Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Katrinam z miasteczka . Mam przejechane 34640.53 kilometrów w tym 56.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 20.73 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 3363 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Katrinam.bikestats.pl
Wpisy archiwalne w kategorii

Challenge Hurricane

Dystans całkowity:1140.66 km (w terenie 5.00 km; 0.44%)
Czas w ruchu:52:44
Średnia prędkość:21.63 km/h
Liczba aktywności:19
Średnio na aktywność:60.03 km i 2h 46m
Więcej statystyk
  • DST 27.98km
  • Czas 01:25
  • VAVG 19.75km/h
  • Temperatura 17.0°C
  • Sprzęt Challenge Hurricane
  • Aktywność Jazda na rowerze

Strasbourg - do pracy i z powrotem i zakupy

Wtorek, 10 września 2024 · dodano: 10.09.2024 | Komentarze 0

Strasbourg
AVG: 19.75 km/h
MAX: 32.22 km/h

Tam i z powrotem plus jakieś drobne zakupy. Mogłoby być nieco szybciej, ale coś na Hurricane mi to dzisiaj średnio wychodziło.




  • DST 29.88km
  • Czas 01:26
  • VAVG 20.85km/h
  • Temperatura 24.0°C
  • Sprzęt Challenge Hurricane
  • Aktywność Jazda na rowerze

Strasbourg - do pracy i z powrotem i zakupy

Czwartek, 5 września 2024 · dodano: 05.09.2024 | Komentarze 0

Strasbourg
AVG: 20.71 km/h
MAX: 32.47 km/h

Tam i z powrotem. Ciekawe jest dla mnie to, że utrzymałam i dzisiaj podobną sprawność i możliwości wydolnościowe. Coś faktycznie się dzieje na plus w Organiźmie i w nogach - co mnie cieszy.




  • DST 30.68km
  • Czas 01:27
  • VAVG 21.16km/h
  • Temperatura 24.0°C
  • Sprzęt Challenge Hurricane
  • Aktywność Jazda na rowerze

Strasbourg - do pracy i z powrotem i zakupy

Środa, 4 września 2024 · dodano: 04.09.2024 | Komentarze 0

Strasbourg
AVG: 21.08 km/h
MAX: 37.31 km/h

Faktycznie coś się zmieniło na lepsze po 3 dniach pobytu i jazd w Czechach. Jest jeszcze większa wytrzymałość nóg, są możliwe do osiągnięcia większe prędkości ale niestety dalej wiążą się one z wejściem w S3 a nawet w S4, co mi się tak średnio podoba. W zasadzie jest to słabe. Jednak już te 31-32 km/h pootrafię osiągnąc, także starty z wyższych biegów są jak najbardziej możliwe, "silniki" mają odpowiedni moment obrotowy aby pociągnąć. Niestety dosyć krótkotrwale, więc muszę to jeszcze nieco bardziej rozwinąć.
Hurricane w mieście sprawdza się "tak sobie" ze względu na niższą zwrotność spowodowaną Kolizją Korb Z Kołem (KKZK), ale bardzo dobrze reaguje na kopnięcia w pedały, jest niski i jednak wydaje się mieć niższe opory aerodynamiczne a nie wiem czy i nie toczenia.
Ciekawostka: na pewnym podjeździe wyciągnęłam dzisiaj nie ciągnąc na max 25 km/h. Podjazd ma 3-4% także no jest ciekawie.
Ze zdarzeń...
Dzieciaki wróciły do szkół. Dzisiaj wracajac po lunchu do pracy jechałam sobie po ścieżce i napotkałam dwóch nastolatków, z których jeden zajęty smartfonikiem obudził się w ostatniej chwili - ALEŻ TO BYŁY SKOKI kiedy uciekał na bok :D Normalnie jakby jakiś piesek do niego podbiegł i próbował go ugryźć ;)
Wracając po pracy napotkałam elektryka. Wyprzedziłam. Ależ to był pogoń za mną! Ależ on się siłował! Ileż on próbował dokopać w te pedały tego elektryka aby tylko cokolwiek zdziałać... No i nie zdziałał. Bo LEŃ patentowany nie jeździł normalnie, LENIŁ SIĘ no i nie wyrobił ani siły ani tym bardziej mocy. Zawsze jeździł na silnickzu te porywające 22-23 km/h a teraz kiedy spróbował dokręcić to doszedł do 25 km/h i... silniczek wyłączyła mu elektronika. I co on bidulo dalej zrobi, jak on w nogach ma moooże z 60-70 Watt, a do 30 km/h potrzebuje mieć co najmniej ze 160? A przy rowerze typowo miejskim, przy jego [kiepskiej!] aerodynamice i dużej wadze pewnie ze 200 Watt? Taka jest prawda - 90% elektryków będzie prowadzonych przez LENI. Dalsze 5% będzie podkręconych, a pozostałe będzie miało na swoich siodełkach ludzi, któ©zy wspomagania używali kiedy naprawdę muszą i którzy coś jednak w nogach mają, co nie jest zwiotczałe od nic nierobienia.




