Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Katrinam z miasteczka . Mam przejechane 34847.03 kilometrów w tym 56.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 20.76 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 3363 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Katrinam.bikestats.pl
  • DST 54.73km
  • Czas 03:02
  • VAVG 18.04km/h
  • Sprzęt Beluga
  • Aktywność Jazda na rowerze

Do Offenbourga i z powrotem

Czwartek, 14 lipca 2022 · dodano: 14.07.2022 | Komentarze 0

Strasbourg - Offenbourg
Dane ze Stravy
AVG: 18.0 km/h
MAX: 42.7 km/h
Dane z licznika uruchomionego w Offenbourgu:
Dystans: 28.39 km
Czas: 1:26
AVG: 19.70 km/h
MAX: 37.98 km/h

Udało mi się uruchomić licznik na Beludze. Zgodnie z tym co sprawdziłam to czujka działała prawidłowo na zbliżanie magnesu ze słuchawek czy z etui telefonu, który również ma magnesik. Za to kompletnie nie reagowała na magnesik na szprysze koła. Jakim cudem? Nie wiem. Zużył się? Rozmagnesował? W związku z czym w Offenbourgu za jedyne 3.99 E$ (!!!) dokupiłam sobie magnesik dedykowany do ichnich liczników. I wreszcie zadziałało :)
Poza tym warunki dzisiaj były HARDKOROWE. 36^C... PIEKARNIK na MAKSA. Już kiedy wyglądałam przez okno czułam ten gorąc... A jak wyjechałam na rowerze z parkingu podziemnego... Normalnie mikrofalówka. Ale tym razem nie oszczędzałam na niczym i wzięłam 5 butelek Oshee i ostatniego wyżłopałam po powrocie w garażu podziemnym. A pierwsze dwa poszły błyskawicznie po drodze. Na szczęście póki się jechało to tak bardzo się tego nie czuło. Jakoś wiaterek podczas jazdy chłodził. Dopiero jak się stanęło to się czuło pełną moc pieczenia.
2x20" z amortyzacją mimo małych kółek znakomicie się sprawdza w mieście i w jeździe podejmiejskiej. O wiele lepiej sobie radzi na krętych dróżkach rowerowych. I znakomicie wybiera wszelkie małe i nawet średnie nierówności sprawiając że znacznie mniej mocy tracę na utrzymywanie prędkości czy ponowne przyspieszanie. W tej chwili nie wyobrażam sobie powrotu do BlueBara. Po prostu no nie. Mimo iż to raptem kilka przejazdów to jednak Beluga jest znacznie wygodniejsza. Mimo iż cięższa. Mimo iż ją dopakowuję do sakw na maksa i że robi się chwilami z niej normalna wielbłądzica.
Co do jazdy w szkopowni - szkopy nie są tak przyjemni w kontakcie jak Francuzi. Więcej chamskiego i burackiego podejścia, znacznie mniej kultury na drodze. We Francji praktycznie zawsze jestem przepuszczana na drodze. Niezależnie czy mam pierwszeństwo czy nie, czy zjeżdżam legalnie na/z drogi rowerowej. Ale w szkopowni? Oni koniecznie muszą przejechać pierwsi. Nawet w Polsce by mnie przepuścili! Ale w szkopach - o nie. Za trudno. Chamy i buraczki.
Żałuję że zrobiłam tylko 54 kilometry ale spieszyłam się do hotelu gdzie i tak pocałowałam klamkę recepcji... Szkoda, bo mogłam pociągnąć jeszcze kilkanaście kilometrów i dopalić znacznie więcej kcali :) Bo jazda po mieście Beluga to naprawdę czysta przyjemność.


Kategoria SWB Beluga



Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy.
Komentować mogą tylko znajomi. Zaloguj się · Zarejestruj się!