Info

Suma podjazdów to 3363 metrów.
Więcej o mnie.

Moje rowery
Wykres roczny

Archiwum bloga
- 2025, Czerwiec5 - 0
- 2025, Maj11 - 0
- 2025, Kwiecień6 - 0
- 2025, Marzec11 - 0
- 2025, Luty8 - 0
- 2025, Styczeń9 - 0
- 2024, Grudzień8 - 0
- 2024, Listopad6 - 0
- 2024, Październik11 - 0
- 2024, Wrzesień11 - 0
- 2024, Sierpień12 - 0
- 2024, Lipiec17 - 0
- 2024, Czerwiec19 - 0
- 2024, Maj13 - 0
- 2024, Kwiecień9 - 0
- 2024, Marzec13 - 0
- 2024, Luty10 - 0
- 2024, Styczeń1 - 0
- 2023, Grudzień5 - 0
- 2023, Listopad8 - 0
- 2023, Październik12 - 0
- 2023, Wrzesień10 - 0
- 2023, Sierpień13 - 0
- 2023, Lipiec12 - 0
- 2023, Czerwiec12 - 0
- 2023, Maj14 - 0
- 2023, Kwiecień11 - 0
- 2023, Marzec15 - 0
- 2023, Luty8 - 0
- 2023, Styczeń4 - 0
- 2022, Grudzień8 - 0
- 2022, Listopad15 - 0
- 2022, Październik15 - 0
- 2022, Wrzesień7 - 0
- 2022, Sierpień8 - 0
- 2022, Lipiec13 - 1
- 2022, Czerwiec8 - 2
- 2022, Maj11 - 0
- 2022, Kwiecień7 - 1
- 2022, Marzec3 - 0
- 2021, Listopad4 - 0
- 2021, Październik11 - 0
- 2021, Wrzesień10 - 0
- 2021, Sierpień16 - 0
- 2021, Lipiec11 - 0
- 2021, Czerwiec11 - 0
- 2021, Maj14 - 2
- 2021, Kwiecień7 - 0
- 2021, Marzec4 - 0
- 2021, Luty3 - 0
- 2021, Styczeń1 - 0
- 2020, Listopad2 - 0
- 2020, Październik6 - 0
- 2020, Wrzesień6 - 0
- 2020, Sierpień7 - 0
- 2020, Lipiec9 - 1
- 2020, Czerwiec12 - 6
- 2020, Maj11 - 3
- 2020, Kwiecień13 - 5
- 2020, Marzec15 - 4
- 2020, Luty13 - 3
- 2020, Styczeń2 - 0
- 2019, Grudzień2 - 0
- 2019, Listopad7 - 0
- 2019, Październik18 - 2
- 2019, Wrzesień12 - 0
- 2019, Sierpień18 - 0
- 2019, Lipiec13 - 2
- 2019, Czerwiec13 - 2
- 2019, Maj19 - 0
- 2019, Kwiecień7 - 0
- 2019, Marzec6 - 1
- 2019, Luty3 - 0
- 2018, Grudzień2 - 0
- 2018, Listopad14 - 0
- 2018, Październik18 - 0
- 2018, Wrzesień7 - 0
- 2018, Sierpień16 - 2
- 2018, Lipiec12 - 1
- 2018, Czerwiec13 - 0
- 2018, Maj18 - 0
- 2018, Kwiecień17 - 0
Raptobike Low Racer
Dystans całkowity: | 2862.37 km (w terenie 0.00 km; 0.00%) |
Czas w ruchu: | 126:38 |
Średnia prędkość: | 22.60 km/h |
Maksymalna prędkość: | 64.07 km/h |
Suma kalorii: | 11080 kcal |
Liczba aktywności: | 60 |
Średnio na aktywność: | 47.71 km i 2h 06m |
Więcej statystyk |
- DST 63.36km
- Czas 02:48
- VAVG 22.63km/h
- Temperatura 15.0°C
- Sprzęt Raptobike Low Racer
- Aktywność Jazda na rowerze
Strasbourg - wycieczka na zachód
Sobota, 8 marca 2025 · dodano: 08.03.2025 | Komentarze 0
Strasbourg - Ergersheim
AVG: 22.58 km/h
MAX: 57.76 km/h
Za późno wyjechałam, ale jakoś tak wyszło. Miało być z 80-100 km ale niestety... Nie o tej porze. Ale swoje zrobiłam, sprawdziłam co mogą nogi, odnalazłam słabe punkty w swoim wytrenowaniu i wiem nad czym pracować. Mam pewną rozbieżność pomiędzy możliwościami Organizmu a Nogami, które moga ciutkę więcej. No i między innymi przez to doszłam dzisiaj do max tętna... Nie wiem czy go nie przekroczyłam. Zdziwiłam się, bo obyło się bez jakiejkolwiek zadyszki.
