Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Katrinam z miasteczka . Mam przejechane 31991.43 kilometrów w tym 46.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 20.69 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 3363 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Katrinam.bikestats.pl
Wpisy archiwalne w miesiącu

Czerwiec, 2023

Dystans całkowity:619.94 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:29:01
Średnia prędkość:21.36 km/h
Liczba aktywności:12
Średnio na aktywność:51.66 km i 2h 25m
Więcej statystyk
  • DST 30.45km
  • Czas 01:30
  • VAVG 20.30km/h
  • Sprzęt Beluga
  • Aktywność Jazda na rowerze

Strasbourg - do pracy i z powrotem

Środa, 28 czerwca 2023 · dodano: 28.06.2023 | Komentarze 0

Strasbourg
AVG: 20.23 km/h
MAX: 34.42 km/h

Standardowo tam i z powrotem. Niestety po weekendowych wyjazdach forma jeszcze nie wróciła.


Kategoria SWB Beluga


  • DST 42.49km
  • Czas 02:06
  • VAVG 20.23km/h
  • Sprzęt Beluga
  • Aktywność Jazda na rowerze

Strasbourg - badanie okolicy

Niedziela, 25 czerwca 2023 · dodano: 25.06.2023 | Komentarze 0

Strasbourg - Plobsheim - Eschau - Strasbourg
AVG: 20.12 km/h
MAX: 35.42 km/h

Podjechałam nad brzeg Renu w okolicach Plobsheim aby zobaczyć rozlewisko tejże rzeki. Spodziewałam się zobaczyć przynajmniej kilka białych żagielków - skoro jest przystań po niemieckiej stronie - ale niestety nic nie dojrzałam.
Po wczorajszym mam dość, już w okolicach mostu na południe od Strasbourga miałam dość, a potem nie było lepiej. Czas na odpoczynek i regenerację.


Kategoria SWB Beluga


  • DST 67.12km
  • Czas 03:08
  • VAVG 21.42km/h
  • Sprzęt Beluga
  • Aktywność Jazda na rowerze

Strasbourg - wycieczka do Achern

Sobota, 24 czerwca 2023 · dodano: 24.06.2023 | Komentarze 0

Strasbourg - Kehl - Bodersweier - Zierolshofen - Achern - Rheinau - Rheinbischofsheim - Hohbuhn - Linx - Bodersweier - Querbach - Kehl - Strasbourg
AVG: 21.32 km/h
MAX: 38.31 km/h

Z racji upałów celowo nie wychodziłam za wcześnie i dopierto o siódmej wieczorem wyjechałam w kierunku na południe, aby jednak po przejrzeniu na szybko kierunku wiatru na Windy zawrócić na północny wschód, w kierunku na Baden-Baden. Myślałam aby jechać właśnie tam, jednak będąc już w Kehl przypomniałam sobie że w nocy ma być chłodniej, a ja nie wzięłam nic dodatkowego z ubrania. I zdecydowałam się skrócić nieco trasę i wyszło na to że trafiłam do Achern. Tzn pod Achern, do samego miasta nie wjeżdżałam, wystarczyła mi tylko wizyta w sieci fast food. Tam zjadłam jakąs kolację, podładowałam Gopro i smartfona i poleciałam z powrotem. I o ile kiedy wchodziłam zjeść było jeszcze jasno, to kiedy wychodziłam było już całkowicie ciemno. Oczywiście byłam na to przygotowana - 2x Convoy S2+ doskonale sobie poradziły i z ciemnością i z długimi światłami samochodów z przeciwka i tych, które czasem mnie wyprzedzały.


Kategoria SWB Beluga


  • DST 26.03km
  • Czas 01:24
  • VAVG 18.59km/h
  • Sprzęt Beluga
  • Aktywność Jazda na rowerze

Strasbourg - badanie okolicy

Niedziela, 18 czerwca 2023 · dodano: 18.06.2023 | Komentarze 0

Strasbourg
AVG: 18.54 km/h
MAX: 35.94 km/h

Krótkie rozpoznanie w okolicach północno-zachodnich miasta.
Wydolność podobna do wczorajszej, z tym że (od wczoraj) szwankuje mi mięsień/ścięgno w okolicach lewej części lewego kolana. Przeciążyłam znaczy się i teraz potrzebuję czasu aby się zregenerowało porządnie.


