Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Katrinam z miasteczka . Mam przejechane 35541.45 kilometrów w tym 56.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 20.79 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 3363 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Katrinam.bikestats.pl

Archiwum bloga

  • DST 30.07km
  • Czas 01:23
  • VAVG 21.74km/h
  • Aktywność Jazda na rowerze

Pomiechówek - Nasielsk

Sobota, 24 listopada 2018 · dodano: 24.11.2018 | Komentarze 0

Pomiechówek - Nasielsk
AVG: 21.62 km/h
MAX: 34.58 km/h
Rower: FWD a la ZOX

W Pomiechówku zjawiłam się dość późno, było zdecydowanie po 14. Po drodze złapałam parę opóźnień jeszcze w domu - a to się zapomniało ręklawiczek, a to jeszcze czegoś i musiałam się wracać. Z kolei na miejscu na termometrze w smrodzie było tylko 2^C (przy domu 0^C), a w dodatku mżawka, kropienie i w ogóle chłodno. No ale przecież nie wrócę do domu. Tak więc wypakowałam rower i graty  i ruszyłam w drogę, od razu zaliczając problem jak zwykle z łańcuchem, rolką prowadzącą łańcuch i przerzutką. Uwielbiam to w tym rowerze - wszystko popieprzone. Wystarczy wyjąć łańcuch z rolki i gotowe, koniec jazdy. W końcu jednak ruszyłam. Wolno bo wolno, na podjeździe miałam tylko/aż 12 km/h ale potem było już lepiej. Inna rzecz, że to lekki rowerek i wiele mu nie potrzeba aby pędzić z prędkoscią przelotową. W Nasielsku zrobiłam w tył zwrot i nagle okazało się, że mam jednak wmordewind. I w dodatku jeszcze padał drobny deszczyk więc jazda była taka sobie. I oczywiście załapałam się na narastające ciemności, więc kierowczykom jadącym z naprzeciwka zaczęły przeszkadzać moje 2x Convoye... Ojeja, jacy oni są biedni! A raczej - żałośni. Jak oni jadą i oślepiają z tyłu czy z przodu - wszystko w porządku! Ale jak im pomrugać nieco na nich to już wielka tragedia!.I oczywiście zrozumieć nie chcą, że rower to rower i musi mieć pewne oświetlenie ustawione tak a nie inaczej aby coś widzieć przed sobą, a nie tylko informować: "tu jestem".
Kiedy dojechałam do Pomiechówka byłam już mokra. Tyłek mokry, plecy mniej, nogi od wewnątrz mokre, buty też chociaż ochroniły je ochraniacze na nie (czyt: skarpety naciągnięte z dziurami na bloki SPD). Także od razu do smroda bez ociągania, i podgrzewanie tyłka i kierownicy. Bo ręce też zesztywniałe. Tak czy owak - jestem zadowolona, bo znowu się przełamałam i robię co mogę aby podtrzymać swoją wydolność.





Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy.
Komentować mogą tylko znajomi. Zaloguj się · Zarejestruj się!