Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Katrinam z miasteczka . Mam przejechane 39400.48 kilometrów w tym 66.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 20.86 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 3363 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Katrinam.bikestats.pl

Archiwum bloga

Wpisy archiwalne w kategorii

Raptobike Low Racer

Dystans całkowity:4201.41 km (w terenie 10.00 km; 0.24%)
Czas w ruchu:191:08
Średnia prędkość:21.98 km/h
Maksymalna prędkość:73.60 km/h
Suma kalorii:30263 kcal
Liczba aktywności:91
Średnio na aktywność:46.17 km i 2h 06m
Więcej statystyk
  • DST 29.45km
  • Czas 01:27
  • VAVG 20.31km/h
  • Temperatura 22.0°C
  • Kalorie 561kcal
  • Sprzęt Raptobike Low Racer
  • Aktywność Jazda na rowerze

Strasbourg - pojeżdżone

Środa, 17 września 2025 · dodano: 17.09.2025 | Komentarze 0

Strasbourg - Kehl
AVG: 20.10 km/h
MAX: 38.21 km/h
TSS: 150, IF: 1.04, VI: 1.30, Kcal: 561
NP: 146, Avg: 112, Max: 524 1min: 231
HR: 119, Max: 157

Taki szybki wyskok, byle przed siebie, byle przejechać ile się da. Zwłaszcza że ładna pogoda była, idealna na rower. Nie za gorąco, nie za zimno. Aż się chciało jeździć.

O tym czołgu ze zdjęć poniżej, można poczytać tutaj:
https://www.tracesofwar.com/sights/114435/Sherman-...













Szykował się piękny zachód słońca po francuskiej stronie - most pieszo-rowerowy pomiędzy Strasbourgiem a Kehl



Przy lotnisku aeroklubowym w Strasbourgu

A to już początek zachodu

I jak widać pod wieczór było praktycznie bezwietrznie





  • DST 60.64km
  • Czas 02:46
  • VAVG 21.92km/h
  • Temperatura 17.0°C
  • Kalorie 957kcal
  • Sprzęt Raptobike Low Racer
  • Aktywność Jazda na rowerze

Strasbourg - Kehl, Offenburg

Niedziela, 14 września 2025 · dodano: 14.09.2025 | Komentarze 0

Strasbourg - Kehl - Offenburg
AVG: 21.81 km/h
MAX: 42.53 km/h
TSS: 207, IF: 0.88, VI: 1.24, Kcal: 957
NP: 123, Avg: 99, Max: 534, 1min: 231
HR: nieznany bo pulsometr marki "znana francuska sieć marketów na 'D'" dał ciałka po raz kolejny. Czas na wymianę.

Po wczorajszym nie byłam pewna, czy dzisiaj moje nogi pozwolą mi na coś więcej, ale jak się okazało - było całkiem OK. Nogi ciągnęły bardzo dobrze, tylko raz musiałam się zatrzymać kiedy już czułam większe zmęczenie, ale poza tym na każdym podjeździe miałam satysfakcję z tego co moje nogi potrafią.
W planie były trochę inne miejsca niż te przeze mnie dzisiaj odwiedzone, ale w kontynuowaniu wybranej trasy przeszkodził mi deszcz i przez niego jakoś nie chciałam kręcić się po Kehl w poszukiwnaiu drogi na północ. I wybrałam drogę na południe. W sumie słusznie, bo po przejściu deszczu wyjechałam na prawie suchą część trasy wiodącej do Marlen. Później zaś odbiłam na wschód do Offenburga. A z Offenburga nieco na południe i znowu na zachód do mostu nad Renem i dalej nieco naokoło do mieszkania.
Nie zobaczyłam co prawda zbyt wiele nowych miejsc, ale w tej chwili niestety w zasadzie znowu zaczynam od zera, zupełnie jak rok temu. Pocieszam się myślą, że teraz wiem znacznie więcej na temat trenowania, wiem co mogę, wiem co mogą moje nogi w tej chwili i co chcę osiągać przez kolejne miesiące.

Wybrzeże nad Renem po stronie niemieckiej w stronę południa. Ciągle zielono.

