Info

Suma podjazdów to 3363 metrów.
Więcej o mnie.

Moje rowery
Wykres roczny

Archiwum bloga
- 2025, Lipiec13 - 0
- 2025, Czerwiec10 - 0
- 2025, Maj11 - 0
- 2025, Kwiecień6 - 0
- 2025, Marzec11 - 0
- 2025, Luty8 - 0
- 2025, Styczeń9 - 0
- 2024, Grudzień8 - 0
- 2024, Listopad6 - 0
- 2024, Październik11 - 0
- 2024, Wrzesień11 - 0
- 2024, Sierpień12 - 0
- 2024, Lipiec17 - 0
- 2024, Czerwiec19 - 0
- 2024, Maj13 - 0
- 2024, Kwiecień9 - 0
- 2024, Marzec13 - 0
- 2024, Luty10 - 0
- 2024, Styczeń1 - 0
- 2023, Grudzień5 - 0
- 2023, Listopad8 - 0
- 2023, Październik12 - 0
- 2023, Wrzesień10 - 0
- 2023, Sierpień13 - 0
- 2023, Lipiec12 - 0
- 2023, Czerwiec12 - 0
- 2023, Maj14 - 0
- 2023, Kwiecień11 - 0
- 2023, Marzec15 - 0
- 2023, Luty8 - 0
- 2023, Styczeń4 - 0
- 2022, Grudzień8 - 0
- 2022, Listopad15 - 0
- 2022, Październik15 - 0
- 2022, Wrzesień7 - 0
- 2022, Sierpień8 - 0
- 2022, Lipiec13 - 1
- 2022, Czerwiec8 - 2
- 2022, Maj11 - 0
- 2022, Kwiecień7 - 1
- 2022, Marzec3 - 0
- 2021, Listopad4 - 0
- 2021, Październik11 - 0
- 2021, Wrzesień10 - 0
- 2021, Sierpień16 - 0
- 2021, Lipiec11 - 0
- 2021, Czerwiec11 - 0
- 2021, Maj14 - 2
- 2021, Kwiecień7 - 0
- 2021, Marzec4 - 0
- 2021, Luty3 - 0
- 2021, Styczeń1 - 0
- 2020, Listopad2 - 0
- 2020, Październik6 - 0
- 2020, Wrzesień6 - 0
- 2020, Sierpień7 - 0
- 2020, Lipiec9 - 1
- 2020, Czerwiec12 - 6
- 2020, Maj11 - 3
- 2020, Kwiecień13 - 5
- 2020, Marzec15 - 4
- 2020, Luty13 - 3
- 2020, Styczeń2 - 0
- 2019, Grudzień2 - 0
- 2019, Listopad7 - 0
- 2019, Październik18 - 2
- 2019, Wrzesień12 - 0
- 2019, Sierpień18 - 0
- 2019, Lipiec13 - 2
- 2019, Czerwiec13 - 2
- 2019, Maj19 - 0
- 2019, Kwiecień7 - 0
- 2019, Marzec6 - 1
- 2019, Luty3 - 0
- 2018, Grudzień2 - 0
- 2018, Listopad14 - 0
- 2018, Październik18 - 0
- 2018, Wrzesień7 - 0
- 2018, Sierpień16 - 2
- 2018, Lipiec12 - 1
- 2018, Czerwiec13 - 0
- 2018, Maj18 - 0
- 2018, Kwiecień17 - 0
Lipiec, 2025
Dystans całkowity: | 488.89 km (w terenie 10.00 km; 2.05%) |
Czas w ruchu: | 24:05 |
Średnia prędkość: | 20.30 km/h |
Suma kalorii: | 7468 kcal |
Liczba aktywności: | 13 |
Średnio na aktywność: | 37.61 km i 1h 51m |
Więcej statystyk |
- DST 17.04km
- Czas 00:49
- VAVG 20.87km/h
- Temperatura 25.0°C
- Kalorie 259kcal
- Sprzęt Raptobike Low Racer
- Aktywność Jazda na rowerze
Strasbourg - pojeżdżone
Wtorek, 29 lipca 2025 · dodano: 29.07.2025 | Komentarze 0
Strasbourg
AVG: 20.83 km/h
MAX: 33.84 km/h
Nic ciekawego, po raz kolejny mój Organizm pokazał ewidentne przemęczenie i musiałam sobie odpuścić wszelkie mocniejsze akcenty tym razem. Nie to HR, co prawda nie było tak niskie jak wtedy na Zlocie ostatniego dnia, ale wyraźnie odczuwałam, że to nie jest to co być powinno.
