Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Katrinam z miasteczka . Mam przejechane 35541.45 kilometrów w tym 56.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 20.79 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 3363 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Katrinam.bikestats.pl

Archiwum bloga

  • DST 57.32km
  • Czas 03:03
  • VAVG 18.79km/h
  • Temperatura 10.0°C
  • Sprzęt RedBlackBolid
  • Aktywność Jazda na rowerze

Strasbourg - miało nie być na południe

Niedziela, 25 lutego 2024 · dodano: 25.02.2024 | Komentarze 0

Strasbourg - Lingolsheim - Illkirch-Graffenstaden - Geispolsheim - Fegersheim - Eschau - Plobsheim - Strasbourg
AVG: 18.71 km/h
MAX: 37.99 km/h

Miało nie być na południe, ale jednak było. Lepiej bowiem w jakikolwiek sposób wracać z wiatrem niż się pchać pod niego. Zwłaszcza na początku sezonu, kiedy kondycji prawie nie ma, albo jest niska. I jeszcze na koniec wycieczki kiedy nogi odmawiają współpracy, a cały Organizm ma wszystkiego dość.
Poleciałam na zachód, ale po drodze wyszło mi, że zaczynam jechać z wiatrem jadąc już prawie na północ, więc skręciłam na zachód aby potem podązyć do jadłodajni w Illkirch-Graffenstaden. Stamtąd miałam około 10 kilometrów z powrotem co byłoby za mało, dlatego zaczełam sobie wydłużać i ciągnąc tak znalazłam się nad Renem. Teoretycznie z okolic portu mogłam odbić już do dzielnicy gdzie mieszkam, ale postanowiłam zrobić maksimum i tak też (pomimo SMRODU* z magazynów portowych) dojechałam do ichniego Aerodromu Strasbourg Polygone, który objechałam i dopiero wróciłam do siebie.
* czy wiecie że Freancuzom kompletnie nie przeszkadza niesamowity SMRÓD jaki unosi się nad tymi magazynami, który często czuć aż w centrum miasta? Naprawdę. I to nie jest coś, co się zdarza raz na jakiś czas - ten SMRÓD unosi się nad portem codziennie. Ja się dziwię, że władze tego europejskiego miasta NIC z tym nie robią. Czy oni nie mają nosów, powonienia? Co ciekawe znalazłam artykuły w ichniejszej prasie/portalach, które dotykają tego tematu od kilku lat i... I nic.
Ale po 1.5 roku tutaj już wiele mnie nie dziwi. Oni są tak opieszali, tak niezorganizowani, tacy ociężali, że ja wcale się nie dziwię że 1 września 1939 roku byliśmy zdani tylko na siebie.


Kategoria Nowy



Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy.
Komentować mogą tylko znajomi. Zaloguj się · Zarejestruj się!