/h

Myślałam ze mozę przebiję dzisiaj tysięczny kilometr w tym sezonie ale trochę nie wyszło. Za dużo czasu spędziłam w Warszawie kręcąc się i szukając objazdu np torowiska tramwajowego obok leclerca oraz wyjazdu na Mościska itp. Ten czas który jednak przeznaczyłam na dzisiejszą jazdę wykorzystałam możliwie jak najlepiej, męcząc nogi ile wlezie i czując że one i chcą i mogą już coraz więcej robić. Co zapewne było też związane z temperaturą która dzisiaj bardzo mocno sprzyjała rowerzystom :)
Podoba mi się uzyskana średnia, moze nie jest to nie wiadomo jaki wynik ale widać postęp. I jest on również widoczny na dłuższej wytrzymałości.
Do roweru dorzuciłam poduszkę która wcześniej na samym początku jeździła na Białym. Od razu miękko się zrobiło, przyjemniej i nie boli prawe udo od spodu tak jak wcześniej. Nie ma też już bólu stopy lewej i czasami prawej na początku kręcenia ale wydaje mi się że to również kwestia temperatura i uciskania blokami podczas jazdy okolic które są gorzej ukrwione w chłodniejszych dniach.
Ból prawego kolana który wcześniej mi dokuczał kiedy go dotknęłam w określonym miejscu (łąkotka? wiązadło piszczelowe? nie wiem) też się nieco zmniejsza a bałam się że takimi jazdami mogę sobie to pogorszyć. Na szczęście nie :)
Przelotowe? Powoli pokazuje się częściej te 28 i momentami i 30, pod wiatr mogę pociągnąć te 20 już spokojnie bez wyrzucania języka na wierzch i łapania zadychy.
Dodam, że na szczęście ludzie nie poszaleli jeszcze z widomego powodu, wychodzą, uprawiają sport, biegają i jeżdżą na rowerach. I tylko strasz wiejska jeździ po ulicach niektórych miasteczek i straszy ludzi nie wiadomo czym.
Oby w końcu nadeszła wiosna i to taka z prawdziwego zdarzenia :D Wystarczy tego zimna :D


Kategoria Blue


  • DST 28.54km
  • Czas 01:20
  • VAVG 21.41km/h
  • Sprzęt Blue
  • Aktywność Jazda na rowerze

Przejażdżka i treningowo

Czwartek, 26 marca 2020 · dodano: 26.03.2020 | Komentarze 2

Ożarów - Warszawa
AVG: 21.34 km/h
MAX: 38.89 km/h

Tak do połowy dystansu myślałam że to będzie taka wycieczka - jakby to nazwał Szajbajk - "szara strefa", ale potem pojawiła się okazja dowalenia do wiwatu nogom no i zaczęłam je mocniej katować, aż jęczały. O dziwo płuca nadążały z dorzucaniem tlenu więc przynajmniej zadyszki nie było. Ale nogi oberwały swoje. Może czasowo tego dowalenia nie było zbyt wiele, ale jakościowo jak najbardziej tak.
Kondycyjnie zauważam większą elastyczność biegową jakby to można tak nazwać, niezłą wytrzymałość na przeciążenia i nawet niezły czas bardzo wydajnej pracy po którym nogi stwierdzają: "odpuść nam! już starczy!" ;)
Zobaczymy jak będzie dalej to szło. Mam nadzieję że do maja kiedy się zrobi już normalniej bo cieplej, te mięśnie nóg będą super pracować z dużymi siłami i bez ządnego problemu poradzą sobie na początkui czerwca z Kaszeberundą, o ile ta się odbędzie w terminie.