Także póki co robię sobie przerwę, pewnie do soboty lub niedzieli.
- DST 40.17km
- Czas 01:53
- VAVG 21.33km/h
- Temperatura 23.0°C
- Kalorie 668kcal
- Sprzęt Raptobike Low Racer
- Aktywność Jazda na rowerze
Strasbourg - treningowo do La Wantzenau
Niedziela, 27 lipca 2025 · dodano: 27.07.2025 | Komentarze 0
Strasbourg - La Wantzenau
AVG: 21.29 km/h
MAX: 37.76 km/h
TSS: 138 Kcal: 668 Pwr: avg: 102, max: 514 NP: 132 1min: 223
HR: pulsometr znowu siadł i tym razem nie udało mu się nawiązać połączenia z Wahoo
A poza tym to Wahoo po synchronizacji danych poczęstował mnie takim tekstem: Failed to locate workout data file
Nie ma to jak dobra elektronika.
Dzisiaj było krócej, gdyż niestety ale wróżbici z Windy znowu dali wiadomo której części ciała. Znowu prognozowali dobra pogodę na niedzielę, słabą na sobotę. Miało padać w sobotę, a w rzeczywistości padało dzisiaj czyli w niedzielę. Oklaski.
Dlatego skoczyłam tylko do La Wantzenau, robiąc tylko małą pętelkę bo na więcej zabrakło mi już czasu - chciałam wrócić przed 19:00 z powrotem.
Odczucia? No jest o dziwo nieco słabiej niż było tydzień temu, musiałam sobie za dużo pozwolić w czwartek. Wydaje mi się też, że ostatnio było chyba też za mało białka.
Część zdjęć jest z miejsca opodal "Golf de La Wantzenau", pozostałe z centrum Strasbourga, a ostatnie to już meczet "Grande Mosquée de Strasbourg" przy Rue Averroes.
Centrum Strasbourga:
I wspomniany meczet:
- DST 20.55km
- Czas 01:02
- VAVG 19.89km/h
- Temperatura 24.0°C
- Kalorie 370kcal
- Sprzęt Raptobike Low Racer
- Aktywność Jazda na rowerze
Strasbourg - pojeżdżone
Czwartek, 24 lipca 2025 · dodano: 24.07.2025 | Komentarze 0
Strasbourg
AVG: 19.71 km/h
MAX: 36.86 km/h
TSS: 96, IF: 0.98, VI: 1.46, Kcal: 370
Pwr avg: 101, max: 503 NP: 147 1min: 227
HR: 121, Max: 159
Po pewnej przerwie, ponownie treningowo. Dałam sobie odpocząć 3 dni i było warto. Co prawda na początku nogi opierały się, ale po rozruszaniu ich zaczęły działać prawidłowo, a nawet bym powiedziała że lepiej niż ostatnim razem w niedzielę. Są osiągi. Na most tramwajowy wspinałam się 3x, za każdym razem 22-23 km/h. Tam gdzie chciałam uzyskać "przelotową" to ona była. Żadnych odmów. Odniosłam też pewne wrażenie, że wydolność krążeniowo-oddechowa jest na wysokim poziomie, gdyż puls nie przekraczał 15x BPM, czyli jest bardzo dobrze. Prawie, bo jednak przy "przelotowej" wchodzę na początek S3 :/ Przydałoby się uzyskiwać tą prędkość przy S2.
Oczywiście zdaję sobie sprawę że to nie wygląda na jakieś trenowanie, ale jak się doda do tego ilość zrywów na wszelkich skrzyżowaniach po drodze, deptanie na bardzo kiepskiej nawierzchni francuskich dróg, to wcale nie jest źle.