  • DST 59.58km
  • Teren 5.00km
  • Czas 03:42
  • VAVG 16.10km/h
  • Temperatura 36.0°C
  • Sprzęt Challenge Hurricane
  • Aktywność Jazda na rowerze

Zlot Rowerów Poziomych w Osek - cz.1

Czwartek, 29 sierpnia 2024 · dodano: 29.08.2024 | Komentarze 0

Osek i okolice
AVG: 16.04 km/h
MAX: 59.80 km/h

Pierwsza wycieczka zlotowa w Czechach.
Było ciekawie. Nogi sprawowały się znakomicie - na tyle że nawet pozwoliłam sobie na mały "wyścig" pod górkę, gdzie nogi osiągnęły przez dłuższy czas ponad 400 W. No i prędkość 23 km/h pod górkę to nie jest coś słabego jak na moje obecne warunki.
Niestety tereny są bardzo pagórkowate. Tu się nie da pojechać jednym tempem przez wiele kilometrów. Tu co i rusz są jakieś podjazdy. Przykład: do bazy z powrotem mieliśmy 6 kilometrów i na tym dystansie 115 m podjazdów i 0 m zjazdów.
Oczywiście starałam się oszczędzać nogi na kolejne 2 dni, ale nie wiem czy to mi się uda, bo jest tu wiele momentów, kiedy trzeba tej mocy użyć.
Z ciekawostek: wyjechałam na drogę - chyba ichnią krajówkę 13 - która wyglądała jak autostrada. Zero zakazów jazdy dla rowerów i totalny brak lokalnych dróg, którymi mogłabym inaczej przedostać się z jednego miasteczka do drugiego. Zanim zjechałam na żwirowate-betonowe-terenowe dróżki, zdołałam przelecieć kilka kilometrów i osiągnąć 59 km/h. Nie osiągnęłam jak do tej pory takiej prędkości na RBB, a na Hurricane jak najbardziej się da. Chociaż ta kolizja korb z przednim kołem daje się we znaki.




  • DST 34.45km
  • Czas 01:31
  • VAVG 22.71km/h
  • Temperatura 27.0°C
  • Sprzęt Challenge Hurricane
  • Aktywność Jazda na rowerze

Kowal - Włocławek

Sobota, 24 sierpnia 2024 · dodano: 24.08.2024 | Komentarze 0

Kowal - Włocławek
AVG: 22.70 km/h
MAX: 39.28 km/h

Krótki wypad na małe co nieco do Włocławka a i też po to aby porobić jakieś kilometry. Na moje szczęście nie był to już środek dnia i jak najbardziej dało się przejechać bo skwaru jeszcze nie było. Dopiero kiedy wracałam zaczęło się robić gorąco i upalnie.
Coś tam się zadziało w nogach na plus i chwilami nie mogłam się opanować aby nie pocisnąć - ale jednak starałam się utrzymać S2 tylko momentami na podjazdach dociskając.
Hurricane świetnie iś sprawuje, znakomicie reaguje na dorzucanie siły, ale też w miastach jest kłopotliwy bo przy tym braku zwrotności (kolizja korb z przednim kołem) głupi skręt o 45^ jest już pewnym problemem. Trzeba myśleć i planować przed - nie można sobie pozwolić na gwałtowniejsze manewry zwłaszcza przy niewielkich prędkościach. Ale pomimo tej wady, rower po prostu w tej chwili pode mną lata.




  • DST 2.22km
  • Czas 00:07
  • VAVG 19.03km/h
  • Temperatura 19.0°C
  • Sprzęt Challenge Hurricane
  • Aktywność Jazda na rowerze

Ożarów - testy Hurricane1 na zakupy

Wtorek, 20 sierpnia 2024 · dodano: 20.08.2024 | Komentarze 0

Ożarów
AVG: 18.44 km/h
MAX: 42.88 km/h

Pojechałam do sklepu. Przy okazji na niewielkim podjeździe sprawdziłam moc bo coś mi za dobrze szło... No i 29 km/h, na szczycie 30 km/h.
Dziwna sprawa, bo niegdyś nie wyciągałam tam wiecej niż 24-25 może... Ale to dobrze. Trasa krótka niestety a i zakupy nieudane. Bo o ile na mapsach sklep rowerowy otwarty to jednak zamknięty - urlop.




