Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Katrinam z miasteczka . Mam przejechane 31991.43 kilometrów w tym 46.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 20.69 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 3363 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Katrinam.bikestats.pl
Wpisy archiwalne w miesiącu

Sierpień, 2021

Dystans całkowity:1044.41 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:49:34
Średnia prędkość:21.07 km/h
Liczba aktywności:16
Średnio na aktywność:65.28 km i 3h 05m
Więcej statystyk
  • DST 45.20km
  • Czas 01:57
  • VAVG 23.18km/h
  • Sprzęt Blue
  • Aktywność Jazda na rowerze

Kiepska pogoda

Wtorek, 31 sierpnia 2021 · dodano: 31.08.2021 | Komentarze 0

Ożarów - Pilaszków - Rokitno - Błonie - Łaźniew - Pilaszków - Ożarów
AVG: 23.17 km/h
MAX: 44.94 km/h

Treningowo. Myślałam o jakichś interwałach, ale zdałam sobie sprawę, że tak szybko po tym ostatnim wyjeździe to nie bedzie dobry pomysł i sobie je odpuściłam. Skupiłam się na utrzymywaniu tego co mogłam i przyspieszeniach. Stąd też w Błoniu spędziłam ciutkę więcej czasu bo obleciałam kilka przecznic zwalniając i przyspieszając. Miasto to świetne miejsce do trenowania takich prostych elementów. Nie ma prostej długiej drogi bez przeszkód na której się nie chce zatrzymywać bo nie ma po co. Po prostu trzeba przyhamować tu i ówdzie i od nowa rozkręcić.A to świetnie robi na kondycję, czego świetnym przykładem były moje osiągnięcia w 2013 roku. Skoro były wtedy to mogą być i obecnie. To tylko kwestia czasu i przetrenowania.


Kategoria Blue


  • DST 77.85km
  • Czas 03:25
  • VAVG 22.79km/h
  • Sprzęt Blue
  • Aktywność Jazda na rowerze

Dookoła

Sobota, 28 sierpnia 2021 · dodano: 29.08.2021 | Komentarze 0

Ożarów - Pruszków - Nadarzyn - Grodzisk Mazowiecki - Izdebno Kościelne - Błonie - Łaźniew - Pilaszków - Ożarów
AVG: 22.75 km/h
MAX: 41.58 km/h

Ewidentnie widzę wzrost formy po ostatnich wycieczkach kiedy pozwalałam sobie na nieco więcej interwałów. Czyli mam powrót do formy, czyli jeszcze coś w tym sezonie da się zwojować. Co za tym idzie wiem o co chodzi, wiem jak dalej postępować i wiem, że wyszłam na prostą do rozwijania swojej kondycji.


Kategoria Blue


  • DST 39.23km
  • Czas 01:51
  • VAVG 21.21km/h
  • Sprzęt Blue
  • Aktywność Jazda na rowerze

Do marketu

Czwartek, 26 sierpnia 2021 · dodano: 26.08.2021 | Komentarze 0

Ożarów - Pruszków - Komorów - Janki - Komorów - Pruszków - Ożarów
AVG: 21.18 km/h
MAX: 39.75 km/h

Jest wzrost wydolności od poprzedniej jazdy, widać przyrost mocy na niektórych kluczowych fragmentach. Czyli idę dobrym torem i robiąc regenerację pomiędzy wyjazdami dobrze robię nogom i Organizmowi, który ma czas na odpoczynek. Bo wydolność rośnie podczas regenerowania a nie podczas robienia kolejnych godzin i klometrów na rowerze. Jednocześnie wdrażam do wycieczek kawałki interwałów, mocniejsze depnięcia tu i tam - zgodnie z tym co swego czasu zrobiłam w 2013 roku podczas przejazdów do/z pracy.


Kategoria Blue


  • DST 31.35km
  • Czas 01:37
  • VAVG 19.39km/h
  • Sprzęt Blue
  • Aktywność Jazda na rowerze

Do marketu i z powrotem

Wtorek, 24 sierpnia 2021 · dodano: 24.08.2021 | Komentarze 0

Ożarów - Warszawa
AVG: 19.37 km/h
MAX: 33.55 km/h

Z pewnych względów musiał to być ten bliższy market, w Warszawie. A i dojazd do niego nie jest taki jaki powinien być przez już kilkuletnie zabawy budowlańców z budowanie metra.


