Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Katrinam z miasteczka . Mam przejechane 35541.45 kilometrów w tym 56.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 20.79 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 3363 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Katrinam.bikestats.pl

Archiwum bloga

Wpisy archiwalne w kategorii

Turkusik - Triban 500RC

Dystans całkowity:982.65 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:43:04
Średnia prędkość:22.82 km/h
Liczba aktywności:27
Średnio na aktywność:36.39 km i 1h 35m
Więcej statystyk
  • DST 34.91km
  • Czas 01:25
  • VAVG 24.64km/h
  • Sprzęt Turkusik
  • Aktywność Jazda na rowerze

Treningowo 1

Piątek, 4 października 2019 · dodano: 04.10.2019 | Komentarze 0

Ożarów - Mościska -  Łomianki
AVG: 24.42 km/h
MAX: 32.42 km/h

Nie chciało mi sie zabrać polara ze sobą wieć po 1/4 czasu miałąm już powoli dosyć, robiło się coraz zimniej, a przed ostatnimi 1/3 zrobiło mi się już chłodniej i czułam że kończy mi się power. Znaczy sie wyczerpałam węglowodany z wątróbki zapewne.
Jechało mi się nawet nieżle, ale po tych 2/3 moja pupa zaczeła mnie boleć i musiałam się kilkakrotnie zatrzymywać aby dać jej troszkę luzuj.
A kiedy już zsiadłam na dobre przy domu poczułam, że się zajechałam. I to nie tyle co samą jazdą ile brakiem węgli niestety. Zimno zrobiło swoje.
A średnia - no całkiem ładna. :) Liczę na większe niebawem ;)




  • DST 42.96km
  • Czas 01:48
  • VAVG 23.87km/h
  • Sprzęt Turkusik
  • Aktywność Jazda na rowerze

Do pracy i z powrotem

Czwartek, 3 października 2019 · dodano: 03.10.2019 | Komentarze 0

Ożarów - Babice - Warszawa - Ożarów
AVG: 23.75 km/h
MAX: 40.77 km/h
 Z rana było zimno. Musiałam wrócić się po polar. A potem się jakoś rozgrzałam i jechało się już znacznie lepiej. I nawet jazda była jakaś taka żwawsza. I pupa nie zabolała ani razu. A jak wracałąm to mimo iż w twarz wiatr to i tak jechałam mając 25 km/h a potem nawet i 30 więc w sumie to nieźle. Zresztą średnia mówi bardzo wiele - jest lepiej. A i podjazdy - nie mam górki na której bym miałą




  • DST 38.68km
  • Czas 01:49
  • VAVG 21.29km/h
  • Sprzęt Turkusik
  • Aktywność Jazda na rowerze

Do pracy i z powrotem

Wtorek, 1 października 2019 · dodano: 01.10.2019 | Komentarze 0

Ożarów - Warszawa
Avg: 21.15 km/h
MAX: 39.41 km/h

Tam i z powrotem. Mimo 1 dniowej przerwy pupa boli, a w dodatku założenie ciężkiego plecaka spowodowało że miałąm go dosyć juz po kilkuset metrach ale jakoś dojechałam... Wniosek - wożenie klapka na sobie to bardzo zła myśl. Zastanawiam się czy by jednak nie zamontować tymczasowo bagażnika.




  • DST 41.50km
  • Czas 01:55
  • VAVG 21.65km/h
  • Aktywność Jazda na rowerze

Dookoła komina

Niedziela, 29 września 2019 · dodano: 29.09.2019 | Komentarze 0

Ożarów - Piastów - Pruszków - Komorów - Pruszków - Piastów - Ożarów
AVG: 21.52 km/h
MAX: 39.03 km/h