Kategoria Blue


  • DST 52.45km
  • Czas 02:17
  • VAVG 22.97km/h
  • Sprzęt Blue
  • Aktywność Jazda na rowerze

Wycieczka do Leszna

Wtorek, 24 marca 2020 · dodano: 24.03.2020 | Komentarze 0

Ożarów - Leszno
AVG: 22.92 km/h
MAX: 34.27 km/h

Długo się zastanawiałam czy jechać i kombinowałam czy dzisiaj czy jutro a może pojutrze. Ale tak długich przerw jak 3 dni robić nie mogę. Nogi mają pracować i to możliwie często ale z możliwością regeneracji. Tak więc po sprawdzeniu prognozy pogody wybrałam dzień dzisiejszy i czwartek na treningi mimo iż dzisja pogoda średnio sprzyjała mimo słońca. W słońcu jako tako ciepło, ale temperatura odczuwalna przez zimne powiewy wiatru dosyć niska.
Trasa - przypadkowa. Pojechałam na północ, potem na zachód i na wschód i kiedy wiedziałam jak wieje i skąd - pojechałam wyjątkowo z wiatrem. Trzeba sobie ułatwiać raz na jakiś czas życie :)
Dojeżdżając do Leszna wiedziałam ze jak zacznę zaraz wracać to będę mieć może z 40km czyli skoro już się tak mocno oddalam od domu to może warto by dokręcić coś jeszcze. I wtedy przyszedł mi pomysł zajrzenia na parking przy Kampinosie - ot aby zobaczyć ile samochodów tam stoi bo podobno jakieś tłumy ludzi. W ten sposób dobiłam do 2x kilometrów i obejrzałam jak wygląda ten parking. Z 10 samochodów a ludzi praktycznie nic. I o co tyle szumu?
Wracając przez moment zastanawiałam się czy mi starczy węgli i niestety myślałam że mam gdzieś rezerwowego snickersa ale okazało się że go nie ma więc wskoczyłam do stacji po drodze na hot doga. Stacja co prawda niby otwarta ale zamknięta - czyli otwarte okienko. I hot doga nawet mieli :)
Kondycha - coś tam jest. Pod wiatr z powrotem momentami mi szło nieźle i tylko na niewielkich podjazdach z 22 zjeżdżałam do 20. Ale to nie wyścigi, to tylko wycieczka, tu złotych kaleson nikt nie daje.
W czwartek ma być nieco cieplej, a w sobotę jeszzce cieplej więc może wreszcie zaraz nadejdzie tak długo wyczekiwana przeze mnie wiosna :D


Kategoria Blue


  • DST 27.29km
  • Czas 01:19
  • VAVG 20.73km/h
  • Sprzęt Blue
  • Aktywność Jazda na rowerze