- DST 23.71km
- Czas 00:58
- VAVG 24.53km/h
- Temperatura 15.0°C
- Sprzęt Raptobike Low Racer
- Aktywność Jazda na rowerze
Strasbourg - treningowo bez celu
Czwartek, 6 marca 2025 · dodano: 06.03.2025 | Komentarze 0
Strasbourg - Illkirch-Graffenstaden
AVG: 24.36 km/h
MAX: 36.92 km/h
Wyjechałam w ogóle nie wiedząc gdzie pojadę. Po drodze już przyszło mi na myśl aby podskoczyć na południe, ale tak bardziej via IG no i dojechałam do ronda przy obsrakomaku i... wjechałam nie tam gdzie tzreba. Na drogę, gdzie jeżdżą tylko samochody. I to w dodatku w złym kierunku bo do centrum... W przeciwną stronę sznur samochodów i tak jakoś było mi głupio zawracać, więc depnęłam w pedały i... w lusterku za mną jadą kolejne osobówki... Więc depnęłam jeszcze bardziej i na liczniku zaczęło się pojawić 33-34 km/h... Na moje szczęście żaden z kierujących nie był specjalnie napalony i nie usiłował udowodnić co to on nie może. Obyło się bez trąbienia - jak widać Raptobike wywołuje jeszcze większe zaskoczenie u kieurjących niż Beluga. No i przy tej prędkości może nie byłam najszybsza, ale też nie wlokłam się więc mogli za mną spokojnie ten kilometr pojechać. "Spokojnie" czyli jadąc możliwie jak najbliżej krawędzi jezdni, zjeżdżając natychmiast na malutkie pobocze kiedy tylko była taka okazja...
Po zjechaniu na DDR pomknełam do La Ganzau a potem wjechawszy an drogę - zazwyczaj w ciągu dnia pełną TIRów - na rondo za którym jest zjazd na M353. na rondzie zawróciłam i ponownie tą samą droga, już pomiędzy - na szczęście rzadkimi - osobówkami poleciałam z powrotem. Interesujące jest też to, że jeżdżąc dzisiaj po równym i płaskim mogłam spokojnie wyciągnąć > 30 km/h czyli nogi podają i jest zupełnie dobrze. Wręcz genialnie jak na tą porę roku. Beluga zrobiła swoje. Jedyne co zwraca moją uwagę to tętno, które wychodzi poza S2 przy tych prędkościach, czyli o ile nogi jeszcze mogą i czuję w nich że one depczą - o tyle Organizm jeszcze musi się przyzwyczaić.
