Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Katrinam z miasteczka . Mam przejechane 35541.45 kilometrów w tym 56.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 20.79 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 3363 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Katrinam.bikestats.pl

Archiwum bloga

Wpisy archiwalne w kategorii

Blue

Dystans całkowity:12479.32 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:591:18
Średnia prędkość:21.10 km/h
Suma podjazdów:1661 m
Liczba aktywności:227
Średnio na aktywność:54.97 km i 2h 36m
Więcej statystyk
  • DST 250.69km
  • Czas 12:01
  • VAVG 20.86km/h
  • Sprzęt Blue
  • Aktywność Jazda na rowerze

Zabrakło 1/6

Niedziela, 12 września 2021 · dodano: 12.09.2021 | Komentarze 0

Godów i trasa I edycji nocnej Tour De Silesia
AVG: 20.84 km/h
MAX: 55.87 km/h

4 dni odpoczynku od roweru - aż 4 dni, ale jak się okazalo - tylko 4 dni. Nie zdołałam się w pełni zregenerować po swoich wyczynach w Czechach na Zlocie Rowerów Poziomych - Setkani Lehokolo w Lucina i niestety dużo mi zabrakło do ukończenia tej edycji.
A co dokładnie?
Start - było lajtowo. Górka nie górka, spokojnie trzymałam się kolarzy gdzieś tam z tyłu, oczywiście zostawałam coraz to bardziej z tyłu ale jechałam "swoje" i było mi z tym bardzo dobrze. Nogi działały tak jak powinny. Podawały, ciągnęły, pchały - po prostu tak jak być powinno. Pierwsze oznaki, że coś jest "nie tak" zaczełam odczuwać po 40-45 kilometrze, a na 75 km (mój 80 km), na I punkcie na Orlenie już wiedziałam że jest coś bardzo nie tak, ale nawet mi przez myśl nie przemknęło aby cokolwiek zmieniać w trasie. Po prostu po krótkim odpoczynku ruszyłam dalej i tyle. Na 100 kilometrze coś tam mi się pojawiło w głowie, na 120 czułam już pewne problemy z górkami, uświadomiłam sobie też że oba moje kolana pobolewają czyli są nieprawidłowo naciskane przez mięśnie i ścięgna które nie wytrzymują parametrów pracy nóg. Do tego odezwało się wiązadło krzyżowe prawej nogi i przypominało o sobie aż do srakomatu w Raciborzu. A momentmai na tyle mocno kłuło, że musiałam trochę bardziej redukować siłę nacisku na pedały. Na swoim 160 kilometrze na II punkcie już wiedziałam że nie daję rady. Górki, które na początku robiłam bez żadnego więskzego zainteresowania nimi, bez zastanawiania się na którym biegu daną pokonam - teraz z trudem pokonywałam na 2-1 a ze 2x redukowałam się do 1-2.
Czy mogłam jechać dalej? Jasne, że nie. Meta miała być czynna do 14, miałam równe 20h na pokonanie dystansu, a ja w połowie dystansu wiedziałam ze druga połowę też bym pokonała ale w znacznie dłuższym czasie i z większą ilością przystanków, odpoczywania i dłuższymi czasami na postojach. Zresztą i tak na 12 godzin jazdy wyszło mi 6 godzin postojów. Także o czym tu mówić?
Oczywiście w tych 6 godzinach są nie tylko zwyczjane przystanki i oba PK na których byłam, ale przynajmniej ze 2h snu bo bez nich nie byłam w stanie jechać. Tak jak na KMT wystarczyło mi z 15-20 minut resetu, tak na Silesii potrzebowałam znacznie częstszych drzemek i resetowania się. Odnoszę wrażenie, że mój Organizm był w stanie pokonać 40km w niezłym tempie, na to był gotowy, na 80 km jeszcze by podolał cierpiąc, a ja... A ja zmusiłam go do >200km. I kiedy piszę te słowa - cierpię. Czuję jak drżę mimo, że zeszłam z roweru o 12:30 a jest 21:05. Wiem też co czułam kiedy jechałam do domu te kilkaset kilometrów, wiem jak wyglądała moja sprawność fizyczna zaraz po maratonie i jak wyglądała psychiczna godzinę temu kiedy wysiadłam z samochodu pod domem. Obraz nędzy i rozpaczy.
Sam maraton był SUPER. Świetnie zorganizowany. Wszystko przygotowane perfekcyjnie, na pobieraniu zestawu i GPSa spędziłam łącznie... z minutę :D Szok, że można tak szybko, aczkolwiek duzo uczestników też nie było. Trasa przygotowana bardzo dobrze, duże urozmaicenie i krajobrazów i drogi. No i po powrocie możliwość skorzystania z prysznica, czego sobie nie odmówiłam i skorzystałam co przywróciło mi kilkanaście % sprawności i nieco odżyłam. I rzecz jasna świetne położenie Bazy względem parkingu/kempingu/miejsca startu. Rewelacja!
Pobnadto spotkałam fajnych ludzi na tarsie - nr 113 i 114, którzy mając pewne problemy z GPSem nieco krążyli po trasie ;) ale fajnie było się spotkać, pogadać i wzajemnie sobie pomóc :) Przyznaję też, zę widok 2 rowerzystów jadących po trasie w przeciwnym kierunku, spotkanych koło 23-00:00 jest zaskakujący, zwłaszcza kiedy za moment wracają ;)
Rower się sprawdził w 100%. Zasilanie z powerbanku smartfona który kierował mnie Locusem Map Pro po trasie również dalo radę po ponad 12h świecenia ekranu olbrzymi powerbank (8* 19650) wskazuje na pozostałe 67%. 2x Convoy S2+ oświetlające drogę jak zwykle robiły z nocy dzień. Jedyne czego mi zabrakło to uwhcyt pod telefon ale na szczęście miałam gumę kupioną jeszcze w lipcu na rajdzie Tour De Fundacja w Malborku.
Co nie zdało egzaminu? Nawigacja głosowa Locus Map Pro:
- za głośna i nie ma możliwości regulacji głośności powiadomień
- pieprzy bzdury o czymś co będzie za >2 kilometry. Gdybym leciała F-16 to by mnie to faktycznie mogło zainteresować. Ale jadąc rowerem będę miała dany punkt za 5-6 minut.
W trakcie całej jazdy czyli przez jakieś 8h nocy kiedy byłam poza punktami, wyczerpałam łącznie 10 baterii 18650, w zapasie zostało jeszcze 10 sztuk :D