Dzisiaj byłam nad Renem, w pobliżu mostu pieszo-rowerowego. Po przeciwnej stronie u niemców zacumowany była jakaś barka z kontenerami i typowy dla żeglugi turystycznej na Renie ichni statek wycieczkowy. Takich statków się nie spotka na Wiśle niestety :(
- DST 105.04km
- Czas 04:38
- VAVG 22.67km/h
- Temperatura 30.0°C
- Kalorie 1557kcal
- Sprzęt Raptobike Low Racer
- Aktywność Jazda na rowerze
Strasbourg - Hagueanu
Niedziela, 20 lipca 2025 · dodano: 20.07.2025 | Komentarze 0
Strasbourg - Hagueanu
AVG: 22.62 km/h
MAX: 52.66 km/h
TSS: 293, IF: 0.81, Kcal: 1557, VI: 1.28
NP: 122, Avg: 95, Max: 543 1min: 325
HW: 129, Max: 174 (!)
Początkowo nogi odmawiały jazdy, musiałam przejechać dobre kilka kilometrów aby je rozjechać, aby się rozgrzały i zaczęły dobrze podawać. Ale kiedy się rozgrzały, to okazało się że pomimo dłuzszej przerwy jadą naprawdę bardzo dobrze. Znacznie lepiej niż było to w okolicy Zlotu w Polsce. Te kilka dni przerwy dało możliwość porządnego zregenerowania się im, ale również Organizmowi. I efekty tego odpoczynku są naprawdę bardzo dobre, o czym świadczyły dzisiejsze osiągi na podjazdach czy nawet "na prostej płaskiej".
Cel jazdy na dzisiaj był nieokreślony, chciałam walnąć jakieś ~60 kilometrów, ale jechało mi się tak dobrze, że postanowiłam kierować się do jakiejś jadłodajni dopiero wówczas, kiedy osiągnę 30 kilometr. I kiedy to nastąpiło, to jakoś tak wybrałam Hagueanu, zobaczyłam że mam do niego 26 kilometrów i... odpaliła mi się ambicja i motywacja. Ja nie dam rady??? Potrzymajcie mi izotonik...;)
Motywacja i ambicja spowodowały też, że na pewnym podjeździe postanowiłam nie zwalniać i utrzymać prędkość. I tak ciagnęłam i ciągnęłam i nogi podawały z trudem, ale głowa kazała nogom pchać. I one ciągnęły z największą możliwą siłą... Full power. Aż w pewnej chwili Wahoo mi pokazał bodajże 6 diodę LED. Rzuciłam okiem a tam HR 173 BPM... Przesadziłam. Takiego maltretowania się jednak nie było w planach. Troszeczkę musiałam odpuścić, ale i tak na kolejnych podjazdach trzymałam moc.
Oczywiście te wspaniałe osiągi w jeździe do czasu, kiedy zaczęłam wracać z Hagueanu, bo wówczas przypomniało mi się, że faktycznie miało wiać, miało być burzowo i takie tam. I faktycznie - dmuchało ostro. Jednak po kilkunastu kilometrach wiatr nieco się zmniejszył, ja zmieniłam kierunek jazdy z południowego na południowy-wschód/wschód przez co ominęłam chmury burzowe częściowo i też rejony gdzie najbardziej by mi przeszkadzał wmordewind. Niestety w pewnym momencie wjechałam pod chmurę z deszczykiem, ale niewiele mnie zmoczyło bo uciekłam pod jakiś daszek i chwilkę przeczekałam aż to przejdzie. Tutaj taki deszcz jest dość krótki, nie są to takie ulewy jak w Polsce, więc chwila moment i jechałam dalej.
Aczkolwiek to i tak było już prawie na samym końcu, kiedy zostało mi już z 8 kilometrów do mieszkania i przez chwilę żałowałam, że nie wybrałam prostej proponowanej trasy przez Mapy.cz, ale wówczas nie miałabym tych 100 kilometrów na liczniku ;) A co "setka" to "setka".
Jak się okazuje, tu niedaleko La Wantzenau mają Park Animalier: https://maps.app.goo.gl/tBzDmhJMiUjWVSK9A
Całkiem ciekawe miejsce, przypominające mi nieco podobne miejsce gdzieś niedaleko Wilgi w Polsce, gdzie również mają takie fajne większe "zwierzątka" na zamkniętym wybiegu. (stamtąd są poniższe zdjęcia).
A co do podogy to dodam jeszcze, że kiedy wychodziłam było około 30^C, potem podczas jazdy licnzik pokazywał mi 36^C, 34^C a na koniec kiedy popadało zrobiło się tylko 23.
"Co tam? Pstrykniesz mi fotę, co?" ;)
"Tak dobrze? Dobrze wyjdę na zdjęciu, co?" ;)
Église Saints Nazaire et Celse w Brumath
I na koniec gratisowo zdjęcie sprzed chwili, przepiękny zachód Słońca, 21:15.