Kategoria SWB Beluga


  • DST 41.66km
  • Czas 02:03
  • VAVG 20.32km/h
  • Sprzęt Beluga
  • Aktywność Jazda na rowerze

Strasbourg - do marketu

Sobota, 17 czerwca 2023 · dodano: 17.06.2023 | Komentarze 0

Strasbourg - Geispolsheim - Blaesheim - Entzheim - Lingolsheim - Strasbourg
AVG: 20.28 km/h
MAX: 35.02 km/h

Taka krótka wycieczka miała być do Decathlona i może jeszcze do oszą, ale wyszło mi po drodze, że do oszą mi się nie tylko nie chce, ale nie mam takiej potrzeby. Dlatego po odwiedzeniu D poleciałam jeszcze do pewnej znanej sieci fast food na jakiegoś burgera z frytkami i potem... gdzie nogi poniosą. Czyli jakoś tak w kierunku na lotnisko. Niestety po drodze... Meszki. MESZKI. CHMARY MESZEK. Widziałam jak ptaki - jaskółki? I inne mniejsze latają i robią co mogą, ale te HORDY MESZEK... Co i rusz jakieś wpadało mi pod okulary albo ładowało się na nie. A kiedy tylko się zatrzymałam - natychmiast mnie toto obsiadało. Jazda, która o tej porze dnia powinna być już przyjemna (koniec upału) nadal nie była tak lekka jak być powinna. No i do tego późna pora, obiecany czas powrotu do mieszkaneczka i w końcu zaczęłam wracać. W mieście zrobiło się lepiej, chociaż problem z meszkami zamienił się w ichnie śmieszynki rowerowe, prowadzących rowery, pieszych i... osoby kierujące samochodami, posiadające prawo jazdy zapewne jednak nie do końca wiedzące jak to się używa te coś z czterema kołami i czyms okrągłym w środku... :P Dzień ****/***** za kierownicą :P
Strasbourg i jego położenie - to jest coś niesamowitego, że kraj położony tak daleko od Polski na Zachód posiada tą samą strefę czasową. Już godzina 21, a Słońce ciągle świeci i powoli zmierza ku horyzontowi, kiedy w Polsce już zachodzi/zaszło. Dzięki temu ludzi na ulicach jeszcze dużo, spacery, restauracje pełne... Ludzie korzystają z życia ile mogą. Tylko te UPAŁY... Które tak naprawdę dopiero co się zaczynają.


Kategoria SWB Beluga


  • DST 38.97km
  • Czas 01:57
  • VAVG 19.98km/h
  • Sprzęt Beluga
  • Aktywność Jazda na rowerze

Strasbourg - do pracy i z powrotem ale naokoło

Wtorek, 13 czerwca 2023 · dodano: 13.06.2023 | Komentarze 0

Strasbourg - Kehl - Strasbourg
AVG: 19.88 km/h
MAX: 45.07 km/h

Tam i z powrotem, ale droga z powrotem po stronie niemieckiej. Niestety - pod wiatr. I to taki bardzo duży, porywisty, a co ciekawe z północnego wschodu. Strasznie mnie wymęczył.


Kategoria SWB Beluga


  • DST 75.46km
  • Czas 03:36
  • VAVG 20.96km/h
  • Sprzęt Beluga
  • Aktywność Jazda na rowerze

Strasbourg - kolejna wycieczka na południe

Niedziela, 11 czerwca 2023 · dodano: 11.06.2023 | Komentarze 0

Strasbourg - Eschau - Nordhouse - Schaeffersheim - Uttenheim - Westhouse - Benfeld - Matzenheim - Osthouse - Erstein - Eschau - Strasbourg
AVG: 20.93 km/h
MAX: 40.57 km/h

