Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Katrinam z miasteczka . Mam przejechane 34847.03 kilometrów w tym 56.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 20.76 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 3363 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Katrinam.bikestats.pl
  • DST 60.56km
  • Czas 02:55
  • VAVG 20.76km/h
  • Aktywność Jazda na rowerze

Do pracy i z powrotem przez Młociny i Babice

Poniedziałek, 22 lipca 2019 · dodano: 22.07.2019 | Komentarze 0

Ożarów - Warszawa
AVG: 20.72 km/h
MAX: licznik zgłupiał

Najpierw kwestia licznika. Otóż ten BTWIN 500 jakiego kupiłam i zamontowałam nie tak dawno to po prostu szajs. Jazda z nim po mieście to niedokładne wskazania, gubienie sygnału na 3/4 dystansu i w ogóle porażka. Dlatego zanim zaczęłam szukać jakiegoś licznika opartego na GPSie przeszukałam swoje zasoby i znalazłam kupiony w 2017 licznik sigmy - 16.12. Bezprzewodowe cacko, które nie chciało wtedy działać. Wtedy, w Czechach spędziłam nad nim z dobrą godzinę i odniosłam porażkę. Teraz przysiadłam na dłużej przy tym czymś, wymieniłam stare bateryjki CR2032 na nowe, poustawiałam wszystko i... znowu nie chciało działać. Jednak tym razem odkryłam że czujnik na widelcu poprawnie wykrywa magnes na szprysze i jego kontaktron reaguje na niego tak jak powinien. W takim razie jak uruchomić licznik? Długo manewrowałam z położeniem licznika przy czujniku wręcz mocując licznik 2-3cm od czujnika. Bez reakcji. Dopiero już zrezygnowana podniosłam rower na dłużej, zakręciłam długoooo... I nagle licznik ożył. Zaczął mierzyć to co powinien. Tak długo po prostu trwa synchronizacja licznika z czujnikiem po krótkiej przerwie. Nawet 30-60 sekund postoju i już licznik wymaga ca 20-30m aby zaczął działać.
Prędkość maksymalna - ta jest błędem wynikającym z wadliwego mojego montażu czujnika na widelcu. Podjarana tym, że licznik zaczął działać nie zaciągnęłam mocniej trytytek i czujnik kilkakrotnie wchodził między szprychy w które walił tak jak i o magnes i stąd też wzięła się prędkość... 131.63 km/h ;) Nie ma to jak sigma. Sigmoszajs. Na razie jednak ten licnzik musi wystarczyć.
Przy okazji zmiany licznika zmieniłam uszkodzony pancerz przerzutkowy chroniący linkę idącą do tylnej przerzutki. Nie miałam pancerza przerzutkowego więc testując to co ludzie pisali na forum rowerowym zamontowałam pancerz hamulcowy. Wynik: nieprecyzyjne działanie a w dodatku zgubienie pierwszego biegu a potem w trakcie dzisiejszych kolejnych 2. Wniosek jest prosty: pancerz hamulcowy nie nadaje się do stosowania w przerzutkach. Jest zbyt giętki, zbyt elastyczny na długości. Dlatego wracając z pracy wstąpiłam na Nowowiejską gdzie kupiłam i od razu wymieniłam pancerz na właściwcy. Zasadniczo mogłam kupić pancerz już w piątek, ale przepłacanie 15 złotych za metr w Air Bike to stanowcza pomyłka. (Na Nowowiejskiej zapłaciłam 8/m). I wreszcie zdecydowałam się na zmianę kasku. To co miałam od dobrych kilku lat nie nadawało się już do niczego. Dalsza jazda w tym to było proszenie się o problemy dlatego wyłuskałam 199 złotych i kupiłam nowy. Raz na kilka lat trzeba zaszaleć jeśli się chce jeździć bezpiecznie.

Kondycja? Jakaś jest. Problemy z przerzucaniem biegów rano nie umożliwiły mi wydajnego i szybkiego przyspieszania a kilka przystanków związanych z ustawieniem licznika również mnie spowolniło. Wracając natrafiłam na wmordewind i mimo wielkich chęci prędkość nie była taka jak być powinna. Ja też przesadziłam chyba w piątek i moje nogi to czują (poranne pokonywanie Łopuszańskiej nie było tak szybkie jak normalnie być powinno) i pod koniec powrotu czułam już lewe kolano. Czas na regenerację.


Kategoria SWB Beluga



Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy.
Komentować mogą tylko znajomi. Zaloguj się · Zarejestruj się!