Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Katrinam z miasteczka . Mam przejechane 35541.45 kilometrów w tym 56.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 20.79 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 3363 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Katrinam.bikestats.pl

Archiwum bloga

  • DST 68.41km
  • Czas 03:07
  • VAVG 21.95km/h
  • Sprzęt Blue
  • Aktywność Jazda na rowerze

Do marketu i pozdrowienia dla drogowców

Czwartek, 29 lipca 2021 · dodano: 29.07.2021 | Komentarze 0

Ożarów - Pilaszków - Wąsy - Błonie - Kotowice - Brwinów - Komorów - Janki - Komorów - Pruszków - Ożarów
AVG: 21.87 km/h
MAX: 35.47 km/h

Czy może odpaść coś co jest dobrze zamocowane do roweru? Ależ oczywiście, czemu nie, nasi drogowcy tak naprawiają i utrzymują w takim stanie nasze drogi że wszystko da się osiąŋnąć :D Oni są cudowni! Ot, przebudowują drogę na zjeździe z S7/S8 w Wypędach. Ale żeby nie było zbyt gładko, narobili SPECJALNE* progi pomiędzy poszczególnymi kawałkami asfaltu jakim wyłożyli powstające rondo :D Coś wspaniałego! najechać na taki krawężnik na środku drogi, wysokości z 5cm z predkością 20 km/h! MNIAM! Plomby same wylatują, zęby strzelaja o siebie, obręcze kół wyją z zachwytu a opony... No jeszcze jakoś wytrzymują. Jeszcze. Ale to nic, nasi drogowcy na pewno się postarają, aby kolejne progi na rondach były nie tylko wyższe! O nie!, Oni je zrobią odpowiednio nachylone, aby impet uderzenia toczącego się koła był jeszcze większy!
* specjalne. Przecież to niemożliwe aby normalnie myślący człowiek sam z własnego widzimisia zostawił taki badziew, taki próg w takim miejscu, nie? Więc to musi być PRÓG SPECJALNY.
A dot ego te wspaniałę wyrwy, łaty na łatach, dziury, krawężniki... Wszędzie gdzie tylko się da, musi zostać ŚLAD po naszych dzielnych Drogowcach. I to taki, aby każdy kierowca i rowerzysta a nawet pieszy pamiętał o tych Specjalistach w demolowaniu wszelkiej maści pojazdów i ich zawieszeń!
Na jednym z takich śladów moja prawa sakwa zaczęła się wypinać - wychodzić z prętu bagażnika - a przy kolejnej całkowicie wyskoczyć obustronnie z bagażnika i zostać gdzieś na poboczu. Niestety, nie zauważyłam tego od razu i zorientowałam się dopiero pod marketem w Jankach. Straty? Ten komplet sakw ma już swoje >4 lata, był już podniszczony, momentami dziurawy i przetarty ale wozić jeszcze mogły długo i zakupy i moje rzeczy. Także mimo iż wstrzymywałam się z zakupem nowej pary - bo przecież stara jeszcze działa - to jednak będę musiała dokonać zakupu nowych.
Oczywiście w drodze powrotnej przejechałam się po części trasy do Pruszkowa, tak samo jak jechałam poprzednio, ale niestety zguby nie odnalazłam.

Ciekawostka: o ile przedwczoraj jeszcze zdychałam, tak dzisiaj podczas jazdy nagle Organizm zaczął funkcjonować jakby lepiej, zupełnie jakby coś mu się wzieło i "odetkało". Tak samo jak podczas wyprawy do Jantaru. Oczywiscie nie zarżnęłam go z tego powodu od razu, ale te dodatkowe diły wykorzystałam do nieco szybszej jazdy i potwierdziłam, że to nie było jakieś chwilowe nachylenie terenu czy korzystny wiatr. Może końcówka wyprawy TdF dorzucił mi kolejne przetrenowanie w bonusie, z którym dopiero co sobie poradziłam?


Kategoria Blue



Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy.
Komentować mogą tylko znajomi. Zaloguj się · Zarejestruj się!