Dzisiaj będzie wyjątkowo politycznie.
"Polska w ruinie!" - krzyczała szydełkowa, a raczej soltysowa. Ta od prowadzenia kur szczać.
Gdzie nie pojadę, gdzie dawno mnie nie było = coś nowego. Co chwila jakieś nowe chodniki, drogi asfaltowe, nawet śmieszynki dla rowerów(hyp...) z krawężnikami na 10cm wjazdowymi, ale są! I te tablice: "Tu powstanie........". I się budują i rozbudowują. 15 lat temu nic nie było. Nędza z bryndzą... A dzisiaj? Piękna Polska! Dzięki rozwojowi gospodarczemu, dzięki temu że mieszkamy gdzie mieszkamy czyli w centrum Europy, na trasach handlowych to firmy chcą i muszą u nas inwestować! Bo to dla nich korzystne miejsce do stawiania swoich fabryk, centrów logistycznych etc. Osoba krzycząca coś o ruinie - powinna iść się zbadać do psychiatry.

Zakupione wczoraj spodenki w Decathlonie dzisiaj zdały egzamin. Mogłam się spodziewać bólu zaraz po tym jak wsiadłam na rower, ale był on niewielki a dupcia szybko przyzwyczaiła się do nieco innego ułożenia siodełka. Naprawdę ból pupy pojawił się dopiero w okolicach 40 kilometra, kiedy już wracałam do domu. Dobrym pomysłem było też opuszczenie noska siodełka ciuteńkę w dół, dzięki czemu poprawiło się też rozmieszczenie cieżaru na tych kilkunastu cm2 powierzchni tego sado-maso przyrządu jakim jest owa sztyca z siodełkiem.
Trasy nie planowałam - na początku chciało mi się na północ, ale w końcu zdecydowałam się polecieć na południe, w kierunku na niewielkie podjazdy jakie są w okoicach tamtejszych wiaduktów jak nie nad torami kolejowymi to nad A2. I pierwszy wiadukcik zaliczyłam tuż przy Piastowie i trochę mnie on zdziwił i zaskoczył. Mit o tym, że na pionowcu się lepiej podjeżdża góry - został podtrzymany. Bo jak inaczej wyjaśnię 20 km/h na tym wiadukcie, mimo iż jest pod wiatr??? Bez jaj. Z drugiej strony, o ile mięśnie nóg zrobiły swoje i dawały radę, o tyle zanim dojechałam na szczyt - wypluwałam swoje płuca. Czyli co? Wysiłek znośny dla nóg, ale wydolność krążeniowo-tlenowa mimo iż poprawiana na poziomie znacznie to jednak niższa? kolejny podjazd był w Pruszkowie za rondem. Straszna sprawa, ile to razy ja miałam tam raptem 11 km/h na poziomce, a dzisiaj z paluszkiem... 22 km/h a chwilami i 23... Oczywiście na szczycie znowu płuca musiałam wsadzać z powrotem do tchawicy... Wiadukcik WKD - 21-22, ale on króßki bo sama wukadka w lekkim wykopie jedzie. Więc udało mi się powstrzymać przed wypluwaniem płuc.
Zaskakujące jest dla mnie jak lekko idzie mi pokonywanie tych podjazdów. Znacznie lżej niż na poziomce.
Prędkość po płaskim pod wiatr musiała być taka już niższa, ale jednak 23-24 było. Bez wiatru sięgałam pod 30, a z wiaterkiem i 33-35. Czyli - standard. Zupełnie jakbym była w formie? No ale jak mogę być w formie, skoro ja na pionowcu nie jeździłam od konca lutego???
Jutro ze względu na opady i ostatnie treningi dzień przerwy.
Ale ciągnie mnie do tego roweru, naprawdę dobrze mi się na nim jeździ :D