Kategoria Blue


  • DST 7.78km
  • Czas 00:51
  • VAVG 9.15km/h
  • Sprzęt Blue
  • Aktywność Jazda na rowerze

Hel

Niedziela, 22 sierpnia 2021 · dodano: 22.08.2021 | Komentarze 0

Hel
AVG: 9.06 km/h
MAX: 23.00 km/h

Przejażdżka po Helu, promenadzie przy porcie i oczywiście ciąganie się z rowerem i rowreu po plaży.


Kategoria Blue


  • DST 120.34km
  • Czas 06:08
  • VAVG 19.62km/h
  • Sprzęt Blue
  • Aktywność Jazda na rowerze

Z Bobolina do Ustki

Sobota, 21 sierpnia 2021 · dodano: 23.08.2021 | Komentarze 0

Bobolin - Darłowo - Darłówko - Darłowo - Postomino - Duninowo - Ustka - Duninowo - Złakowo - Korlino - Rusinowo - Darłowo - Bobolin
AVG: 19.58 km/h
MAX: 51.87 km/h

Początkowo plan był taki, co by podjechać na któryś z punktów kontrolnych Tour De Pomorze, pogadać chwilę ze Znajomym i potem gdzieś polecieć. Albo polecieć po trasie albo coś. W każdym bądź razie przy TdP. Dość dużo też zależało od tego kiedy wyjadę z Kołobrzegu a w zasadzie spod lotniska Bagicz gdzie spałam. Z tego względu po podjechaniu na stację PB miałam już mało czasu na szukanie miejsca do zaparkowania i dlatego zdecydowałam się na przelot do Darłowa gdzie obok miał być PK3. Jednak w Darłówku ani w Darłowie nie znalazłam na szybko dobrego miejsca do zaparkowania - bo nie będę parkowała na DDRiP w środku miasteczka... - i dlatego cofnęłam się do Bobolina. W sumie dzięki temu miałam mniej kilometrów do podjechania do PK3, które mieściło się w Bukowiu Morskim. Znalezienie miejsca do zaparkowania nawet i w tym miasteczku powinno być problemem, ale ja miałam szczęście... Znalazłam kilka metrów wolnego przy wyjeździe z małej uliczki na DW203 :) Kilka chwil potem byłam ju na rowerze i pędziłam swoim tempem do PK3. Jednak na miejscu okazało się po sprawdzeniu na monitoringu BBTracker, że niestety ale spodziewany Rowerzysta będzie najwcześniej za +/- 2 godziny. A tyle czekać już nie chciałam i dlatego ruszyłam pred siebie w kierunku na Ustkę. Tak mi wyszło z obliczeń że walnę ~80 km i coś jeszcze do tego i będzie akurat. Swoją drogą PK3 na TdP tak jak zdążyłam zobaczyć i poczuć zapachy - super zaopatrzony, jak zawsze na takich Imprezach organizowanych przez kolarzy dla kolarzy :D
Przejeżdżając przez Darłowo wstąpiłam do Darłowka na jakiś obiadek a w zasadzie to późne śniadanie i tam wchłonęłam zapiekankę. Po niej przedarłam się przez mostek na drugą stronę portu, zrobiłam parę fotek i po kolejnym przedzieraniu się przy plaży wyjechałam na drogę do DW203 i samą DW203 skierowałam się na Ustkę. I niestety ale pierwsze kilkanaście kilometrów było średnich ze względu na wiele nierówności w nawierzchni, wyrwy i łatanie byle jak, byleby by było. Wzniesienia, pagórki - nie robiły na mnie w zasadzie wrażenia, po prostu je połykałam szybciej czy wolniej. Byle do przodu. W końcu zobaczyłam Postomino i wiedziałam, że zanim kryją się nie tylko fajne wzniesienia ale i fajne zjazdy z nich. I tak też faktycznie było z jednym wyjątkiem - szosa została kompletnie wyremontowana i z lekko dziurawej nawierzchni idącej w szpalerze drzew tworzących alejki, zrobiono piękne i gładkie asfaltowe trasy dla samochodów pomiędzy polami, bez żadnej zieleni, a