Dużą rolę też odegrała dzisiaj znakomita pogoda - kiedy wychodziłam z rowerem było 15-16 ^C :) I tak powinno być przez całą zimę ;)
- DST 13.03km
- Czas 00:38
- VAVG 20.57km/h
- Temperatura 7.0°C
- Sprzęt Raptobike Low Racer
- Aktywność Jazda na rowerze
Strasbourg - treningowo bez celu
Wtorek, 4 marca 2025 · dodano: 04.03.2025 | Komentarze 0
Strasbourg
AVG: 20.56 km/h
MAX: 41.24 km/h
Ponownie przyjechałam do Strasbourga, ponownie przyszedł czas na trenowanie, którego w Polsce nie udało mi się jakoś ogarnąć. Jedną z pierwszych rzeczy jaką zobaczyłam po przyjeździe był brak powietrza w tylnym kole Belugi... Z braku czasu i chęci sięgnęłam zatem po Raptobike, który czekał tu od paru miesięcy, a dzisiaj wystarczyło mu tylko dokręcić pedały, dorzucić wyposażenie do torby, dopompować oba koła i rower był gotowy do jazdy. Zgodnie z moimi przewidywaniami i założeniami - trening na Beludze poskutkował znakomitymi osiągami na RLR. W porównaniu do Belugi to jest rakieta. Te (marne?) "30 km/h" na nim robi się znacznie szybciej i łatwiej. I tyle też udało mi się osiągnąć chociaż z pewnym trudem na niewielkim podjeździe na Rue de la Rochelle. I właśnie kiedy dojeżdżałam do przejazdu dla rowerów, jakieś 10 metrów przed skrętem w lewo zatrzymałam się. Czułam obecność pojazdu z lewej strony jadącego równolegle do mnie, a ponieważ nie zamierzałam korzystać z tego przejazdu - po prostu stanęłam jakieś 10-15 metrów przed osią przejazdu. Spojrzałam w lewo i zobaczyłam TIRa, który powoli dojeżdżą do przejazdu dla rowerów i zatrzymuje się. I czeka... I czekał... na mnie? Chyba tak. Kierujący już mnie nie widział, bo prawdopodobnie znalazłam się w jego kącie martwym, a jednoczesnie moja wysokość powodowała, zę ten ktoś obawiał się, że mogę nagle się wyłonić i mu wjechać pod koła... Czego oczywiscie nie miałam zamiaru robić, w ogóle nie zamierzałam korzystać z tego przejazdu. Po dłuższej chwili TIR ruszył dalej, w międzyczasie nadjeżdżający TIR z przeciwka również stanął na moment... I po chwili oba ruszyły dalej.
Wyobrażacie to sobie? W Polsce?
Ale to nie koniec.
Rue Guynemer - jadąc po pasie dla pieszych i rowerzystów, w kierunku zgodnym z kierunkiem jadących samochodów (ulica jednokierunkowa) zatrzymałam się na końcu ulicy, aby skręcić sobie w lewo. Jadący za mną dostawczak... Zatrzymał się i mrugnął aby mnie przepuścić. I to pomimo tego, że w ogóle jeszcze nie skręcałam, że nawet nie miałam skręconego koła, że nawet nie patrzyłam w lewą stronę. W tym kraju obowiązuje jakaś inna kultura. Niestety tylko momentami. Kilka minut wcześniej kiedy wjeżdżałam na skrzyżowanie równorzędne, jakiś pajac w osobówce mnie obtrąbił bo on... dopiero dojeżdżał i zwalniał i myślał, że... Że co? Że się przeteleportuję robiąc mu miejsce? Że zniknę? Bo jaśnie wielmożny panicz żabojadek chce przejechać? Jestem pierwsza na skrzyżowaniu to korzystam, proste. A jak się ślimakojadowi nie podoba to niech oddali się pospiesznie w przeciwnym kierunku ;)
- DST 34.21km
- Czas 01:43
- VAVG 19.93km/h
- Temperatura 5.0°C
- Sprzęt Raptobike Low Racer
- Aktywność Jazda na rowerze
Strasbourg - treningowo do Kehl i z powrotem
Środa, 4 grudnia 2024 · dodano: 04.12.2024 | Komentarze 0
Strasbourg - Kehl
AVG: 19.84 km/h
MAX: 37.11 km/h
Mam taką sugestie i wielką propozycję dla Francuzów, aby wreszcie zaczęli coś robić ze swoimi - o ile to można w ogóle nazwać - drogami.
To jest TRAGEDIA. To jest SKANDAL.
