Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Katrinam z miasteczka . Mam przejechane 35541.45 kilometrów w tym 56.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 20.79 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 3363 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Katrinam.bikestats.pl

Archiwum bloga

  • DST 69.98km
  • Czas 04:23
  • VAVG 15.97km/h
  • Aktywność Jazda na rowerze

I wycieczka na Zlocie w Czechach w Veseli n Luznici

Czwartek, 6 września 2018 · dodano: 07.09.2018 | Komentarze 0

Veseli - Tabor
AVG: 15.95 km/h
MAX: 59.23 km/h
CAD: 62

Tak więc nadszedł I pełny dzień za granicą, w którym mogłam dosiąść swojego HUrricanea. Nim to jednak zrobiłam, ponownie pochyliłam się nad problemem z przednią przerzutką i po kilku chwilach oglądania jej, manipulowania nią i imbusami, okazało się że rurka do której jest ona zamocowana jest po prostu wygięta. A raczej nawet częściowo odłamana od bomu. Szok, niedowierzanie, "ale jak to?!" i szybkie skojarzenie z... wyjmowaniem roweru ze smroda. KIedy rower o coś zaczepiał a ja nie widząc o co i czym - dalej ciągnęłam... (blat schowany w worku jutowym aby nie brudził bagażnika i przednich foteli.)
Jakoś udało mi się naprostować trochę tą rurkę, na tyle że już potem łańcuch nie zawadzał o przerzutkę i poruszał się on beztarciowo i bezszelestnie. Ale strata jest stratą... Boli, bo rower dopiero co wyszedł z warsztatu po wymianie przedniego widelca, a już znowu do niego musi wrócić :(
Mimo takiego problemu mogłam wyjechać na trasę. I oczywiście południe Czech jest mocniej pofałdowane, niektóre podjazdy dawały mi się w kośc, zdarzyło się że częśc z uczestników i ja musieliśmy rowery podprowadzać. Ale jakoś na północ się dojechało, chociaż pod koniec dawało się we znaki Ścięgno Achillesa i to na tyle mocno, że nie tylko wzięłam się za smarowanie nogi ale i poszukałam apteki, gdzie zaopatrzyłam się w Ibuprofen. I ten mi faktycznie pomógł. Jednak najważniejszą zmianą było przesunięcie bloków na bucie tak, aby yły bliżej śródstopia oraz przybliżenie suportu do fotelika. I ta rada od Tomojo bardzo się mojej nodze spodobała, od momentu wyjazdu z Taboru do Veseli noga już prawie nie bolała. I tu niestety(?) jechałam sama, bo grupa poleciała a ja zostałam szukać aptek, także drogę powrotną leciałam sama. Ale nie narzekam - jutub baaaaardzo mi tą traskę polecał (Above & Beyond Beatiful Together).
Jeśli chodiz o wydolność - jest gorzej niż w czerwcu i na początku lipca w Ogrodzieńcu. Ale i sam Ogrodzieniec to był pikuś w porównaniu z tymi przewyższeniami napotykanymi tutaj :]






Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy.
Komentować mogą tylko znajomi. Zaloguj się · Zarejestruj się!