za to z drogą dla rowerów. To był dla mnie lekki szok, bo brakowało mi punktu odniesienia "gdzie jestem", ale też cieszyłam się z gładkości pod kołami, chociaż żałowałam starego przebiegu trasy. I ten kawałek zjechałam bardzo szybko bo nie było na co zwracać uwagi poza kolejnymi na szczęście niewielkimi krawężniczkami tu i ówdzie na DDR kiedy na nią w końcu zjechałam. W Ustce byłam kilka minut przed planowanym czasem przyjazdu - 18:55. Wjeżdżając przez DW203 skręciłam w Koszarową i "od tyłu" przebiłam się do Baru Trzecie Molo po drodze zahaczając jeszcze o Uroczysko gdzie zrobiłam kolejne kilka zdjęć.
W Barze tak jak 2 dni wcześniej wchłonęłam kiełbaskę i po niej przejechałam się nad morze aby szczęśliwie złapać zachód słońca i uwiecznić go w smartfonie. Muszę przyznać, że uspokojone już morze, przy pięknych promieniach zachodzącego słońca wyglądało niesamowicie pięknie. Ślicznie. Jednak czas mnie gonił i w końcu ruszyłam z powrotem, jednak tym razem ze względów sentymentalnych zjechałam do centrum miasta gdzie w znanym płazie kupiłam sobie coś do picia zapominając o jogurtach, które kupiłam kilka kilometrów dalej w pewnej roślince ;).
Dalsza drogę poprowadziłam ze względu na wspominany stan dróg przez Rusinowo a nie Postomino. Wtedy jeszcze nie wiedziałam co mnie czeka po drodze... Czyli spore wzniesienie na które musiałam podjechać, a potem ze sporą prędkością zjechać. Prędkość maksymalna uzyskana wówczas byłaby jeszcze większa bo było gdzie się rozpędzić, ale po pierwsze po lewej wioska i nie wiadomo co tam wyskoczyć może, a po drugi to ciemności. Niby 2x Convoye odpalone na średnim trybie, ale... Przezorny Zawsze Ubezpieczony ;)
W nocy jedzie się super. Mały ruch samochodów i innych pojazdów, jesli coś się pojawia to na 99.99% ma zapalone światła więc widać w lusterku samo pojawienie się na horyzoncie, widać też z daleka zanim wyjedzie zza zakrętu, że coś się za chwilę zza niego wyłoni. Zero pieszych, mało zwierząt a te które się pojawiają to ślepią oczami, rzadko kiedy wyskakując przed nas. Chociaż oczywiście jakąś tam sarnę już widziałam, jednak one są na tyle płochliwe i dobrze obserwują i raczej wiedzą kiedy mogą sobie przeskoczyć. Przynajmniej względem rowerzystów :)
Na DW203 wróciłam nie pamiętam kiedy bo droga lokalna nie różniła się specjalnie od niej swoim wykończeniem a tym bardziej stanem nawierzchni. Po prostu skręciłam i zaczęłam odliczać "ostatnie" kilometry do... Darłowa. A przecież z Darłowa do Bobolina jeszcze kawałek, więc po przegrzebaniu się przez kilka rond dopiero zaczęłam faktycznie się zbliżać do miejsca zaparkowania samochodu. I na szczęście ta droga była już porządniejsza i pokonałam ją naprawdę szybko chociaż przez chwilę miałam wątpliwości: "a co będzie jak mi odholowali...?". Jednak samochód zaparkowałam dobrze, prawidłowo i nic takiego stać się nie mogło. Planowo miałam wrócić koło 21 do samochodu, a byłam przy nim w okolicach 23:15.
Tylko albo aż 120 kilometrów, jednak taki trening dobrze wpływa na całość Organizmu i na pewno przełoży się to na ponowny wzrost możliwości, który przyda się na Zlocie w Czechach i Nocnym Maratonie Silesia we wrześniu.