Kiedy jadąc rowerem po asfalcie, po ulicy nie znajduję gładkich 10 metrów ciągłej drogi. Wszędzie jakieś podskoki, wyrwy, krawężniki, jakieś korzenie drzew rozsadzające drogi rowerowe czego jakiś OMC projektant nie przewidział bo niby skąd mógł wiedzieć że tak będzie... :>
U mnie w miasteczku kilka lat temu zrobiono nówkę sztukę asfaltówkę DDR. Pomijając że ona prowadzona jest slalomem góra-dół-góra-dół - tak jak i tu we Francji - to jednak u nas w Polsce to jest prawie gładkie. Rzadko kiedy pojawia się krawężniczek a jak już jest to prawie całkiem schowany i niewyczuwalny. A tu we Francji budowniczy drogi nie dał rady. Niestety! Nie udało mu się! I przy prędkości powyżej 10 km/h rower po prostu skacze jep-jep, jep-jep. I tak co kilka sekund. Do tego ulice tu w mieście są gęściej rozłożone, więc i tych wszystkich krawężników i slalomów góra-dół-góra-dół-góra jest znacznie więcej. Tu się nie da jeździć. Nie da się. Albo się jedzie samochodem i tego praaawie nie czuć przy obowiązkowych 30 km/h, albo się jedzie rowerem z pełną amortyzacją 5 km/h i też prawie nie czuć. Prawie. Nie mam pojęcia jak przy takim stanie dróg rowerowych i śmieszynek rowerowych Francuzi chcą zachęcać ludzi do korzystania z rowerów jako środka transportu. To se ne da.
Do tego w niektórych miejscach infrastruktura jest... prehistoryczna. Wyobraźcie sobie wyjazd z jakiejś starej fabryczki czegoś - jak Zakłądy Waryńskiego w Warszawie kiedyś - z torami kolejowymi. U nas po likwidacji zakłądu, parę lat później zlikwidowano i tory bo kompletnie nieużywane. A tu? A są sobie od dzieisątek lat. W dodatku zabrukowane. Baaaaardzooo przyyyjeeeemnie się po tym przejeżdża, baaardzo przyjemnieee... :>>>>>
A potem wielkie zdziwienie: "ale dlaczego u nas nie chcą ludzie zakładac i prowadzić firm, przecież jest miejsce???"... :>>>
W Niemczech jest znacznie lepiej. Jest równiej. Może nie jest rewelacyjnie, ale rzadziej jest się do czego doczepić. Aczkolwiek to w Niemczech próbowano mnie rozjechać 2 razy bo jakiś wyjeżdżający z osiedla nie zauwazył/zauwazył za późno jasno oświetlony rower (2x Convoy S2+ odpalone na 100%!!!) albo skręcający w prawo starszy pan nie dojrzał że przed nim jedzie rower z 3x światłami tylnymi, również odpalonymi na 100% i dającymi po oczach aż za mocno... Też biedny nie widział... :P :>
- DST 48.59km
- Czas 02:17
- VAVG 21.28km/h
- Temperatura 2.0°C
- Sprzęt Raptobike Low Racer
- Aktywność Jazda na rowerze
Strasbourg - Vendenheim
Niedziela, 1 grudnia 2024 · dodano: 01.12.2024 | Komentarze 0
MAX: 42.46 km/h
Chciałabym wiedzieć jak przy takiej temperaturze mi się w ogóle chciało wychodzić gdzieś i gdziekolwiek jeszcze jechać. Kiedy wyjeżdżałam było 2^C, kiedy wróciłam na termometrze było coś koło 1 ^C. Jak żyć? Jak jeździć?
Oczywiście jadąc po Strasbourgu po paru chwilach miałam juś dość, bo ichnie asfalty nadają się po prostu do zerwania i położenia na nowo.
Te ich wszelkie "progi spowalniajace" obecnie działają o wiele mocniej, gdyż zostały wykonane na podstawie bardzoi złego projektu zakładającego, że wszyscy będą tam zwalniali do 5 km/h włącznie z rowerami. Nonsens. Obecnie gdzieniegdzie ktoś się ocknął i teraz te progi wygładza, ale i tak są one aż za bardzo kanciaste i mają zbyt duże kąty natarcia. I tak jak są zaprojektowane - teoretycznie! - pod max 30 km/h to nie da się ich pokonać przy 20 km/h bez mocniejszego dobicia zawieszenia w samochodzie. Ale ale... A co z rowerami? Ano jeszcze bardziej. A ponieważ większość rowerów miejskich nie posiada amortyzacji to... Ano właśnie... Znowu jakiś bezrozumny przychlast nie mieszkający w tych okolicach zaprojektował i zbudował coś dla innych na zasadzie: "a co mnie to obchodzi ja i tak nie będę tędy jeździł". No chyba, że to był jakiś ekoterrorysta ale wątpioę w to, bo takowy powinien mieć jakieś doświadczenia z jazdy rowerem...