- DST 7.67km
- Czas 00:26
- VAVG 17.70km/h
- Temperatura 30.0°C
- Kalorie 100kcal
- Sprzęt Raptobike Low Racer
- Aktywność Jazda na rowerze
Strasbourg - pojeżdżone
Poniedziałek, 14 lipca 2025 · dodano: 14.07.2025 | Komentarze 0
Strasbourg
AVG: 17.58 km/h
MAX: 32.09 km/h
TSS: 13, IF: 58, VI: 1.26, Kcal: 100
Avg pwr: 69, Max pwr: 485, NP: 87 Pwr 1 min: 208
HR: 105, max: 135
Taki dziwny wypad. Ewidentnie mi jakoś się nie za bardzo chciało.
- DST 11.64km
- Czas 00:36
- VAVG 19.40km/h
- Temperatura 27.0°C
- Kalorie 151kcal
- Sprzęt Raptobike Low Racer
- Aktywność Jazda na rowerze
Strasbourg - pojeżdżone
Niedziela, 13 lipca 2025 · dodano: 13.07.2025 | Komentarze 0
Strasbourg
AVG: 19.20 km/h
MAX: 31.05 km/h
TSS: 18, IF: 0.56, Kcal: 151, VI: 1.18
Avg pwr: 72, Max pwr: 484, NP: 85 Pwr 1min: 200
HW avg: 105, Max: 121
Pojeżdzone, czyli taka niby to "aktywna regeneracja". Dosłownie kilka kilometrów, co by nogi nie zapomniały co i jak.
Absolutnie żadnej napinki, nie licząc jednego wyskoku do "30", gdzieś tam w drodze przy "Baggersee".
- DST 60.01km
- Czas 02:46
- VAVG 21.69km/h
- Temperatura 30.0°C
- Kalorie 930kcal
- Sprzęt Raptobike Low Racer
- Aktywność Jazda na rowerze
Strasbourg - treningowo
Sobota, 12 lipca 2025 · dodano: 12.07.2025 | Komentarze 0
Strasbourg - Vendenheim
AVG: 21.58 km/h
MAX: 43.33 km/h
TSS: 176, IF: 0.84, Kcal: 930, iF: 1.30
Avg pwr: 97, Max pwr: 531, Pwr 1min: 394 NP: 126
HR avg: 123, Max: 227 (ciekawe jakim cudem... przekłamany wynik)
Po wczorajszym wyjeździe czułam, że wychodzę chyba na prostą. I dzisiaj na pierwszej prostej pod blokiem walnęłam "30" bez żadnego problemu, po której od razu Organizm zaczał się rozkręcać zupełnie jakby nigdy nic, jakby przez 2 dni wcześniejsze nic się nie działo. Tętno w normie, wyraźne S1, S2, S3. Jedyny problem to wychodzenie poza S3, ale to pewnie kwestia czasu aż się wszystko unormuje na nowo.
Widząc cąłkiem dobre rezultaty od razu zrodziły sie wielkie plany. A to może jakis Offenburg, a może Hagueanu, albo chociaż Brumath... ale nie tak szybko. Po kolei, wolniej, bez robienia "setki" od razu bo to wcale takie dobre nie będzie. Ograniczyłam się do Vendenheim, a i tak po powrocie widzę, że to był solidny bodziec do poprawiania kondycji. Liczą się TSS a nie kilometry czy czas. I tak przeskok z 26-53 na 176 to bardzo dużo i nie wiem czy nie przegięłam.
Osiągi - jest dobrze, bo bez względu na kierunek (z wiatrem czy bez) dochodzę do "30". Jest kopniak w pedały chociaż to jeszcze "nie jest to".
Oczywiście muszę wspomnieć o francuskich drogach, które robione są po to aby spowalniać ruch wszystkich pojazdów kołowych umożliwiając przejazd z dużymi prędkościami prawdopodobnie wyłącznie pojazdom gąsienicowym :P
Dzisiaj Mapy.CZ znowu dały plame i to dwukrotnie prowadząc trasę przez... cmentarz. No to co z tego, że jazda po cmentarzu jest... nie za bardzo moralna i zgodna z jakimikolwiek zasadami dobrego wychopwania, zasadami, tradycjami? Jest zielono, jest asfalt, nie? Można? No nie. I tak przez ten sam cmentarz ta nawigacja próbowała przeprowadzić mnie dwukrotnie. I to nie jest pierwszy raz - w zeszłym tygodniu ta wspaniała aplikacja wyprowadziła mnie kompletnie w pole każąc mi przepłynąć Wisłokę z rowerem na plecach :P:
https://mapy.com/s/cavepabepu
Co ciekawe po zmianie roweru na górski - prowadzi tak jak powinna, po drodze dojazdowej.