Kategoria Blue


  • DST 38.11km
  • Czas 01:49
  • VAVG 20.98km/h
  • Sprzęt Blue
  • Aktywność Jazda na rowerze

Do marketu - IKEA

Wtorek, 17 sierpnia 2021 · dodano: 17.08.2021 | Komentarze 0

Ożarów - Janki
AVG: 20.88 km/h
MAX: 39.11 km/h

Dosć szybka wycieczka po poduszeczkę na fotelik do roweru. Stara po przepraniu uległa lekkiej deformacji i nie nadaje się do użytku na foteliku w związku z czym próbowałąmjazdy bez. Niestety jazda bez powoduje że ventisit się wpoja boleśnie w uda i pośladki, dlatego musiałam się zaopatrzyć w coś dodatkowego.
Osiągi jak zwykle, nie zachwycają. Ale nie od razu Rzym zbudowano :)


Kategoria Blue


  • DST 81.50km
  • Czas 03:30
  • VAVG 23.29km/h
  • Sprzęt Blue
  • Aktywność Jazda na rowerze

Dookoła czyli mały Kampinos

Niedziela, 15 sierpnia 2021 · dodano: 15.08.2021 | Komentarze 0

Ożarów - Pilaszków - Wąsy - Zaborówek - Leszno - Cybulice - Kazuń - Czosnów - Cząstków Mazowiecki - Łomianki - Mościska - Wieruchów - Macierzysz - Bronisze - Wieruchów - Ożarów
AVG: 23.20 km/h
MAX: 35.94 km/h

Typowa pętla. Dzisiaj niedziela więc na drogach w miarę spokojnie. W drodze z Leszna do Kazunia zaraza za Lesznem typowy kilkukilometrowy korek wracających do Warszawy... Wracając z pętli za Łomiankami do Mościsk dokładnie to samo, ale już z moim udziałem ;)
W sumie dobrze mi się jechało, zwłaszcza jak już nie musiałam walczyć z wmordewindem. Ale osiągi i tak nie powalały.
A po powrocie oczywiście znowu większy ból wiązadła krzyżowego. Z kolei podczas jazdy - momentami ból wewnętrznych części kolana. To już półtora miesiąca się tak ciągnie, jak nie dłużej.


Kategoria Blue


  • DST 34.56km
  • Czas 01:39
  • VAVG 20.95km/h
  • Sprzęt Blue
  • Aktywność Jazda na rowerze

Na lekko

Sobota, 14 sierpnia 2021 · dodano: 14.08.2021 | Komentarze 0

Ożarów - Zaborów
AVG: 20.81 km/h
MAX: 27.67 km/h

Podobno po takich cięższych treningach warto zrobić coś rozjazdowego, na lekko. I to był właśnie taki wyjazd, dosyć krótki, mało merytoryczny za to ze stałą kadencją i niskim poziomem ładowanej w pedały siły.
Kiedy wracałam z Zaborowa wyprzedził mnie Ford Mondeo, WE 231Y, którego keirowca zatrąbił 2 razy i poleciał dalej, ale chwilę potem zatrzymał się gdzieś tam na przystanku. Myślałam, że to ktoś znajomy więc podjechałam ciekawie a tam jakiś obcy typ, który zaczął mi wyjaśniać jakie to złe i bardzo złe jest jeżdżenie po jezdni a nie po chodnik... znaczy się: "ścieżce rowerowej" obok. I że to niezgodne z prawem. I że tu słuzby łapią i ładują mandaty po 50 złotych nawet za jazdę po jezdni. I że wypadki były...
Ojej.
Niestety pan nie dał sobie spokojnie wyjaśnić dlaczego tak się jeździ, musiał mieć ostatnie słowo licząc że mnie przekona. Niestety dla niego nie natrafił na kgooś bez doświadczenia tylko na Mnie, kogoś kto w tym roku ma już >3 tysiące kilometrów, a rocznie robi ich średnio po 5 lub więcej także ten... Niestety panu się spieszyło a ja nie byłam nastawiona na dyskusje i jakoś tak się rozjechaliśmy ale ja tu ten temat pociągnę.
Zacznijmy od tego, że facet absolutnie mnie nie przekonał i nikt mnie nie przekona - włącznie ze służbami - że jazda po owej śmeiszynce jest dla mnie bezpieczniejsza. No nie, po prostu nie. Logika wskazuje na coś absolutnie odwrotnego. Bo tak:
Na jezdni:
+ 100% jadących ma prawo jazdy i jakieś pojęcie o jeżdżeniu
+ wszyscy widząc UFO traktują UFO jak UFO czyli wyprzedzają na minimum 1m
+ wszyscy kierują przewidywalnie
+ jezdnia jest na 95% gładka, mało na niej wyrw i prawie zawsze da się je wyminąć bezpiecznie dla roweru
+ jezdnia jest poprowadzona z zachowaniem przepisów z bodaj tzw "czerwonej książeczki" drogowców.
+ jezdnia nie wije się slalomem gigantem lewo-prawo-lewo i góra-dół-góra
+ po jezdni nie biegają dzieci, pieski na smyczy i starsi mający w d..pie innych bo: "jatumieszkamodXYZlat! Ja mam XYZ lat! Mnie wolno chodzić jak ja chcęęęęęę!!111oneone".
Po śmeiszynce:
- ciężko nazwać dopowiednią nawierzchnią do jazdy na rowerze kostkę downa i to ową frezowaną(!!!)
- wyrwy, uskoki, wyjeżdżone fragmenty - które ciężko ominąć bo szerokosć śmieszynki na to nie pozwala
- krawężniki min 10cm pomiędzy owym - nazywajmy rzeczy po imieniu - chodnikiem, a podjazdami do posesji
- slalom gigant lewo-praw i góra-dół
- zapadająca się kostka
- piesi, dzieci, starsi mający wszystko w de
- NIGDY nie wiadomo kto jedzie z przeciwka, jak ominie i czy ominie... A może pijany? A może jakiś "anglik"? A może dziecko jadące z Rodzicem I raz na wycieczkę? Wpadniesz na takie przy swojej prędkości 25 km/h i ich 15 km/h i co? Spotkaniowa 40 km/h! To już nie są żarty, tylko to jest jak zderzenie ze ścianą.
- ZAWSZE podczas wymijania odległość między rowerzystami będzie mniejsza niż 1 metr!!! Co biorąc pod uwagę wyżej wymieniony punkt aż się prosi o wydzielenie pasów rowerowych dla obu stron ruchu