Mniejsza o to.
W drodze na północ spotkałam trójkę szoszonów. Pędzili gdzieś w tym samym kierunku więc podpięłam się i pogoniłam kilka kilometrów za nimi. Dobrze się jechało - 30-33 km/h prędkości przelotowej. Chociaż mój Organizm miał pewne wątpliwości bo jak nie ciągnęłam w S3 to wchodziłam w S4, także trochę ostatnio mi kondycja spadła. Jednak to mi pokazało, ze cały czas jeszcze trzymam się pewnych parametrów i jestem w stanie coś z siebie wyciągnąć na tak wspaniałej maszynie jak Raptobike. Niestety, ale stan dróg jest taki jaki jest i przy takim stanie nawierzchni nie jestem w stanie wyciągnąc na nim więcej prędkości a tym samym pocisnąć z większą moca i wyciągnąc właśnie więcej tej mocy, mocniej potrenować. Po prostu nie ma sensu walić w pedały na odicnku 100 metrów wyciągając do tych 30-35 km/h skoro zaraz potem jest kolejny odcinek 10-20-100 metrów dziur, wyrw albo zakręcików zrobionych... "od ekierki". Do tego trzeba doliczyć jeszcze fatalną niespójność pooprowadzonych po tym mieście i przedmieściach sieci śmieszynek rowerowych. Niby w 99% asfaltowych, ale bardzo często są one porwane, nie jest oznaczony dokładny ich przebieg, nie wiadomo gdzie która śmieszynka dalej prowadzi. Nie ma wyznaczonych stref zatrzymania/postoju przed torowiskami tramwajowymi, ani przed większymi jezdniami dla samochodów. I do tego wspominane już krawężniki i krawężniczki... Wszędzie gdzie się da. minimum 3-5 cm wysokości, aby na pewno było CZUĆ< że się właśnie przejeżdża po takim. Znowu znowu znowu. Znowu jakiś dureń idiota robi coś dla rowerzystów a sam nigdy nie jeździł i nie jeździ nie ma pojęcia o tym jak to ma wyglądać... A teraz sobie wyobraźcie jak ma wjechać na taką śmieszynkę rowerową ktoś, kto zjeżdża z ulicy a za nim jedzie kilka samochodów. On nie może ani wjechać za szybko ani pod zbyt małym kątem. I co? I zwalnia do 10 km/h a za nim samochodziarze również muszą zwolnić i poczekać aż dostaną możliwość przejechania. Znowu - jakiś samochodziarz nie pomyślał i znowu cierpią i samochodziarze i przede wszystkim rowerzyści, hulajnogiści itd.
Jak się jeździ w takich warunkach zimowych?
Dużą dobrą robotę odegrała nowa kurtka, którą kupiłam w znanym markecie sieciowym. Nie za gruba, może bez "misia", który za szybko się robił wilgotny od potu, ale za to równie ciepła jak nie cieplejsza. I dot ego oczywiście dopiero co kupiony komin, taki z częścią grubszą i drugą cieńszą, którą można sobie pociągnąć na głowę. Bardzo mi się przydała ta opcja, kiedy nie chciało mi się już wracać po "czapeczkę" kolarską taką cienką i po prostu zrobiłam sobie z komina coś a la kominiarkę. Super sprawa, polecam. Na dłoniach średniej grubości rękawiczki które chwilami były ciutkę za zimne a w dodatku nie dawały sobie rady ze smartfonem i do tego buty SPD na lato. I właśnie te buty były w sumie najgorsze, bo po 20-25 kilometrach moje stopy już miały dość i czuły się przemarznięte. Jednocześnie nie było jeszcze aż tak zimno abym się zatrzymywała i próbowała zakładać na nie ocieplacze.