W planie na ten dzien nie było nic. Jednak kiedy wstałam krótko po 8 rano - a było jeszcze chłodno - wpadłam na pomysł dorzucenia kilkunastu kilometrów do przebiegu. Ot tak, co by spalić co nieco tłuszczyku i się zmęczyć. Początkowo myslałam o jakichś 20 kilometrach, ale po przekroczeniu 10 zaczęłam myśleć o 15, a potem o 20 (w jedną stronę). I tak się zrobiło 30, a potem i 40... I wtedy do głosu doszedł UPAŁ oraz spadek węglowodanów. Doczłapałam się jakoś do fast fooda gdzie poczułam jak mocno się zmęczyłam. Ile energii zaczął ze mnie ten UPAŁ wyciągać. Drugą rzeczą było również to, że wyjeżdżając nie patrzyłam na prognozy pogody. Chciałam tylko obejrzeć nową ścieżkę rowerową jaką tutaj sobie zbudowali Francuzi niedaleko portu i głównych magazynów. A że wiało z północy, to i wspaniale jechało mi się na południe, ale powrót kosztował mnie już znacznie więcej bo zaczęło koło południa mocniej wiać.
Jeśli chodzi o trasę to wybierałam głównie asfalt, ale jak mi na wprost wyrósł jakiś żwir to go nie omijałam i myślę, że te kilka kilometrów po nim również zrobiłam i to o dziwo nawet z niezłą prędkością, mimo iż raz trafiłam na mozna by powiedzieć "morze" żwiru, po którym jechałam jak po błocie. Tutaj doskonale sprawdziły się grube mięsiste opony z Decathlonu, których jeszcze nie wymieniłam na Durano. One umieją się przetelepać po "terenie" i niestraszne im takie lżejsze terenowe warunki. Ja również nie boję się na nich o jakieś możliwe przebicia i uszkodzenia.


Kategoria SWB Beluga


  • DST 40.41km
  • Czas 02:02
  • VAVG 19.87km/h
  • Temperatura 32.0°C
  • Sprzęt Beluga
  • Aktywność Jazda na rowerze

Strasbourg - do marketu

Sobota, 10 czerwca 2023 · dodano: 10.06.2023 | Komentarze 0

Strasbourg - Kehl - Strasbourg
AVG: 19.76 km/h
MAX: 36.96 km/h

Po 2 dniach przerwy kolejna jazda weryfikująca czy już się coś zregenerowało czy jeszcze nie. No niestety, ale coś tam jest ale niewiele. Jakaś wytrzymałość jest, ale mocy brakuje.
Warunki w Strasbourgu do jazdy... I dobre i złe. Wieczorem akurat... Ale w środku dnia... 31-33^C. Żyć się nie da.
Kiedy około 17 wylądowałam pod Decathlonem, to momentalnie "stanęłam w płomieniach". Jadąc jeszcze tego tak mocno nie czułam. Ale chwila postoju i już poczułam ten ŻAR... Musiałam pobyć w sklepie nieco dłużej aby się schłodzić, wypić całego osika i dopiero jakoś się lepiej poczułam.
Ale to i tak dopiero początek... :>>>
W lipcu... W lipcu będzie prawdziwy PIEKARNIK... :>>>


Kategoria SWB Beluga


  • DST 30.08km
  • Czas 01:27
  • VAVG 20.74km/h
  • Sprzęt Beluga
  • Aktywność Jazda na rowerze

Strasbourg - do pracy i z powrotem

Środa, 7 czerwca 2023 · dodano: 07.06.2023 | Komentarze 0

Strasbourg
AVG: 20.66 km/h
MAX: 33.53 km/h

Standardowo tam i z powrotem.