Więc NIE, drogi panie kierowco który rower pod sobą widziałeś zapewne jak miałeś max 10 lat, więc nie drogie nam służby i milicjo. Dopóki JA mam możliwość zadbania o MOJE bezpieczeństwo, dopóty będę jeździła po jezdni bo tylko tu czuję się bezpiecznie. Zwłaszcza, że konkretny wspominany fragment drogi to nie sama Droga Dla Rowerów ale typowy wiejski kawałek Drogi Dla Rowerów i Pieszych. Prawo jest dla ludzi, a nie ludzie dla prawa. Prawo ma gwarantować mi bezpieczeństwo a wcale tego nie robi.
Proszę zwrócić uwagę, ze ja tu nawet jeszcze nie zaczełam pisać o osiągach, które dla nas rowerzystów są bardzo istotne a jest oczywiste, że czas i siły wymagane do pokonania tego fragmentu drogi będą znacznie większe na śmieszynce rowerowej niż na jezdni. Równie dobrze można by zamiast głaskiego asfaltu położyć kocie łby. Bo czemu by nie? Będziecie smrodziarze zadowoleni? Nie? Czeeeeemu??? :P


Kategoria Blue


  • DST 54.69km
  • Czas 02:30
  • VAVG 21.88km/h
  • Sprzęt Blue
  • Aktywność Jazda na rowerze

Po nowe sakwy

Piątek, 13 sierpnia 2021 · dodano: 13.08.2021 | Komentarze 0

Ożarów - Warszawa
AVG: 21.80 km/h
MAX: 38.15 km/h

Po zgubieniu jednej z dwóch sakw Crosso nie pozostało mi nic innego jak tylko kupić nowe, ale lepsze i przede wszystkim ze znacznie lepszym zapięciem na bagażnik. I tak szukając dzisiaj wpadłam do sklepu 2 kółka, a potem poleciałam na Nowowiejską gdzie kiedyś również był znakomity wielki sklep. I okazało sie, że i tego sklepu już nie ma. Były 3 sklepy a zostało się 0. Srandemia zrobiła swoje. W końcu trafiłam do Bikemana na Pl. Zbawiciela gdzie moim łupem padły 2 sakwy Extrawheela po 25 litrów każda. Ciutkę mniejsze niż tamte dwie stare ale powinny na moje potrzeby starczyć. Powinny. Zobaczymy jak to będzie w praktyce.


Kategoria Blue