Interwałowo i mocowo

Sobota, 21 marca 2020 · dodano: 21.03.2020 | Komentarze 0

Ożarów i okolice
AVG: 20.72 km/h
MAX: 33.11 km/h

Kiedy wychodziłam z domu na termometrze miałam niby 11^C. A tymczasem na dworzu odczuwalne było może 5. Dobrze że nie dałam się zwieść i wzięłam grubszą kurteczkę ale i tak momentami było nieprzyjemnie z powodu zimnego wiatru z północy.
W ramach takiej wstępnej rozgrzeweczki pojeździłam sobie po parku i pooglądałam ścieżki jakie tam wytyczono a potem wyskoczyłam w kierunku na Leszno korzystając z drogi lokalnej.
W zasadzie miałam chęć na "coś więcej" ale pogoda i brak węgli w zapasie spowodował że musiałam wybrać coś innego czyli interwały. Ostatnio w ogóle w nie nie wchodziłam i tak w zasadzie to powinnam coś porobić i w tym kierunku. I coś tam mi wyszło chociaż prędkości nie były największe... Szoszony by się chyba długo śmiały ;)
Na koniec jak już wracałam spotkała mnie nieco zabawna ale i smutna historia związana z naszą straszą wiejską. Jechałam sobie na wschód, przez moment rozmawiałam przez telefon a kiedy skończyłam na smartfonie przeklikałam się z powrotem na jutuba gdzie przerwałam cięższy trance... Tymczasem z przeciwka pojawiła się strasz wiejska i coś mówili chyba do mnie przez swój megafon. Niestety dla nich idealnie się wstrzelili w ułamek sekundy przed kliknięciem "play" i to co usłyszałam brzmiało:
- "Tam po prawej...".
I nic więcej bo zagłuszył ich włącający się transik ;D No dobrz dobrz, przyhamowałam, zjechałam sobie i pojechałam te 50 metrów po tym czymś obserwując w lusterku czy strasznicy nie będą chcieli wrócić i pochwalić się swoim samochodem i legitymacjami i postarszyć mandatem czy czymś ;) A potem - z powrotem na asfalt. Ja nie jadę sobie turystycznie tylko zapieprzam treningowo i ten samochodzik może zwolnić za mną i łaskawie poczekać te kilka sekund na możliwość wyprzedzenia. To jest droga lokalna a nie autostrada.
A strasznikom przypominam że są po to aby "chronić i służyć" a nie "karać ile się da". Tu polecam lokalnym włodarzom film z USA gdzie groźny policjant łapiący na wykroczeniu kierowcę nie tylko karze - ale i pomaga:
 https://youtu.be/rYwh2Ogx4RA
Jednakże faktycznie, po prawej jest tam coś co miało być śmieszynką rowerkową. Kosteczka nawet nie fazowana, no ale właśnie - kosteczka. I jakby tego było mało to śmieszynka została wytyczona po najmniejszej linii oporu i miała omijać wszystkie pozostałości chodniczków i oczywiście kapliczkę. Bo kapliczki nie da się przenieść kilka metrów, a śmieszynkę położyć z tyłu kapliczki. Absolutnie! W związku z czym kiedy tylko się zrobi cieplej i tambylcy będą organizowali jakieś wspólne modlitwy przed kapliczką, będą stali na ciągu pieszo-rowerowym po którym w sezonie lata raczej więcej niż kilka rowerów na godzinę. Brawo dla pana projektanta! :)
Bo przecież w PL nie da się zrobić jakiegokolwiek projektu bez spieprzenia czegoś co miało być dla rowerzystów ;)


Kategoria Blue


  • DST 4.51km
  • Czas 00:15
  • VAVG 18.04km/h
  • Sprzęt Blue
  • Aktywność Jazda na rowerze

Do miasteczka i z powrotem

Czwartek, 19 marca 2020 · dodano: 19.03.2020 | Komentarze 0

Ożarów
AVG: 17.22 km/h
MAX: 37.40 km/h

Wyskoczyłam sobie do miasteczka na szybkie sprawunki i nasmarowałam łańcuch. Ciekawa rzecz: leje się czyściutki zielonkawy olej marki Lotos 5W30 a wyciera brudną czarną maź chwilę potem. O co tu chodzi?
Kondycja - oszczędzałam się. Niech sobie nogi podpoczywają po wczorajszym. Na uliczce jak widać 37 i więcej na razie na pewno nie będzie dopóki nie poćwiczę jakichś interwałów albo co.

Z innej beczki - kolejne badziewie zwane samosmrodem które już dawno weszło u mnie na listę najbrzydszego chłamu - oto one!:
Porsze Macane!
Nie wiadomo czy macane czy nie. Ale wygląda jak ROPUCHA. Jak toto widuję w lusterko - to jest to ROPUCHA. Jak ogladam to z boku to widzę ROPUCHĘ. I zastanawiam się kto to projektował i czy miał dobrze dopasowane okulary? A może ich nie miał??? To może za dużo %%? :D


Kategoria Blue


  • DST 65.67km
  • Czas 03:01
  • VAVG 21.77km/h
  • Sprzęt Blue
  • Aktywność Jazda na rowerze

Przejażdżka

Środa, 18 marca 2020 · dodano: 18.03.2020 | Komentarze 0

Ożarów - Błonie - Piorunów - Bramki - Błonie - Ożarów
AVG: 21.65 km/h
MAX: 33.70 km/h

