Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Katrinam z miasteczka . Mam przejechane 35541.45 kilometrów w tym 56.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 20.79 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 3363 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Katrinam.bikestats.pl

Archiwum bloga

  • DST 51.66km
  • Czas 02:04
  • VAVG 25.00km/h
  • Temperatura 20.0°C
  • Sprzęt Raptobike Low Racer
  • Aktywność Jazda na rowerze

Strasbourg - do pracy i z powrotem przez Niemcy

Środa, 18 września 2024 · dodano: 18.09.2024 | Komentarze 0

Strasbourg - Offenburg - Kehl - Strasbourg
AVG: 24.95 km/h
MAX: 42.54 km/h

Kolejny dzień i znowu z Raptobike, który aż się prosi aby na niego wsiadać i jeździć. Każda jazda na nim to sama czysta przyjemność - on tak świetnie się zachowuje na gładkim asfalcie. Dzisaj w planie był wyjazd do pracy i powrót z pracy przez Niemcy, przez te bliższe Renu wioski, ale w drodze do mostu okazało się że czujnik tętna znowu nie jest widziany przez Wahoo. Próby wyjęcia czujnika z paska nie pomogły, wyjęcie bakterii i wsadzenie ponowne również nie, dlatego w Niemczech obrałam za cel znany sklep w Offenburgu gdzie dokupiłam kolejne bakterie CR2032. Po wymianie bakterii czujnik oczywiście nie zadziałał. Nie wiem czemu, być może to kwestia jakiegoś zwarcia w samym pasku, może zawilgotniał od potu i mu coś przestało działać - tak czy inaczej trafił do pralki. Zobaczymy co będzie jak wyschnie.
Dzisiaj niby tylko 51 kilometrów, ale dałam z siebie 95% aby dać porządny impuls nogom i Organizmowi do dalszego trenowania. Chcę widzieć jak największe i jak najlepsze postępy jeszcze tej jesieni, jeszcze przed zimą chcę mieć dobre osiągi - lepsze niż obecnie. Mimo iż to co mam już skłania mnie chwilami do powiedzenia: "MAM TO". Czyli podobny poziom jak w 2013 roku, kiedy na prostych w mieście na SLRze osiągałam nawet i 40 km/h. Jednak to jeszcze nie do końca jest to. Na pewno już mam przelotowe rzędu 28-30 km/h co mnie bardzo cieszy ale w dużej mierze to jest jednak też zasługa zmiany roweru na lżejszy i z niższym oporem aerodynamicznym. Co nie znaczy, zę sam trening nic nie dał - bo dał. Waty się zgadzają. Jest przyrost mocy - jest coraz lepsza reakcja na depnięcia. No i zgadza się prędkość na podjazdach. Nawet dzisiaj na podjeździe na most widziałam ~20 km/h mimo iż standardem bywało tam może 13-14. Na innym podjeździe w Strasbourgu gdzie moim rekordem było kiedyś 25 - dzisiaj wyciągnęłam 35 bez wywalonego języka. Na jeszcze innym miałam 23 na świeżo, bez obciążenia a dzisiaj zmęczona i z obciążeniem miałam tyle samo. Bez deptania jak wcześniej.
Prędkość średnia - niby to dystans mniejszy niż w sobotę, ale po doliczeniu jazdy po mieście i manewrowaniu - to wychodzi całkiem dobrze. Także idę w dobrym kierunku i są postępy.
P.S. Zajechałam się. Mój Organizm dłuższą chwilę po napisaniu tego streszczenia poinformował mnie, że wszystko fajnie, ale on robi sobie przerwę i mam nawet nie patrzeć na rower. Cóż... :D W sumie nie wiem czy to właśnie nie świadczy o tym, nie tylko jak mocno dałam sobie w kość ale jak wielki impuls treningowy sobie zafundowałam :D






Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy.
Komentować mogą tylko znajomi. Zaloguj się · Zarejestruj się!