Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Katrinam z miasteczka . Mam przejechane 39232.65 kilometrów w tym 66.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 20.86 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 3363 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Katrinam.bikestats.pl

Archiwum bloga

  • DST 34.49km
  • Czas 02:29
  • VAVG 13.89km/h
  • VMAX 73.60km/h
  • Temperatura 30.0°C
  • Kalorie 950kcal
  • Sprzęt Raptobike Low Racer
  • Aktywność Jazda na rowerze

Zlot Rowerów Poziomych w Czechach cz. 1

Czwartek, 4 września 2025 · dodano: 04.09.2025 | Komentarze 0

Nivnická Riviéra i okolice
AVG: 13.85 km/h
MAX: 73.68 km/h (nowy rekord)
TSS: 192, IF: 0.99, VI: 2.56, Kcal: 950
NP: 138, Avg: 54, Max: 487, 1min: 224
HR: 109, Max: 158
Ascent: 659 m, Descent: 625 m

Ile tam było? 9 kilometrów zaraz po starcie pod górę? Gdzie podjazd może i nie przekraczał tych 5% na początku, ale potem rosło to do 8 a chwilami do 10%. Do tego ja od pewnego czasu jeżdżąca mniej, bez mocy... To się musiało skończyć wieloma przystankami na krótkie odpoczynki a potme wręcz wprowadzaniem roweru pod górę.
Oczywiście, jak się jedzie w górę, to potem jest sproa szansa na zjazd w dół. I w drodze na obiad wykręciłam 67 km/h. Ale leciałam po takich wertepach, że oczyma wyobraźni już widziałam dziwną panią z kosą, machającą mi z uśmiechem na powitanie ;/ Dlatego podhamowywałam, omijałam co się dało, ale i tak Raptobike skakał na wielu nierównościach.
W końcu zjechałam na droge prowadzącą do baru przy parkingu dla samochodów i sprawdziłam stan obręczy. Byłam pewna, że będą co najmniej gorące. I się zdziwiłam - lekko ciepłe. Powierzchnia obręczy to nie to samo co powierzchnia tarcz. Ale i tak bym wolała hydrauliki i tarcze na takich zjazdach.
Po obiedzie. Wyskoczyliśmy na czeską krajówkę "50" i polecieliśmy w dół. To był lot. Caaaały czas w dół. Momentalnie na liczniku kątem oka zobaczyłam 55... Potem 60... Potem się zrobiło 66... 67... A w pewnej chwili zobaczyłam kątem oka 70. Jakie to jest wrażenie? ULTRA. Jak dobrze, że na tej "50" Czesi nie poskąpili asfaltu, że był on znacznie lepszej jakości. Na takiej nawierzchni Raptobike czuł się jak ryba w wodzie. Ja w sumie też, chociaż nie byłam pewna, czy posiadane wibrejki wystarczą "w razie jakby co". Wreszcie na liczniku zrobiło się 72 km/h. Wyrównałam rekord z FWD! WoooW! Ale pochylenie jezdni nie zmniejszało się. Dalej zjeżdżałam w dół, a rower cały czas jeszcze - chociaż znacznie wolniej - przyspieszał. Licznik tuż przed wyhamowaniem pokazał mi 73.6 km/h. WoooW :D
Oczywiście to niby niewiele, można więcej ;) Ale trzeba mieć lepszy rower. Z inaczej ustawionym fotelikiem (ten ma zbyt duży kąt względem poziomu) i koniecznie z hamulcami tarczowymi. Wibrejki są fajne, ale... na płaskim. Wibrejki jak ścisną za mocno obręcz, jak ją zagrzeją i jak w środku strzeli dętka - to jest błyskawicznie po zawodach i zaczyna się walka o zdrowie. Jeśli nie o życie.






To oczywiście nie mój rower, ale ładnie się zaprezentował na tle takiego pięknego krajobrazu















Raptobike Low Racer

A na obiad oczywiście smażeny ser z hranolkamy ;)






Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy.
Komentować mogą tylko znajomi. Zaloguj się · Zarejestruj się!