W twarz wiatr tak jak już ostatnio bywało i momentami jeździ się średnio. Jakoś nie miałąm planu na wycieczkę i pojechałam po prostu przed siebie czyli jakoś tak na południowy zachód, a potem na zachód i tak zgodnie z planem po 30 kilometrze zaczęłam trochę jakby wracać w kierunku do domu ale nie najkrótszą drogą tylko trochę wydłúżoną, boczkami. Około 50 kilometra już czułam koniec mocy i musiałam się trochę oszczędzać. Po prostu momentami grzałam ile mogłam, wchodziłam dosyć wysoko symulując różnego rodzaju obciążenia i w końcu organizm powiedział że ma trochę dosyć. Teraz jak to piszę domyślam się, że zaczęło mu pewnie brakować węgli a ja nie chciałam już stawać, szukać snickersika w torbie i po prostu jechałam przed siebie. Zrobiłam drobny przystanek przed połączeniem z DW718 aby zmienić słuchawki na przewodowe a przy okazji włączyłam światła. Swoją drogą muszę przyznać ze wirus wykonuje dobrą robotę - mało ludzi w smrodach, ci co są zachowują się jako-tako, no i jest dużo rowerzystów na kolarkach :D
Kondycha - coś się tam dzieje ale to jeszcze nie są najlepsze czasy, to jeszcze nie jest sezon. Jeśli nawet z wiatrem ciężko mi wykrecić te trzy dychy (no ok, będąc zmęczoną) to znaczy że jest kiepsko. No może nie aż za kiepsko ale jednak nie tak jak sobie bym obecnie życzyła.
Poza tym to z jednej strony mi się jakoś nie chce, ale jak już jestem na rowerku to bym kręciła ile się da. No ale jak mam kręcić "ilesięda" skoro to ma mieć jakiś treningowy sens? W sumie sama nie wiem czy lepsze jest kręcenie całymi tygodniami i odpoczynek 1-2 dni czy robienie przerw po 1-2 wyjazdach.
Rower - bardzo dobrze mi się na nim jeździ. Przydałoby się nieco poprawić może manetki ale nie jest źle. Trochę uwiera mnie ventisit ale to jest do zniesienia.


Kategoria Blue


  • DST 20.61km
  • Czas 00:57
  • VAVG 21.69km/h
  • Sprzęt Blue
  • Aktywność Jazda na rowerze

Dogrywka?

Poniedziałek, 16 marca 2020 · dodano: 16.03.2020 | Komentarze 0

Ożarów - Pruszków
AVG: 21.33 km/h
MAX: 36.20 km/h

I tak musiałam wyskoczyć do paczkomatu więc korzystając z okazji dobiłam się. Po prostu nie mogłam usiedzieć na pupie widząc taką pogodę za oknem. I wiedząc, że jutro pewnie nie będę miała kiedy wyjechać na rower.
Wyniki jak widać bez szaleństwa.


Kategoria Blue


  • DST 51.35km
  • Czas 02:21
  • VAVG 21.85km/h
  • Sprzęt Blue
  • Aktywność Jazda na rowerze

Tak jakby treningowo ze strasznym wiatrem II

Niedziela, 15 marca 2020 · dodano: 15.03.2020 | Komentarze 0

Ożarów - Błonie - Piorunów - Błonie - Ożarów
AVG: 21.73 km/h
MAX: 31.71 km/h

Ponownie mocny, zimny i krecący strasznie wiatr z południowego zachodu i południowego wschodu. Niby słoneczko świeci, niby chce się z samochodu wyskakiwać od razu na rower, a po drodze w trasie okazuje się że [zimno] niesamowicie. Teoretycznie na termometrach 5^C, a odczuwalne 0. Przynajmniej jak dla mnie.
Po zmianie kierownicy BlUbar nie ma już żadnych drgań, troszkę ciężko jest jeszcze z ruszaniem bo mózg uczy się na nowo pewnych zachowań i ciutkę innej kontroli stabilizacji, ale wszystko idzie w dobrym kierunku. Czyli również i kondycja powolutku się podnosi chociaż jeszcze trochę brakuje do pełnych możliwości jakie powinnam mieć, ale tez i warunki pogodowe nie pozwalają na zbyt wiele. Przy tych 5^C niby chłodu w nogach nie czuć, ale mięśnie potrzebują tych 7-10km na rozgrzanie się i rozpoczęcie sensownej pracy.
A tak w ogóle to w zamierzeniach był nawet i Sochaczew ale niestety w takiej mroźni to się średnio jeździ.