A poniżej zdjęcia spadochroniarzy i szybowca lecącego "na sznurku" za samolotem zrobione przy lotnisku aeroklubowym.
- DST 15.15km
- Czas 00:44
- VAVG 20.66km/h
- Temperatura 30.0°C
- Kalorie 240kcal
- Sprzęt Raptobike Low Racer
- Aktywność Jazda na rowerze
Strasbourg - jeżdżenie
Piątek, 11 lipca 2025 · dodano: 11.07.2025 | Komentarze 0
Strasbourg
AVG: 20.53 km/h
MAX: 34.06 km/h
TSS: 53, IF: 0.97, Kcal: 240 Vi: 1.39
Pwr 1min: 199, NP: 131, Avg pwr: 94, Max pwr: 657
HR avg: 114, Max: 157
Tak jak i wczoraj, organizm na początku pokazywał że może działać na niższych obrotach. I to pomimo tego, że na pierwszej prostej pod blokiem celowo walnęł "30" aby go obudzić. A w zasadzie wzbudzić poprawne działanie pulsopmetru made in decathlon, który znowu mataczył. Potem oczywiście pokazywał on I strefę, chwilami II. Dopiero na małym znanym mi juz podjeździe pocisnełam i wbrew moim wcześniejszym przewidywaniom, na tym małym podjeździe wyciągnęłam 31-32 km/h. Jednak jak właśnie sprawdziłam, możliwe jest że miałam wiatr w plecy. Niewielki i prawie bez żadnego wpływu na Raptobike (za niski), ale może to też pomogło.
Zanim dotarłam do tego podjazdu byłam jeszcze przy lotnisku aeroklubowym, gdzie cyknęłam kilka fotek kręcącego szybowca pod chmurką. Fajnie to wyglądało. Niestety fotki słabo wyszły bo pewna znana firemka od smartfonów czyli sraumi nie umie w aktualizację i kolejna wgrana przedwczoraj totalnie rozwaliła ustawienia aparatu. Bo na co komu właściwe proporcje zdjęć 16:9 skoro moga być badziewne, kamerskie 4:3? Na co komu siatka do robienia zdjęć? A po co to? A na co? A dlaczego? I do tego spieprzone ustawienia galerii. Po prostu SRAUMI.
Podsumowując ten króciutki wyjazd, który specjalnie ograniczyłam do okolic 40-50 TSS i krótkiego dyatansu, wyjade mi się że chyba obudziłam częściowo organizm, ale pewności nie mam, odnoszę wrażenie że odzwyczaił się on od solidnej pracy. I to wlaśnie przez te jeżdżenie w I/II strefie przed parunastoma dniami. Zabrakło interwałów i organizm rozleniwił się. A teraz od nowa trzeba go uczyć jak ma pracować. Kolejna nauczka.
- DST 6.90km
- Czas 00:21
- VAVG 19.71km/h
- Temperatura 30.0°C
- Kalorie 118kcal
- Sprzęt Raptobike Low Racer
- Aktywność Jazda na rowerze
Strasbourg - to chyba nie tak miało być II
Czwartek, 10 lipca 2025 · dodano: 10.07.2025 | Komentarze 0
Strasbourg
AVG: 18.90 km/h
MAX: 34.50 km/h
TSS: 26 IF: 0.89 VI: 1.43 Kcal: 118
Avg pwr: 94, Max pwr: 552, Pwr 1 min: 191, NP: 134
HR avg: 101, Max: 139
Przed wyjściem, poczułam że mi się po prostu nie chce. Odmowa ze strony organizmu i kategoryczne "nie". Ale jest motywacja, jest plan, trzeba go realizować a poza tym i tak trzeba coś porobić.