- DST 20.98km
- Czas 00:58
- VAVG 21.70km/h
- Temperatura 11.0°C
- Sprzęt Raptobike Low Racer
- Aktywność Jazda na rowerze
Strasbourg - przejażdżkowo
Środa, 27 listopada 2024 · dodano: 27.11.2024 | Komentarze 0
Strasbourg
AVG: 21.47 km/h
MAX: 37.31 km/h
Taka dosyć krótka przejażdżka, dla pobudzenia i sprawdzenia co tam słychać. Nastawiałam się w zasadzie na spalanie nadmiaru tłuszczu i w sumie dobrze, bo mocy to wiele nie było. Owszem, na początku widziałam ciekawe wyniki, ale potem to już tak dosyć słabo. Ewidentnei jestem jeszcze w fazie odpoczywania po niedizelnym wysoku, który faktycznie dorzucił mi do pieca.
- DST 84.68km
- Czas 03:40
- VAVG 23.09km/h
- Temperatura 16.0°C
- Sprzęt Raptobike Low Racer
- Aktywność Jazda na rowerze
Strasbourg - Hagueanu
Niedziela, 24 listopada 2024 · dodano: 24.11.2024 | Komentarze 0
Strasbourg - Hagueanu
AVG: 23.04 km/h
MAX: 50.58 km/h
W planach było coś ponad 100, ale biorąc pod uwagę moje ostatnie wyjazdy i ich niewielkie długości to nie spodziewałam się za wiele. I faktycznie też dzisiaj nie ciągnęłam za szybko, ewidentnie forma nieco zeszła w dół, ale nie jest tak źle. Moc jeszcze jest, siła też, jescze umiałam zaskoczyć dobrym przyspieszeniem tu i ówdzie. Na pewno wytrzymałość pozostała na jako-takim dobrym poziomie. To znaczy prawie dobrym poziomie, bo po powrocie czuję się jak wyciśnięta gąbka. Dałam sobie mocno w kość tym wyjazdem.
Dodam jeszcze, że pogoda była wyjątkowo dobra - kiedy wyjeżdżałam na termometrze było 16^C. Podczas jazdy gdzieś na północ od Strasbourga przeszedł przelotny deszcz i zrobiło się 14, a po powrocie widzę za oknem 13.2^C. Także zimy jako-takiej dzisiaj [jeszcze] nie było.
- DST 45.02km
- Czas 02:00
- VAVG 22.51km/h
- Temperatura 3.7°C
- Sprzęt Raptobike Low Racer
- Aktywność Jazda na rowerze
Strasbourg - Erstein
Sobota, 16 listopada 2024 · dodano: 16.11.2024 | Komentarze 0
Strasbourg - Erstein
AVG: 22.46 km/h
MAX: 34.61 km/h
Zgodnie z pierwotnymi planami miało być ciepło w niedzielę. Potem się to zmieniło na sobotę. Miało być powyżej 10^C. Wreszcie okazało się, że jutro czyli dzisiaj będzie aż 7^C. I guzik prawda, wróżbici jak zwykle dali ciała koncertowo. Kiedy wyjeżdżałam za oknem na termometrze było 5.7^C. Czyli te 7 jest ale nie w tym miejscu... :> :P
Tymczasem po drodze okazało się, zę wcale nie ma nawet tych 5^C. Termometr w liczniku pokazywał 3.7^C, a kiedy dojechałam z powrotem do mieszkania, to okazało się, że wg Wahoo średnia temperatura wynosiła... 1^C. Jak żyć?
Ten wyjazd przygotowąłam jednak nieco lepiej niż ostatnie, wiedziałam że będzie paskudnie zimno, chociaż nie przewidywałam że aż tak. Mimo wszystko tak jak poprzednio był termos z gorącą herbatą, były dwa osiki które się nie przydały tak jak i ten termos i były dwa banany. Oprócz tego była letnia kurteczka do założenia pod ciepłą kurtkę i letnie spodnie do założenia na te zimowe. I te ostatnie założyłam prawie od razu po wyjeździe bo jednak odczuwałam niższą temperaturę niż wskazywał termometr za oknem.
Wyjazd trochę krótki może, ale w takich warunkach atmosferycznych to nie miałam ochoty na więcej.