  • DST 21.54km
  • Czas 01:07
  • VAVG 19.29km/h
  • Aktywność Jazda na rowerze

Rozjazdowo tak trochę

Sobota, 28 września 2019 · dodano: 28.09.2019 | Komentarze 0

Ożarów - Zielonka - Borzęcin - Ożarów
AVG: 19.10 km/h
MAX: 32.42 km/h

Ciągnie wilka do lasu czyli mnie na rower. W zasadzie to według wróżbitów od pogody miało padać przez cały dzień, ale od 10 rano było już ładnie i robiło się jeszcze ładniej, a w końcu o 12 w południe było mi głupio siedzieć w domu. W planie miaąłm co prawda odpoczywanie, ale czemu nie odpoczywać na rowerze? Tak więc wsiadłam na rowerek i wyjechałam, obiecując sobie nieprzekraczanie 20 km/h. Ot tam 3 bieg czy coś i tak sobie jechałam aż do końca uliczki, gdzie zobaczyłam jakby wracających ludzi skądś. Ale skąd? I podjechałąm pod halę widowiskową przy której zobaczyłam ludzi poubieranych w niemieckie i sowieckie mundury z okolic lat '30 zeszłego wieku - czyli jakaś rekonstrukcja wojenna. Ciekawe wrażenie - zobaczyć na żywca kogoś kto odgrywa niemca... Aż... Wiecie co. Aha i jeszcze jakiś czołg czyli mała tankietka taka z białym krzyżem na wieży. A la ambulans? Czy to może niemiaszki tak sobie malowały tankietki w okresie II wojny światowej?
Objechałam to szalone towarzystwo, popatrzyłam i poleciałam z powrotem do skrzyżowania a potem do Zielonki. I nawet z racji małej prędkości zmusiłam się do jazdy śmieszyneczką co nawet na pionie z kołami 700x28 nie było przyjemne. Także nie wiem już naprawdę dla kogo oni takie gówna budują.
W Zielonce zatrzymałam się i podjechałam pod ichni kompleks szkoły podstawowej, biblioteki publicznej, sali widowiskowej i sali sportowej. Robi wrażenie. Chyba to większe niż mamy w Ożarowie. A przecież: "Polska w ruinie!" jak twierdzi PiSdecja?
Kółko zamknęłam jadąc dalej do Borzęcina i tam przy Orliku(?)(kolejna ruina! :P) zawracając na drogę do Strzykuł. I to był najwyższy czas, bo moja pupa zaczynała mieć już naprawdę mnie dosyć. Ręce i kark bezproblemowo ale pupa niestety. Muszę zaopatrzyć się koniecznie w długie spodnie z pampersem.
Średnia i osiągi dzisiaj się dla mnie nie liczyły ale nawet pod wiatr z łatwością przyspieszałam do 32 km/h także ten no... Cóż. Nie, już nie chcę wracać myślami do poziomki i zastanawiaćs ię czemu była ona dla mnie taka wolna w ostatnich miesiącach.
Jestem zdrajczynią. Niestety :(
Ale zdrada boli dosłownie - pupę i jak na razie tylko ją.




  • DST 22.51km
  • Czas 00:54
  • VAVG 25.01km/h
  • Aktywność Jazda na rowerze

Druga wycieczka na Turkusiku

Piątek, 27 września 2019 · dodano: 27.09.2019 | Komentarze 0

Ożarów i okolice
Dane już z sigmoszajsu
AVG: 24.64 km/h
MAX: 35.53 km/h

Dane z licznika sigmoszajs, licznik wreszcie zaczął działać i działa na pionowcu.
Średnia: nie przypominam sobie abym tyle wyciągnęła w tym roku na innym rowerze. Mimo iż tym razem leciałąm najpierw z wiatrem na zachód a potem na wschód pod wiatr... Poza tym pupa od razu zauważyła co ją czeka, ręce też nie chciały się ułożyć bo trochę im przeszkadzały latarki, ale w końcu jakoś dało się jechać i owe części ciała przestały pobolewać. Kolejny problem to cholerny "autofit" kask, który autofit może i ma... ale fabrycznie do momentu I zalożenia w sklepie. Potem zaczyna jeździć po głowie jak chce.
Zastanawiające są te osiągi. Ja naprawdę nie chciałam wydobywać z siebie maxa a jednak wyniki są znacząco wyższe niż na poziomkach. I to pomimo iż pionowca miałam ostatni raz przed kupnem pod sobą jakoś pod koniec lutego. Więc skąd takie dobre wyniki? Powinnam być słabiutka i mieć max 25-26 a nie 31-32... Nawet z wiatrem.