Początkowo w ogóle Wahoo nie widział mojego tętna. Ja kręciłam do tych 25 km/h, a on nic i nic. Kiedy rozkręciłam się do "30" to dopiero wówczas Wahoo pokazał mi, że osiągam... 105 bpm. I tak przez kolejne kilka kolejnych ulic widziałam jak moje tętno miesci się w przedziale pomiędzy 98 a 105, chwilami kiedy docisnę to podskoczy do 110. ŁAŁ.
Po przejechaniu kolejnych paru ulic, widząc tak niskie tętno stwierdziłam że to nie ma sensu, że organizm nie chce i lepiej go nie zmuszać do niczego, niech sobie odpocznie jeszcze z dzień albo dwa. jednakże przypomniało mi się, jak przed laty też przechodziłam taki podobny okres, że podczas takiego wypoczynku w pewnym momencie musiałam dać w pedały ostro, aby wybudzić Organizm i on potem jakby wskoczył na właściwe tory i wrócił do normalnej pracy. Może więc i ja teraz też powinnam zrobić tak samo?
Tak więc na prostej idącej do mojej uliczki osiedlowej postanowiłam to jeszcze potwierdzić. Cała naprzód. Widziałam już wcześniej "30", wię ci teraz powinno coś się pojawić i faktycznie. Dociągnęłam i miałam nawet 33 a jednocześnie to tętno zaczęło rosnąć... 115... 118... 122... 128... 131... 134...
OCTKC?
I teraz widzę 2 opcje:
+ albo nadal jestem przetrenowana i organizmowi się nie chce, nie może, jest mu za ciężko i potrzebuje wypocząć jeszcze dłużej
+ albo nastąpiła taka jakaś hiperkompensacja organizmu, układu krążeniowo-oddechowego i taka adaptacja do wysiłku, że do pewnych prędkości/mocy organizm pracuje na ćwierć gwizdka.
Interesujące są też moje wewnętrzne odczucia. Przez pierwsze minuty było to zniechęcenie, brak chęci i w ogóle zero chęci, brak sił i mocy. Ale po tym rozkręceniu, nastąpiła pewna odmiana i organizm zaczął chcieć kręcić normalnie. Tylko ja już na to nie pozwoliłam bo nie byłam i nie jestem pewna co się dzieje. Nie chcę zniszczyć tego co się do tej pory naprawiło, nie wiem czy organizm już się naprawił, czy też potrzebuje jeszcze trochę czasu.
Mięśnie przy tych marnych "30" specjalnie nie narzekają, jest to dla nich chyba w zasadzie w miarę standardowe obciążenie więc pozostaje jeszcze kwestia organizmu.
Fajnie by było, gdyby ktoś znający się na treningu powiedział mi co tu się właściwie dzieje.
- DST 101.75km
- Teren 10.00km
- Czas 05:16
- VAVG 19.32km/h
- Temperatura 15.0°C
- Kalorie 1425kcal
- Sprzęt Raptobike Low Racer
- Aktywność Jazda na rowerze
Dębica - Zlot Rowerów Poziomych 2025 dzień 4
Sobota, 5 lipca 2025 · dodano: 10.07.2025 | Komentarze 0
Dębica i okolice
AVG: 19.27 km/h
MAX: 43.05 km/h
TSS: 223 IF: 0.66 VI: 2.04 Kcal: 1425
NP: 100 Watt Pwr 1min: 206 Watt Pwr avg: 49 Watt Max pwr: 490 Watt
HR avg: 96, max: 152.
Kolejna, trzecia już zaplanowana wycieczka zlotowa - tym razem do Tarnowa.
I niestety po raz kolejny ktoś zmienił trasę w trakcie i było znacznie więcej szutrów i znacznie więcej czasu i mocy spędzone na pokonywaniu gęstwin leśnych po drogach kategorii... poza kategoriami w których Raptobike sprawdza się najlepiej. Sądziłam, ze prowadzący grupy wybiora normalne trakty, przeznaczone dla normalnych rowerów poziomych a tymczasem w znacznej mierze były to drogi ledwo co utwardzone, na których najlepiej sprawdzałby się jakiś MTB. A nie rower poziomy, zwłaszcza o konstrukcji przeznaczonej do przelatywania długich tras po świetnych asfaltach.
Niestety na sam koniec zaczęłam znowu dostrzegać 1 diodę LED na Wahoo oznaczającą I strefę tętna, momentami tylko pojawiała się druga, także... No niestety. Znowu, kolejne przetrenowanie.