  • DST 36.63km
  • Czas 01:30
  • VAVG 24.42km/h
  • Sprzęt Challenge Hurricane
  • Aktywność Jazda na rowerze

Ożarów - treningowa wycieczka dookoła komina

Wtorek, 20 sierpnia 2024 · dodano: 20.08.2024 | Komentarze 0

Ożarów i okolice
AVG: 24.22 km/h
MAX: 43.05 km/h

Po porannej krótkiej wycieczce na zakupy wiedziałam już co poprawić a i też miałam po południu odpowiednie części - jak nie rączki to przede wszystkim nowiutki hamulec hydrauliczny Deore, który wylądował na przednim widelcu. Działa znakomicie. Tylko przewód ma nieco za długi i muszę pomyśleć czy by go nie skrócić.
Po kolejnej części remontu mogłam więc wyjechać na trasę praktycznie sprawnym rowerem, aczkolwiek brakuje mi przy nim jeszcze paru rzeczy - koszyków na bidony, jakiejś torby z narzędziami itd. Na pewno na ten rower nie zawita dużą torba jaką woziłam na RBB. To nie ma najmniejszego sensu aby tak dociążać rower bez żadnego wspomagania.
Podczas wyjazdu trenowałam dzisiaj ostro interwały. Pierwszy wykonałam goniąć jakiegoś MTB na Umiastowie, i kolejne w drodze do Pilaszkowa i potem do Myszczyna. Niestety nie odpaliłam żadnego stopera ani nic, więc po prostu bawiłam sie w maksymalne przyspieszanie do maksymalnej możliwej do osiągnięcia dla mnie prędkości - a potem przerwa. Za Myszczynem sobie już odpuściłam czując, że mięśnie mają dosyć. W Zaborowie przeleciałam Leśną do Wiktorowa gdzie na drodze odkryłam duże grupy szoszonów jadących w przeciwnym kierunku. Czyżby jakie "Gruppetto" czy coś takiego? Nie wiem, ale zasuwają ostro i to w takim tempie niektórzy, że ja na chwilowej swojej maksymalnej nie dawałabym rady dotrzymać im koła.
Z Mariewa jadąc czułam już odcięcie prądu - brakowało mi węglowodanów, które wypaliłam a i czułam powoli coraz bardziej rosnące zmęczenie.
Nowy - stary - rower sprawuje się zupełnie przyzwoicie. Daje sobie radę i okazuje się być naprawdę szybki i zwinny. Oczywiście na prostej, bo ze skrętami z tą kolizją korb z przednim kołem ma problemy. Ale jest naprawdę szybki, bardzo dobrze się na nim przyspiesza i nieźle utrzymuje moje 30 km/h. (aż/tylko :P )




  • DST 4.11km
  • Czas 00:11
  • VAVG 22.42km/h
  • Sprzęt Challenge Hurricane
  • Aktywność Jazda na rowerze

Ożarów - testy Hurricane1 II

Poniedziałek, 19 sierpnia 2024 · dodano: 19.08.2024 | Komentarze 0

Ożarów
AVG: 20.65 km/h
MAX: 35.34 km/h

Kolejny test, który nie miał być testem.
Po prostu ciągle jeszcze mam pewne niedoróbki - dzisiaj przelałam przedni hamulec hydrauliczny ale coś nie zadziałało i po kilometrze znowu siadł.
Potem przypomniały mi się szprychy w przednim kole, które wołają o podciągnięcie.




  • DST 21.94km
  • Czas 00:54
  • VAVG 24.38km/h
  • Sprzęt Challenge Hurricane
  • Aktywność Jazda na rowerze