  • DST 7.43km
  • Czas 00:19
  • VAVG 23.46km/h
  • Aktywność Jazda na rowerze

Krótka przejażdżka zapoznawcza na Turkusiku

Czwartek, 26 września 2019 · dodano: 26.09.2019 | Komentarze 0

Ożarów i okolice
Dane ze srawy
AVG: 23.0 km/h
MAX: 34.9 km/h
Wczoraj odebrałam swój nowy nabytek z Decathlona - Tribana 500RC. Jeszcze nie wyszłam ze sklepu z nim a on już zdołał strzelić mi dętką w przednim kole i to pośrodku sklepu... Spojrzenia ludzi - bezcenne... Przez moment poczułam się jak jakaś terrorystka ;)
Dzisiaj miałam zamiar go użyć w drodze do pracy ale padało. Niby nic, wiele osob jeździ w taką pogodę ale jeżdżą na sprawdzonych rowerach po których wiedzą czego można się spodziewać. Ja zaś miałąm za sobą 2 króciuteńkie przejażdżki po suchej hali sklepu Decathlon. Tak więc dzisiaj po powrocie do domu, przebrałąm się i ruszyłam do nowego roweru ciekawa co będzie.
Pierwsze wrażenie - o cholera, jakie to dziwne... Się nie jeździ na pionowcach w ogóle to tak jest. I w dodatku niestabilne toto. Rzuca się na boki, ale jakoś jedzie i ta wysokość jest taka no... duża. A co jak upadnę? Lepiej o tym nie myśleć... Z poziomki to można spadać ile się chce, nawet przy 30 km/h i nic specjalnego się nie dzieje. A na pionowcu robią się jakieś OTB, duże i małe zdrapki a często nie da się potem już wsiąść na rower przez jakiś czas. brrr...
Tak czy inaczej - ruszyłam i pojechałam po drodze zatrzymując się jeszcze kilka razy aby ustawić sigmoszajsa 16.16 (rozmiar koła) i doczepić Convoya z przodu. Ponieważ co nieco znam swoje terytoria więć doskonale wiem jakie prędkości gdzie mogę mieć. I szybko okazało się, że tam gdzie bym miała 25 - te 25 było. Ale ledwo co się nogi zaczęły rozgrzewać to przed drugim rondem zaczęłam mieć 27 mimo iż jechałam pod wiatr. Dziwne. Wysoka pozycja, a ten rower jechał ze mną chwilami lepiej niż dowolna moja poziomka. Po zawróceniu na liczniku pojawiło sie 30 a potem i 31-32. Ile siły musiałabym włożyć aby tyle mieć obecnie na dowolnym SWB... Ale to nie koniec. Specjalnie nie cisnąć, na swojej uliczce radar i licznik pokazały mi 32 km/h. Nieosiągalne w tym miejscu na poziomkach bez sporego deptania.
Także ten... no... Dziwne uczucie jazdy na nim jest, to fakt. Pewnie jest nieco wolniejszy na starcie bo nie tylko duże koła ale jeszcze problemy jako takie z wsiadaniem na toto. Ale zdaje się mieć spory ptoencjał, większy niż Beluga a nawet większy niż FWD ZOX. Poza tym te wielkie koła też robią swoje i chyba lepiej się na nich pokonuje niewielkie nierówności niż na poziomkach zaopatrzonych w kółeczka 20".
Swoją drogą wsadzenie i wyjęcie tej szosy z kombi też było wręcz prozaicznie proste w przeciwieństwie do poziomek. Dużo plusów.
Co na to pupa? Średnio się jej to spodobało ale nie narzekała. Ręce też nie prostestowały a kark w ogóle nie zauważył zmiany. Ale to tylko 7 kilometrów, zobaczymy jak będzie po większych dystansach.
Jednak te 32 km/h przelotowej... Zastanawiające. Rok temu na innej kolarce Triban 500 z kółeczkami 650 miałam max 25... No jak się przyłożyłam to moze i 26 nawet. A teraz jest tak, jakby moje nogi pamiętały treningi z początku tegor oku na trenażerze pionowym w Klubie Kolarz. Czyli coś w tych nogach jeszcze zostało i jest. Super - będzie lepszy start w trenowaniu :)