Kategoria SWB Beluga


  • DST 213.52km
  • Czas 09:13
  • VAVG 23.17km/h
  • Sprzęt Blue
  • Aktywność Jazda na rowerze

Kaszeberunda + dojazd

Niedziela, 4 czerwca 2023 · dodano: 07.06.2023 | Komentarze 0

Kościerzyna i okolice - zgodnie z trasą Kaszeberundy
AVG: 23.13 km/h
MAX: 57.00 km/h

Trasę maratonu przemierzyłam z prędkością średnią 23.40 km/h. Potem dopiero na powrocie mi ta średnia spadła.
Przygotowanie do maratonu niestety nie udało mi się do końca tak jak chciałam i planowałam, że w tym roku przejadę jednak te swoje 120 km i będzie dobrze. Jednak wcześniejsze testy roweru Bluebar i sobotnia wycieczka na Jawczyce, pokazały mi że zrealizowałam to co chciałam w znacznie większym wymiarze niż początkowo sądziłam.
Zmiana roweru jaką zrobiłam w sierpniu poprzedniego roku dała mi możliwość trenowania i jeżdżenia na rowerze ważącym co najmniej 1.5x więcej niż Bluebar. A jeśli do tego dorzucę, że od ponad pół roku jeżdżę na Beludze z oponami nie Durano, ale made by Decathlon, o szerokości 1.5" i wadze pewnie z 2x więcej... No to ten trening musiał przynieść dodatkowe efekty.
Oczywiście nie planowałam żadnych wyskoków. Nie planowałam żadnego siłowania się z pedałami. Jechałąm na 90%, bez sięgania po maksymalne rezerwy i tylko raz przekroczyłam próg "ostrzeżenia". Dzięki temu nie zabrakło mi nigdzie siły, pokonałam kazdy podjazd. A tylko jeden z nich wymagał ode mnie zmiany na mniejszy blat z przodu.
Start - wszystko zgodnie z planem, dostawa węglowodanów zgodnie z założeniami czyli 2x banan. Starczyło spokojnie do Borska, gdzie zjadłam lekkie śniadanie, dorzuciłam bawarkę i 2 kromki chlebka ze smalcem. Troszkę węglowodanów. I mozna było jechać dalej do Lasek.
Laski - zgodnie z planem. Dłuższa chwila odpoczywania na trawce jedząc ciasta, pijąc i zmieniając ubranie z ciepłego wiosennego na całkowicie lekkie.
Lipnica - przed punktem brakowało mi już nieco węglowodanów i na punkcie musiałam spędzić dłuższą chwilkę na uzupełnienie wszelkich braków, nawodnienie i chwilkę masażu dla wiązadła prawego kolana, które dawało mi się nieco we znaki. Także wówczas napełniłam bakteryjki na pokonanie kolejnych kilometrów do kolejneg punktu.
Półczno - z przyjemnością pożarłam loda, który pozwolił mi na lekkie schłodzenie się. Brakowało mi cienia, Organizm chciał odpocząć nieco więcej, dlatego wykorzystałam moment na króciutką drzemkę, która dała mi kompletny reset. Rozluźniłam się. Mogłam pędzić dalej - czyli między innymi przez zacienioną małą serpentynkę. Piękne widoki!
Sulęczyno - taki dość króßki postój na podjedzenie czekolady, nawodnienie i mogłam jechać dalej.
Stężyca - super pyszne placki ziemniaczane z cukrem i śmietaną. MNIAM!!! I to raptem na te 15-16 kilometrów przed Metą.
META. Wreszcie.
Na Mecie już czułam zmęczenie, nogi już miały mnie dosyć, potrzebowałam odpoczynku. Po odebraniu medalu przejechaliśmy jeszcze kilka kilometrów pod AquaPark gdzie czekał posiłek, a potem do naszego wspaniałego miejsca Noclegu.
Gdyby nie przetrenowanie jakie sobie zafundowałam na początku Maja - byłoby znacznie lepiej. Ale i tak poszło mi niesamowicie dobrze. Ewidentnie mój plan się powiódł w ponad 100%. Zwłaszcza to, że na kilka dni nie trenowałam, dałam sobie odpocząć i w ten sposób napełniłam bakterie. I ta zmiana roweru... SUPER opcja.
owszem, Bluebar jest nieco krzywy (dwuślad), ale ta lekkość... Ta Reakcja na kręcenie... To było właśnie TO, co dało mi możliwość przejechania Kaszeberundy w tym roku. Na Beludze nie miałabym szans na więcej niż 120 km.


Kategoria Blue