Kategoria Blue


  • DST 45.91km
  • Czas 02:05
  • VAVG 22.04km/h
  • Sprzęt Blue
  • Aktywność Jazda na rowerze

Znowu zimno

Poniedziałek, 6 września 2021 · dodano: 06.09.2021 | Komentarze 0

Ożarów - Błonie
AVG: 21.92 km/h
MAX: 28.88 km/h

Po powrocie z Czech wyraźnie jestem w stanie rozładowanej bateryjki, która musi się zregenerować i naładować. Dzisiejszy wyjazd był tylko dla przypomnienia jak i aby rozkręcić prawe kolano gdzie przypomina o sobie wiązadło krzyżowe najprawdopodobniej po zbyt długim czasie siedzenia za kierownicą samochodu.
Do tego dochodzi wyraźnie mniejsza temperatura - 11^C - więc i jej wpływ jest już widoczny na osiągi. Niestety kiedy wychodziłam z domu było 18^C, liczyłam na to że podczas powrotu będzie jeszcze z 15-16 a tu niestety przykra niespodzianka i spadek aż do 11. Czas zmienić ubranie na jesienno-zimowe :(
Krótkie to lato było w tym roku, oj krótkie.


Kategoria Blue


  • DST 58.56km
  • Czas 03:28
  • VAVG 16.89km/h
  • Sprzęt Blue
  • Aktywność Jazda na rowerze

III wycieczka zlotowa w Czechach

Sobota, 4 września 2021 · dodano: 04.09.2021 | Komentarze 0

Straznice i okolice, Petrov, Radeyov, Vnorovy
AVG: 16.84 km/h
MAX: 60.40 km/h

Prędkość maksymalna kolejny już dzień z rzędu uzyskana na zjeździe z Luciny do Twaroznej Lhoty. Dałoby się więcej, gdyby droga była równiejsza i może pochylenie większe. Odniosłam wrażenie oglądając filmik ze zjazdu, że 55-58 km/h to jest taka prędkość graniczna przy określonym pochyleniu i prędkości wiatru i oczywiście stanie nawierzchni.
W planie ślad miał około 40 kilometrów, ale ponieważ jechałam za kimś kto trasy nie znał to łącznie wyszło mi ponad 58 kilometrów, ale nie narzekam bo zwiedziłam kolejny kawałek Czech ale i jechało mi się całkiem fajnie, pomimo odczuwalnego zmęczenia po dwóch poprzednich dniach.
Kondycyjnie czuję się jak wyczerpana bakteryjka, ale jeszcze tak kilka procent jej zostało.