Opodal jest Ogród Biblijny wykonany przez wspólnoty katolickie i protestanckie. 17 rzeźb zostało wykonanych przez 8 rzeźbiarzy i kamieniarzy z regionu Ortenau.
Ogród Biblijny ma formę ściezki. Każde pole ma swój własny temat z Biblii. Z wyjątkiem pierwszego i ostatniego obszaru tematycznego, poszczególne tematy po lewej i prawej stronie ścieżki nawiązują do siebie: po lewej Stary Testament, po prawej Nowy Testament.

Ciągle wspaniale zielono. Jeszcze tej jesieni nie ma i oy nie było jak najdłużej.


Wyścigi na Renie - 2 barki płyną pod prąd na południe.
Kto powiedział, że na rzece statki nie mogą się "spróbować"? ;)

A kilka minut przed przepływał sobie statek wycieczkowy mijając płynący z przeciwka jakiś kuterek.

W niemczech wylądowało UFO?

W środku chyba jest jakaś wystawa nietoperzy czy coś w tym guście.

Widoki z niemieckiej strony Renu















  • DST 45.30km
  • Czas 02:09
  • VAVG 21.07km/h
  • Temperatura 20.0°C
  • Kalorie 736kcal
  • Sprzęt Raptobike Low Racer
  • Aktywność Jazda na rowerze

Strasbourg - Breuschwickersheim

Sobota, 13 września 2025 · dodano: 13.09.2025 | Komentarze 0

Strasbourg - Breuschwickersheim
AVG: 21.01 km/h
MAX: 44.69 km/h
TSS: 173, IF: 0.93, VI: 1.33, Kcal: 736
NP: 130, Avg: 98, Max: 574, 1min: 236
HR: 107, Max: 151

Jak zwykle czujnik tętna kupiony w markecie znanej francuskiej sieci znowu dawał ciała na początku i dopiero po jakimś czasie zaczął cokolwiek pokazywać. Zgodnego z realiami. Ale też nie do końca, bo gdzieś na trasie, w chwili kiedy miałam zapewne koło 14-150, to on pokazał mi... 58. 61... 62. No bez jaj. Ja prawie zadyszkę łapię, a on twierdzi, że ja mam tętno bliskie spoczynkowego :D Szmelc. Francuski.
Kilometrów miało być zdecydowanie więcej, ale po parunastu kilometrach zorientowałam się, że mi nie idzie i to nie ze względu na brak węgli, tylko po prostu brak regeneracji po ostatnim treningu. Niestety, mam od paru tygodni spore problemy z T i dieta, któr apowinna mi pomagać była nieco pozbawiona białka, a to jak widać przyniosło określone skutki, w postaci braku regeneracji mięśni.
Rzeka Ill



Raptobike, jak zawsze gotowy do dalszej jazdy

Achenheim, Grand Est












  • DST 15.01km
  • Czas 00:43
  • VAVG 20.94km/h
  • Temperatura 21.0°C
  • Kalorie 229kcal
  • Sprzęt Raptobike Low Racer
  • Aktywność Jazda na rowerze

Strasbourg - byle gdzie

Środa, 10 września 2025 · dodano: 10.09.2025 | Komentarze 0

Strasbourg
AVG: 20.80 km/h
MAX: 31.64 km/h
TSS: 42, iF: 0.78, VI: 1.20, Kcal: 229
NP: 109, Avg: 91, Max: 467 1min: 255
HR: 113, MAX: 164

Taki krótki wypad byle gdzie, byleby dorobić kilka kilometrów, a przede wszystkim spędzić czas na zewnątrz i zebrać nieco endorfinek. Póki pogoda na to pozwala.























  • DST 17.43km
  • Czas 00:51
  • VAVG 20.51km/h
  • Temperatura 20.0°C
  • Kalorie 384kcal
  • Sprzęt Raptobike Low Racer
  • Aktywność Jazda na rowerze

Strasbourg - ekspresem do centrum

Wtorek, 9 września 2025 · dodano: 09.09.2025 | Komentarze 0

Strasbourg
AVG: 20.21 km/h
MAX: 34.58 km/h
TSS: 91, IF: 1.01, VI: 1.38 Kcal: 384
NP: 141, Avg: 102, Max: 490, 1min: 305
HR: 122, Max: 182 (ale jak i gdzie?)