Pozdrowienia:
- dla wszystkich kierowczyków udających kierowców zawodowych, co to wyprzedzają na mniej niż metr z olbrzymią różnicą prędkości, byleby zmieścić się tuż przy wysepce. Oby wam wszystkie opony naczepy strzeliły jednocześnie i żebyście musieli je zmieniać własnoręcznie gołymi łapskami przy minus dwudziestu. Serdecznie wam tego życzę.
- obsługę stacji bipi za Piorunowem, która w ramach walki z koronawirusem goni ludzi ze stacji, którzy chcieliby coś zjeść w środku w cieple, ogrzewając się te kilka minut. Żeby was zamknęli w mroźni na pół godziny...

Serdecznie pozdrawiam trenujących szoszonów, zwłaszcza tych którzy potrafią lekko unieść rękę znad kierownicy :)
Oby Wam sztyca podsiodłowa była mniej ostra i mniej się wbijała, a siodełka szersze i wygodniejsze ;)))


Kategoria Blue


  • DST 61.52km
  • Czas 02:52
  • VAVG 21.46km/h
  • Sprzęt Blue
  • Aktywność Jazda na rowerze

Treningowo

Czwartek, 12 marca 2020 · dodano: 12.03.2020 | Komentarze 0

Ożarów - Borzęcin - Babice - Truskaw - Mościska - Babice - Ożarów
AVG: 21.40 km/h
MAX: 36.37 km/h

Dzisiaj sobie dowaliłam i to naprawdę dosyć mocno, czuję to w nogach które o dziwo jeszcze jako tako chodzą i mnie noszą. Początkowo miało być coś niecoś ponad 20, potem 30, potem jeszcze kilka... No i wyszło >60 i bardzo dobrze. Połowa była przejechana pod wiatr i to taki ze z trudem byłam w stanie utrzymać coś koło 20, schodząc często do 16-17. Nogi już coś umieją, jest jakaś wytrzymałość jednak nie ma jej zbyt wiele i setki w takich warunkach jak dzisiejsze bym chyba nie pokonała w zbyt dobrym czasie.
Rower spisuje się swietnie chociaż zsiadanie z niego jest dla mnie pewnym wyzwaniem i ciągle się tego jeszcze uczę. Wysokość robi swoje. Z prowadzeniem jego jest już lepiej, jednak to jest Ubar i tu panują inne zależności niż przy zwyczajnym chomiku czy USS. Rower z takim Ubarem jak ten prowadzi się chyba jak niestabilny samolot. Który próbuje sam sie sterować. Tu głowa musi nauczyć się czegoś takiego jak w samolotach Fly By Wire. Mogłoby się wydawać że różnica w sterowaniu niewielka - ale tak nie jest bo o ile w zwyczajnym chomiku czu USS się steruje kręcąc kierownicą, to w Ubarze dochodzi jeszcze możliwość... pochylania kierownicy na bok. A że opona to nie walec ale torus w związku z czym z czym przechylenie jest dość proste a i zmiana środka ciężkości powoduje konieczność odpowiedniego skontrowania.
Czy to znaczy że Ubar jest gorszy? Absolutnie nie. Jest inny. Ma pewne ograniczenia ale jeśli chodzi o stabilność podczas normalnej jazdy na wprost i wygodę położenia rąk - po prostu wymiata.
BlUbar dzisiaj dał mi duzo saysfakcji, ten rowerek naprawdę czuć, pięknie reaguje na kopnięcia w pedały i nawet ciutkę wyżej położony suport względem siedzenia fotelika nie wpływa na pokonywanie podjazdów.


Kategoria Blue