Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Katrinam z miasteczka . Mam przejechane 35541.45 kilometrów w tym 56.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 20.79 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 3363 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Katrinam.bikestats.pl

Archiwum bloga

  • DST 39.73km
  • Czas 01:28
  • VAVG 27.09km/h
  • Aktywność Jazda na rowerze

Treningowo dookoła komina

Piątek, 11 maja 2018 · dodano: 08.07.2018 | Komentarze 0

Ożarów - Umiastów - Babice - Mościska - Truskaw - Babice - Ołtarzew - Ożarów
AVG: 27.00 km/h
MAX: 34.70 km/h
CAD: 72

Po wczorajszej wymianie napędu z zużytego 9rz na nowy 10s przyszedł czas na testy i zarazem pierwszą jazdę próbną. Oczywiście planowałam taki mały komin, już standardowe 20 kilometrów, bez specjalnego napinania się. Jednak po pierwszych kilku kilometrach zorientowałam się, że idzie mi jakby zupełnie nieźle no i tak wyleciałam na DW580. Tam moje nogi zaczęły już poważniej napierać na pedały i szybko zorientowałam się, ze może być ciekawie. Ciągnęłam ile wlezie, próbowałam wyciągnąć maksa z mięśni, szukając gdzie się kończą ich możliwości. Nie znalazłam tego momentu aż do ronda w Babicach więc wykręciłem na Mościska. I na tej drodze spięłam się mocniej, wrzuciłam jeszcze większy bieg i okazało się, że jadę 34 km/h z hakiem mając wiatr z boku i po płaskim. Szok. Więc to już pojawia się power? Wow. A ja myślałam, że jeszcze z kilkaset kilometrów. Ale nie można od razu osiadać na laurach, może te wyniki są chwilowe? No to po zamontowaniu przedniej lampki (Cree) poleciałam dalej na Truskaw gdzie na drodze starałam się wyciągać ile fabryka dała. I w zasadzie ten moment braku siły uchwyciłam, ale tylko go liznąłem ze względu na wspaniałą nawierzchnię owej drogi. brawa dla drogofcuff. Dopiero po skręcie na Sory, jadąc po górkach wyłapałam próg końcowy mocy i zaczęły się pojawiać momenty, kiedy mięśnie mówiły już: "starczy". Ale to, że dla nich starczy, nie oznacza że dla mnie również ;) O nie, lekki ból nic nie znaczy, trzeba pałować dalej ile się da te mięśnie, niech się odbudują potem jeszcze lepsze. U siebie pod chatą ściągnęłam tradycyjnie licznik i... poleciałam dalej, robiąc coś jakby rozjazd - ale już bez wpływu na średnie i takie tam. Wrażenia... AVG mówi wszystko. 27 km/h. Czegoś takiego daaawno nie widziałam. Chyba nawet w 2014 roku nie miałam takich średnich. Okazuje się więc, że da się przygotować do jeżdżenia "na poważnie" w mniej niż 1.000 kilometrów :D





Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy.
Komentować mogą tylko znajomi. Zaloguj się · Zarejestruj się!