Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Katrinam z miasteczka . Mam przejechane 35541.45 kilometrów w tym 56.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 20.79 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 3363 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Katrinam.bikestats.pl

Archiwum bloga

  • DST 84.43km
  • Czas 03:43
  • VAVG 22.72km/h
  • Aktywność Jazda na rowerze

Do pracy i z powrotem przez Jazgarzew

Poniedziałek, 26 sierpnia 2019 · dodano: 26.08.2019 | Komentarze 0

Ożarów - Warszawa - Jazgarzew - Komorów - Pruszków - Ożarów
AVG: 22.66 km/h
MAX: 39.42 km/h

Jestem zaskoczona tak wysoką średnią. Rano na pewno była znacznie niższa bo wiało ostro i ciężko mi się było jakoś turlać. Nadto sigmoszajs po zmianie bakteryjki też nie za bardzo chciał współpracować, także ja naprawdę jednak skuszę się na licnzik z GPSem. Zabawki przewodowe i bezprzewodowe zwane licznikami rowerowymi są ponad moje nerwy i chęci. Licznik ma działać bezawaryjnie a nie co chwila coś nie halo.
Siedzę za nisko. Żeby coś widzieć musiałam podnieść oparcie fotelika do góry kiedy wracałam po ciemku z Jazgarzewa. Bez tego przeoczyłam co najmniej kilka dziur i było niemiło.
Osiągi. Nie wiem co napisać bo jest lepiej. Ok, na niektórych wiaduktach gdzie muszę mieć więcej siły to mi jej brakuje ale nadrabiam dużo powiększoną wytrzymałością. O ile Łopuszańska rano miała te 17-18 a Marynarska 18-19 (wtwarzwiatr niestety) to potem w Pruszkowie na WKD miałam spokojnie bez napinki 24-25 a nad torami dociągałam do 20 km/h. [gdyby mi ktoś powiedział kilka lat temu, że da się na tym wiadukcie bez zadychy polecieć 20 na poziomce to chyba bym go wyśmiała].
Widzę wyraźnie lepszą wydolność w różnych miejscach - na płaskim dobrze mi się przyspiesza na wzniesieniach potrafię potrzymać juz nawet nie 20 ale 22 a dzisiaj raz na niezłym podjeździe miałam 30. Nie wiem jakim cudem, pewnie wplecywiatr.

Jutro miałam jechać znowu na rowerze ale te dzisiejsze przejazdy troszkę pozbawiły mnie siły więc jednak zrobię sobie nie 1 a 2 dni przerwy przed Czechami. Co jak co ale tam będą 3 dni hetania się po górkach i to w otoczeniu trajek z silniczkami więc trochę pary w nogach być musi. Jeden extra dzień odpoczynku mnie nie zbawi, wiele nie pomoże w łapaniu kondycji a może dużo pomóc w regeneracji. Wyjątkowo na to pójdę bo wiem co będę robiła od czwartku do soboty. :)


Kategoria SWB Beluga



Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy.
Komentować mogą tylko znajomi. Zaloguj się · Zarejestruj się!