Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Katrinam z miasteczka . Mam przejechane 35541.45 kilometrów w tym 56.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 20.79 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 3363 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Katrinam.bikestats.pl

Archiwum bloga

  • DST 36.62km
  • Czas 02:05
  • VAVG 17.58km/h
  • Sprzęt Blue
  • Aktywność Jazda na rowerze

Po Strasbourgu

Niedziela, 5 czerwca 2022 · dodano: 05.06.2022 | Komentarze 0

Strasbourg i okolice
AVG: 17.52 km/h
MAX: 34.02 km/h

Zwiedzanie okolic, czyli tak jak wskazałam punkt na mapie tak do niego potem jechałam. Na początek wskazałam sobie Food Market, potem obczaiłam pizzerię obok z której jednak nie skorzystałam odkładając tą przyjemność na potem, a następnie wskazałam sobie Geispolsheim czyli centrum handlowe do którego aby się dostać musiałam wjechać na jakąś ichnią francuską krajówkę. Na szczęście był to odcinek pomiędzy wyjazdami na autostrady a nie sama autostrada... W tym centrum olałam pobliskie fast foody i skierowałam się do Lingolsheim. A z tego miejsca do Eckbolsheim i następnie pod centrum Leroy Merlin gdzie w końcu zdecydowałam się skorzystać z burdel kinga. I niestety - zimnawe żarcie. No po prostu 15-20 minut czekania aż ktoś przyniesie i w końcu się ktoś łaskawie zlitował i doniósł. Brawo obsługa, nie ma co... Kiedy wychodziłam zobaczyłam przy koszach na śmieci taki chlew, że... Po prostu... Nie wiem jak można dopuścić do takiego stanu bar szybkiego żarcia. Zresztą już samo wejście jest mocno zapyziałe.
Z tamtego miejsca wytyczyłam trasę bezpośrednio do Adagio Access i ruszyłam w drogę. I niestety kilka kilometrów dalej, w pewnym tunelu dla rowerzystów i pieszych nie dojrzałam że lewa część jest ciutkę poniżej, że jest tam krawężnik wpasowany i kiedy zjechałam na prawą stronę aby ustąpić nadjeżdżającemu z przeciwka - wywaliłam się pięknie na prawą stronę. Lewa część kolana rozdrapana, na lewym kolanie też niezłe otarcie. I oba kolana dostały od środka w podobnym miejscu więc coś mi się wydaje, że nie upadłam na asfalt, ale oberwałam samą ramą i fotelikiem. Poleżałam kilka sekund, nadjechał gość przerażony tym co zobaczył ale uspokoiłam go mówiąc zgodnie z prawdą, że wszystko jest w porządku i po chwili on odjechał jakby speszony i zostałam sama oglądając straty. Oba kolana oberwały, ale znacznie bardziej prawe czyli to na które się zwaliłam. Oczywiście przekrzywiona kierownica, pęknięte gumowe trzymanie latarki środkowej i w zasadzie tyle. Gdybym jechała na pionowcu pewnie bym zbierała zęby... Ale czy da się zbierać zęby np połamaną ręką? Chyba nie? :P
To jest znowu kolejny powód dla którego za projektowanie i budowanie dróg rowerowych powinni brać się tylko rowerzyści. A nie jacyś oderwani od biurek czy od pługów szpeczyaliszczy, którzy rower widują jedynie na zdjęciach. Na drodze rowerowej pośrodku nie ma prawa być takich rzeczy jak rozdzielenie ze zmianą położenia!!! To tak jakby na drodze krajowej w miejscu gdzie można wyprzedzać, ktoś zrobił jeden z pasów o pół metra niżej! A dlaczego tak nie robią? Bo wiedzą co się może stać!
Ale rowery i ich problemy - olewają. Brakuje minimalnej dozy wyobraźni tym projektancikom.


Kategoria Blue



Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy.
Komentować mogą tylko znajomi. Zaloguj się · Zarejestruj się!