Kategoria Blue


  • DST 59.60km
  • Czas 03:30
  • VAVG 17.03km/h
  • Sprzęt Blue
  • Aktywność Jazda na rowerze

II wycieczka zlotowa w Czechach

Piątek, 3 września 2021 · dodano: 03.09.2021 | Komentarze 0

Straznice i okolice
AVG: 16.99 km/h
MAX: 60.50 km/h

A zatem II wyjazd na Zlocie już za nami. Tym razem zaczęliśmy już od zjazdu do Twaroznej Lhoty. Standardowo na zjeździe prędkości były olbrzymie i dzisiaj udało mi się wykręcić ciutkę ponad 60 km/h, jednak oczywiście był moment, kiedy ktoś przede mną zajął mój tor jazdy i musiałam lekko przyhamować co zabrało mi 4 km/h jak nie więcej i kilkadziesiąt metrów zjazdu. Może gdyby nie to, miałabym dzisiaj z 65 km/h? ;) Poza tym jechało się zupełnie dobrze, ale niestety nogi po wczorajszych przebojach już dzisiaj tak dobrze nie ciągnęły i wyraźnie czułam utratę mocy. A w ogóle te dwa wyjazdy po 6x kilometrów można spokojnie liczyć jako takie po 100 kilometrów, bo naprawdę wysiłek można do takiego dystansu przyrównać. Niektóre podjazdy są hardkorowe, dzisiaj nie tylko schodziłam do 1 blatu ile jeszcze kilkakrotnie było ustawione 1-1. A kondycja... No wczorja była i dzisiaj na płaskich też się pojawiała, ale na koniec już czułam koniec bateryjek.


Kategoria Blue


  • DST 60.11km
  • Czas 03:33
  • VAVG 16.93km/h
  • Sprzęt Blue
  • Aktywność Jazda na rowerze

I wycieczka zlotowa na Zlocie w Czechach

Czwartek, 2 września 2021 · dodano: 02.09.2021 | Komentarze 0

Straznice i okolice
AVG: 16.88 km/h
MAX: 63.92 km/h

Pierwszą wycieczkę rozpoczęliśmy kilka chwil po godzinie 10 rano. 10 rano! Cudowna godzina bo dało się normalnie wyspać po wieczorze gadania przy napojach :)
Spodziewałam sie prostej drogi na STraznice, czyli pierwsze 2 kilometry praktycznie w dół. A kuku, wcale że nie. I wycieczka prowadziła nas od razu na punkt widokowy zlokalizowany w zasadzie na maszcie GSM. Serio. I te pierwsze 2 kilometry to było 90% pod górę. I to ostro, na szczyt wzniesienia. Cudowna rozgrzewka. Nigdy wcześniej nie zrobiłam tyle podjazdów ile dzisiaj podczas tej wycieczki. Pierwszy podjazd to jeszcze był spoko, ale drugi... I trzeci... Na drugim już redukowałam do 2-1 a chwilę potem na początku trzeciego do 1-3 i za moment 1-1. Przy okazji jazdy na 1-1 szarpnęłam też jakoś kierownicą na bok, stopa mi wlazła gdzieś w okolicę błotnika przedniego koła, którego przednią część zerwałam. :( W sumie to on już wcześniej miał pewne przeżycia przy jeździe samochodem na platformie, ale teraz oberwał na tyle mocno, że się wziął i urwał. W sumie to on i tak nieco przeszkadzał, tak samo jak przeszkadza chapacz na drugim końcu tego samego błotnika z tyłu przedniego koła. Ale mniejsza.
Sama wycieczka - cudowna. Tyle wzniesień, tyle podjazdów, tyle zjazdów... Zjeżdżając z tego II i I zjazdu złapałam też maksymalną prędkość: 64 km/h. Więcej by się dało, ale tylko na amortyzowanym rowerze bo niestety wyboje i chwilami miałam gulę pod gardłem bo tak trzęsło i rzucało. Skorzystałam na tyle ile się dało, o czym świadczyły załzawione od wiatru oczy i jeszcze jakiś kawałek jakiegoś owada w prawym oku :D
Kolejne kilometry przyniosły mi jednak pytanie: czy jest ciągle pod wiatr? Czy ciągle pod górę? Czy może rower gdzieś czymś hamuje? Odpowiedź dał mi GPS Status, który jasno pokazał wysokość, która powoli rosła. Powoli - czyli jakoś tak 5-8m na 100m dystansu. Patrząc na krajobrazy mój błędnik jakoś tego nie odnotował, a takie nachylenie było i powodowało takie właśnie opory.
Co do kondycji - obecne treningi dały radę i przygotowały mnie do tego co tu zastałam. Na podjazdach idzie mi zupełnie nieźle, na tych do 3% te 20 km/h chyba jest czyli jako-tako. Dla pionowców to w ogóle pryszcz, a dla mnie coś dobrego. Gdybym mieszkałą w takim miejscu jak to... To bym miała taką formę jak ten Czech, który wyprzedził mnie na jednym z wzniesień... Ja tam przędłam swoje 12-13 km/h a on śmignął obok mnie mając ze 20. I to jest możliwe, miałam takie coś w 2013 roku. Taką kondycję. Teraz też taka będzie jak się nie spalę, nie przeciążę i utrzymam częstotliwość i objętość treningów.
Kiedy wracałam spodziewałam się podobnych atrakcji podjazdowych, ale że jechałam od strony Radejova, to było łagodniej niż z Tvaroznej Lhoty. Myślałam, że zakupy z "Jednoty" mnie skutecznie dociążą, ale w zasadzie w ogóle ich nie zauważyłam na kolejnych wzniesieniach.