- DST 12.50km
- Czas 00:38
- VAVG 19.74km/h
- Temperatura 6.0°C
- Sprzęt Raptobike Low Racer
- Aktywność Jazda na rowerze
Strasbourg - przejażdżkowo
Wtorek, 12 listopada 2024 · dodano: 12.11.2024 | Komentarze 0
Strasbourg
AVG: 19.55 km/h
MAX: 36.30 km/h
Takie tam małe jeżdżenie. Zimno przeokropnie, spory wiatr z północnego wschodu, także temperatura odczuwalna była naprawdę niższa niż te 6^C, które widziałam za oknem na termometrze. Myślałam, że pojadę coś dalej, ale niestety czegoś mi zbrakło na starcie, chyba właśnie te ZIMNO dookoła pozbawiło mnie pewnej energii, którą potrzebowałam by wykręcić swoje wcześniej zakładane 27-35 kilometrów. I do tego oczywiście brak czasu ale też końcówki małego podziębienia zrobiły swoje.
Oczywiście przez dwa ostatnie dni nie było czasu na porobienie przy rowerze więc też pojawiły się pewne problemy, np prosząco o nasmarowanie łańcuch. I jakieś trzeszczenie chyba fotelika do tego.
- DST 54.21km
- Czas 02:31
- VAVG 21.54km/h
- Temperatura 9.0°C
- Sprzęt Raptobike Low Racer
- Aktywność Jazda na rowerze
Strasbourg - Duttlenheim
Sobota, 9 listopada 2024 · dodano: 09.11.2024 | Komentarze 0
Strasbourg - Duttlenheim
AVG: 21.53 km/h
MAX: 42.88 km/h
"Powinni tego zabronić!" - oczywiście francuskich dróg. Niby takie bogate państwo. A nie umieją wybudować dróg w takim miejscu jak Strasbourg, gdzie logiczne jest, że do tego miasta będzie przyjeżdżało dużo ludzi z innych krajów Europy. Bo tu jest Europarlament. Tu jest jakby nie mówić druga stolica Europy poza Brukselą. Dzisiaj mogę wręcz powiedzieć, że oni umieją tak dobrze w łatanie dróg, że często na 1 kilometrze drogi można znaleźć więcej łat niż na 10 kilometrach dróg w Polsce. Naprawdę, poważnie. I ci wszyscy, którzy tu przyjadą i będą chcieli pojeździć po okolicy i pozwiedzać - zobaczą to. Zobaczą jak ci Francuzi NIE umieją w robienie dróg.
Jest takie skrzyżowanie w Illkirch-Graffestaden na południu Strasbourga. Cięzko mi okreslić czy to jeszcze Strasbourg i dzielnica czy też jedna z wiosek-miasteczek.
https://maps.app.goo.gl/U4vy9v3RmvQedkzu5
Na tym Street View wygląda zupełnie porządnie. To nie, musieli je zaorać, wybetonowąć na nowo i... robią dróżki i chodniki dookoła chyba już 3 raz. TRZECI RAZ. ROK im to zajmuje i nie mogą skończyć...
W tym miejscu zorbili sygnalizację świetlną z rok temu, potem przez kilka miesięcy nie umieli porządnie wkopać kabli zasilających ową sygnalizację. A teraz... ROZKOPALI NA NOWO. Serio. I znowu nie da się normalnie dojechać do tego ronda do którego podałam linka powyżej - tylko jakimiś tymczasowymi przejazdami pomiędzy barierkami.
No i to miejsce:
https://maps.app.goo.gl/UK87ahvRtjDjPq5Z7
Bardzo ładnie wykonane małe rondko dla rowerzystów. Obecnie - od pół roku rozkopane. Widzicie na Street View te drzewa? JUŻ ICH NIE MA. Wycięli. Ta droga idąca dalej w kierunku do BK i Decathlona też od pól roku zryta, ciągle w przebudowie a droga dla rowerów po raz kolejny została wytyczona inaczej niż jeszcze 2 tygodnie temu i jeszcze inaczej niż 3 tygodnie temu.
Kondycja - po 10 dniach odpoczywania i tylko jednym małym treningu potem mogę powiedzieć, że źle nie jest. Stan jest dosyć podobny do tego co było jeszcze z miesiąc temu, no może dwa. Niestety temperatury coraz niższe i trochę słabo się jeździ. Najgorzej jest jak się wyjdzie z jakiejś jadłodajni, kiedy Organizm bierze się za trawienie, a tu węgli brakuje i nagle czuje się zimno. Mimo iż aż tak zimno nie jest i to jest tylko chwilowe odczucie.