Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Katrinam z miasteczka . Mam przejechane 34847.03 kilometrów w tym 56.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 20.76 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 3363 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Katrinam.bikestats.pl
  • DST 96.45km
  • Czas 03:56
  • VAVG 24.52km/h
  • Sprzęt Blue
  • Aktywność Jazda na rowerze

Do Sochaczewa i z powrotem

Poniedziałek, 20 kwietnia 2020 · dodano: 20.04.2020 | Komentarze 2

Ożarów - Leszno - Sochaczew - Leszno - Ożarów
AVG: 24.48 km/h
MAX: 39.36 km/h

Jak się chce jeździć to trzeba jeździć. Jak się chce jeździć dystanse to trzeba jeździć dystanse.
Tylko jak mam jeździć dystanse skoro Milicja czepia się każdego kto wyjdzie z domu?
W końcu nadszedł dzień częściowego poluzowania rygorów i wreszcie miałam możliwość wybrania się gdzieś dalej bez konieczności ewentualnego tłumaczenia się z całkowicie prywatnych czynności obcym ludziom czyli Milicjantom.
Do Leszna poleciałam przez Pilaszków. Mniej ruchu samochodowego, większy spokój. Dopiero w Lesznie wyskoczyłam na wojewódzką i nią dotarłam pod zaplanowany po drodze cel - maka. Kupiłam sobie coś do jedzenia, usiadłam wygodnie przy stoliku a tu wyskakuje pracowniczka maka z pretensją, że jest czerwona taśma i nie wolno wchodzić w ogóle. Ludzie, serio? Naprawdę nie mogę usiąść sobie na ławeczce i zjeść tego co u was kupiłam? Tak samo zostałam potraktowana jakiś czas temu w jakiejś stacji benzynowej po drodze do Błonia na DK92. Zimno na dworzu, myślałam że zjem hot doga w środku i się ogrzeję... O nie! Nie wolno! Ludzie? Coś wam się stało z głowami? Naprawdę przepisy polityczków są dla was ważniejsze niż normalne, moralne podejście do drugiego człowieka, który chce odpocząć 5 minut siedząc??? Rozumiem: prawo. Ale prawo jest tworzone przez ludzi dla... ludzi. Nie my jesteśmy dla prawa - ale prawo dla nas!

Po zjedzeniu ruszyłam w kierunku domu, chociaż po drodze zatrzymałam się jeszcze na BP aby zakupić coś do picia bo wcześniej i następnie po paru kilometrach ponownie odbiłam na wojewódzką, do Żelazowej Woli aby spokojniejszą drogą dojechać do siebie. Jechało się już nieco trudniej, nie było już przelotowej "30" jak wcześnie, za to na liczniku widziałam 24-25. Niestety wiatr i narastajace zimno robiło swoje. Stąd też do domu dojechałam padnięta i ziewając z braku węgli. Nawet nie chcę pytać nóg co o tym sądzą bo nie są zadowolone na pewno :) Ale za dzień czy dwa na pewno będą w jeszcze lepszej kondycji niż obecnie.

P.S. Wrsezcie mi się wzięło i przypomniało o zdjęciach ;)

Żelazowa Wola - jak widać zamknięta z powodu bakcyla.


^ Powrót do domu w towarzystwie zachodzącego słońca za plecami.

I mój rower Blue :)


Kategoria Blue



Komentarze
Katrinam
| 12:16 czwartek, 23 kwietnia 2020 | linkuj @Nahtah - dzięki :) Się jeździ - się troszeczkę ma ;)
Mimo koronki uznałam że warto jeździć dalej ile się da, chociaż brakuje mi możliwości wyrwania się jeszcze gdzieś dalej w Polskę :]
nahtah
| 20:06 środa, 22 kwietnia 2020 | linkuj Czasówka robi wrażenie - brawo. Widzę, że nie cierpisz policji ale wież mi, jak byś poznała milicjanta na własnej skórze, to dzisiejszych policjantów nosiła byś na rękach.;)))
Komentować mogą tylko znajomi. Zaloguj się · Zarejestruj się!