Ożarów - testy Hurricane1

Piątek, 16 sierpnia 2024 · dodano: 16.08.2024 | Komentarze 0

Ożarów - Pilaszków
AVG: 24.19 km/h
MAX: 32.56 km/h

Po wczorajszych poprawkach już na początku rower zaskoczył mnie nieco niższym podparciem fotelika. Jak się okazało amortyzator miałam "włączony" i musiałam go "wyłączyć", bo jednak moje mięśnie szyi nie pozwalają jeszcze na jazdę z taką pozycją. Dzisiaj też już głowa nie musiała douczać się co i jak, rower przestał być - dla mnie! - narowisty i świetnie się prowadził. Chociaż oczywiście cały czas pamiętałam o kolizji korb z przednim kołem i kontrolowałam to przy każdym skręcie, czy na pewno nic nie zahaczy.
Na pewno niska pozycja powoduje, że ludzie się jeszcze bardziej gapią niż wtedy kiedy jeździłam na RBB czy na Beludze. W sumie im się nie dziwię, bo to jest bardzo ładny rower - mid-racer - jakby nie było i robi on właściwe wrażenie.
Czeka mnie jeszcze kilka poprawek. Dzisiaj kupiłam nowe klocki hamulcowe do tyłu który o dziwo hamuje lepiej niż przód. Przód niby jakby odpowietrzyłam, ale hamuje słabiej. Mimo iż ma chyba całkowicie nowe klocki. Dopiero na koniec jazdy wywaliłam wielkie lusterko zostawiając mniejsze wsadzone wczoraj w rączkę kierownicy. Czeka mnie jeszcze kilka poprawek, muszę spróbować zamontować koszyki na bidony i znaleźć jakąś lekką torbę na bagażnik.
I wreszcie czas na przemyślenie sposobu zamontowania oświetlenia na tym rowerze - z przodu. Tył mam porządny ale brakuje mi miejsc na przednie 2x Convoy S2+.




  • DST 6.00km
  • Czas 00:22
  • VAVG 16.36km/h
  • Sprzęt Challenge Hurricane
  • Aktywność Jazda na rowerze

Ożarów - testy Hurricane1

Czwartek, 15 sierpnia 2024 · dodano: 15.08.2024 | Komentarze 0

Ożarów
AVG: 18.21 km/h
MAX: 33.90 km/h

Po ponad miesiącu czekania na dogodną okazję (czyt: powrót do Polski) wreszcie mogłam dotknąć i zacząć przywracać do stanu jezdnego swój stary dobry rowerek, który kupiłam bodaj w 2017 roku. Potem go odstawiłam przesiadając się na Belugę kupioną od znajomego. Beluga - super rower. Znakomity to jazdy po mieście, amortyzowany full... Ale ma jedną cechę - ciężar i ewidentnie jest jak "czołg". Grube rury ramy robią swoje. Ostatnimi czasy nim też nie jeździłam bo przesiadłam się rok temu na RBB, ale z miesiąc temu po obejrzeniu na Zlocie niskich low racerów znowu wróciły wspomnienia i chęć pojeżdżenia na czymś, gdzie można dotknąć ziemi ręką podczas jazdy :D Albo przynajmniej ją maznąć ;) I dzisiaj spędziłąm trochę czasu naprawiając, czyszcząc, sprawdzając co i jak się dzieje z Challenge Hurricane - ostatecznie przywracając go do stanu jezdnego. Jeździ i ma się zupełnie dobrze.
Oczywiście jak to Hurricane ma swój wielki problem - przy moim wzroście zahaczam piętami o przednie koło podczas skręcania, ale najgorsze są kolicujące korby z tymże kołem. W momencie kiedy taka korba ustawi się na wprost przedniego koła i przytrze - murowana piękna gleba. Ale ale... Skoro ja na tym rowerze jeździłam przez prawie 2 lata z przerwami na FWD ZOX i Zóltka to chyba jakoś się dawało? Ano się dawało, bo głowa nauczyła się pamiętać o tym co i jak robić a czego nigdy nie robić. Proste.
A propos pamiętania - Challenge Hurricane jest narowisty. Do prowadzenia jego trzeba mieć zaimplementowaną podstawę prowadzenia zaawansowanych, niestabilnych rowerów poziomych. Ride-By-Wire. Serio czy nie - raczej tak. To nie jest Beluga, która jedzie sama, to nie jest Żółtek, to nie jest RBB ze zwykłą kierownicą ASS. Tu głowa musiała sobie dzisiaj przypomnieć "co i jak" i jak sobie przypomniała to już potem jazda była znacznie prostsza.
Do zrobienia są jeszcze:
+ hamulce bo wymagają odpowietrzenia
+ wywalić wielkie lusterko bo wystarczy mi małe, wsadzone dzisiaj w rączkę
+ wsadzić trzeba blat 60T bo obecny 50T nie wystarcza mi nawet na 30+
A Hurricane przy mojej obecnej kondycji pozwala mi już na odpalanie ostatniego biegu.