Kategoria Blue


  • DST 45.20km
  • Czas 01:57
  • VAVG 23.18km/h
  • Sprzęt Blue
  • Aktywność Jazda na rowerze

Kiepska pogoda

Wtorek, 31 sierpnia 2021 · dodano: 31.08.2021 | Komentarze 0

Ożarów - Pilaszków - Rokitno - Błonie - Łaźniew - Pilaszków - Ożarów
AVG: 23.17 km/h
MAX: 44.94 km/h

Treningowo. Myślałam o jakichś interwałach, ale zdałam sobie sprawę, że tak szybko po tym ostatnim wyjeździe to nie bedzie dobry pomysł i sobie je odpuściłam. Skupiłam się na utrzymywaniu tego co mogłam i przyspieszeniach. Stąd też w Błoniu spędziłam ciutkę więcej czasu bo obleciałam kilka przecznic zwalniając i przyspieszając. Miasto to świetne miejsce do trenowania takich prostych elementów. Nie ma prostej długiej drogi bez przeszkód na której się nie chce zatrzymywać bo nie ma po co. Po prostu trzeba przyhamować tu i ówdzie i od nowa rozkręcić.A to świetnie robi na kondycję, czego świetnym przykładem były moje osiągnięcia w 2013 roku. Skoro były wtedy to mogą być i obecnie. To tylko kwestia czasu i przetrenowania.


Kategoria Blue


  • DST 77.85km
  • Czas 03:25
  • VAVG 22.79km/h
  • Sprzęt Blue
  • Aktywność Jazda na rowerze

Dookoła

Sobota, 28 sierpnia 2021 · dodano: 29.08.2021 | Komentarze 0

Ożarów - Pruszków - Nadarzyn - Grodzisk Mazowiecki - Izdebno Kościelne - Błonie - Łaźniew - Pilaszków - Ożarów
AVG: 22.75 km/h
MAX: 41.58 km/h

Ewidentnie widzę wzrost formy po ostatnich wycieczkach kiedy pozwalałam sobie na nieco więcej interwałów. Czyli mam powrót do formy, czyli jeszcze coś w tym sezonie da się zwojować. Co za tym idzie wiem o co chodzi, wiem jak dalej postępować i wiem, że wyszłam na prostą do rozwijania swojej kondycji.


Kategoria Blue


  • DST 39.23km
  • Czas 01:51
  • VAVG 21.21km/h
  • Sprzęt Blue
  • Aktywność Jazda na rowerze

Do marketu

Czwartek, 26 sierpnia 2021 · dodano: 26.08.2021 | Komentarze 0

Ożarów - Pruszków - Komorów - Janki - Komorów - Pruszków - Ożarów
AVG: 21.18 km/h
MAX: 39.75 km/h

Jest wzrost wydolności od poprzedniej jazdy, widać przyrost mocy na niektórych kluczowych fragmentach. Czyli idę dobrym torem i robiąc regenerację pomiędzy wyjazdami dobrze robię nogom i Organizmowi, który ma czas na odpoczynek. Bo wydolność rośnie podczas regenerowania a nie podczas robienia kolejnych godzin i klometrów na rowerze. Jednocześnie wdrażam do wycieczek kawałki interwałów, mocniejsze depnięcia tu i tam - zgodnie z tym co swego czasu zrobiłam w 2013 roku podczas przejazdów do/z pracy.


Kategoria Blue


  • DST 31.35km
  • Czas 01:37
  • VAVG 19.39km/h
  • Sprzęt Blue
  • Aktywność Jazda na rowerze

Do marketu i z powrotem

Wtorek, 24 sierpnia 2021 · dodano: 24.08.2021 | Komentarze 0

Ożarów - Warszawa
AVG: 19.37 km/h
MAX: 33.55 km/h

Z pewnych względów musiał to być ten bliższy market, w Warszawie. A i dojazd do niego nie jest taki jaki powinien być przez już kilkuletnie zabawy budowlańców z budowanie metra.


Kategoria Blue


  • DST 7.78km
  • Czas 00:51
  • VAVG 9.15km/h
  • Sprzęt Blue
  • Aktywność Jazda na rowerze

Hel

Niedziela, 22 sierpnia 2021 · dodano: 22.08.2021 | Komentarze 0

Hel
AVG: 9.06 km/h
MAX: 23.00 km/h

Przejażdżka po Helu, promenadzie przy porcie i oczywiście ciąganie się z rowerem i rowreu po plaży.


Kategoria Blue