Po południu postanowiłam podjechać w jedno miejsce, a że godziny działania obiektu nieco ograniczone, więc musiałam się pospieszyć i po drodze nie żałowałam sił. O ile mogłam bo jak zawsze gugiel poprowadził mnie takimi drogami, że ja dziękuję. Nie dość że bruk - jak to w centrum - to jeszcze mnóstwo ludzi, którzy idą, patrzą i nie widzą.
Ale poza tym to tam gdzie się dało to przemknęłam - głównie w miejscach, gdzie Francuzi zaczęli modernizować te swoje "ścieżki rowerowe".

Czapla siwa

Kaczki

Kaczka

Lotnisko aeroklubowe








  • DST 64.43km
  • Czas 03:16
  • VAVG 19.72km/h
  • Temperatura 20.0°C
  • Sprzęt Raptobike Low Racer
  • Aktywność Jazda na rowerze

Zlot Rowerów Poziomych w Czechach cz. 3

Sobota, 6 września 2025 · dodano: 06.09.2025 | Komentarze 0

Nivnická Riviéra i okolice
AVG: 19.66 km/h
MAX: 46.42 km/h

Dzisiaj wyjechaliśmy w stronę miejscowości o nazwie: Uherské Hradiště.
Niestety pogoda nie dopisała tak jak powinno, było rano bardzo pochmurno, zresztą wcześniej w nocy padał deszcz. Dopiero po południu zaczęło się rozpogadzać i przyjemność z jazdy znacznie się zwiększyła. Część trasy była poprowadzona przez bardzo fajnie wykonane ściezki rowerowe, Czesi naprawdę umieli poprowadzić je tak aby można było podziwiać wspaniałe krajobrazy. A tych tu nie brakuje. Dzisiejsze trasy w zasadzie nie miały jakiegoś specyficznego konkretnego celu - był jakiś browar jako punkt, ale z kolei fajnego muzeum lotniczego na trasie nie zaznaczono.

























  • DST 49.44km
  • Czas 03:32
  • VAVG 13.99km/h
  • Sprzęt Raptobike Low Racer
  • Aktywność Jazda na rowerze

Zlot Rowerów Poziomych w Czechach cz. 2

Piątek, 5 września 2025 · dodano: 06.09.2025 | Komentarze 0

Nivnická Riviéra i okolice
AVG: 13.97 km/h
MAX: 64.99 km/h

Ten dzień był zorganizowany w dużej mierze przez AZUBa. Zorganizowano dla Zlotu kilka konkurencji na stadionie Sokoła w Uherskim Brodzie, po czym mogliśmy udać się do ich Fabryki rowerów poziomych w tymże miasteczku. Przez te 5 lat, fabryka bardzo mocno się zmieniła. Można powiedzieć, że urosła w każdym możliwym wymiarze. Już nie ma ciasnych pomieszczeń tylko gdzieś na parterze z magazynem. Teraz magazyn jest na parterze, a na piętrze znajduje się cała można powiedzieć taśma produkcyjna. Jest co zwiedzać, jest na co popatrzeć i zobaczyć jak powstają te wspaniałe rowery. Bo one są wspaniałe, dopracowane, przemyślane. Każdy z nich zrobiony pod zamawiajacego i pod jego konkretne życzenia i wymogi. To nie jest jakaś fabryka rowerów pionowych, gdzie klepie się tysiące identycznych rowerów. Tu każdy rower jaki wychodzi z tej Fabryki AZUBa - można śmiało napisać, że ma swoją "duszę". Każdy z nich jest zrobiony przez Człowieka - dla Człowieka.
Oczywiściei tym razem nie obyło się bez pokonywania wzgórków, pagórków i podjazdów wszelkiej maści. Stąd też na liczniku pojawiło się 65 km/h, a pewnie dałoby się i więcej gdyby była ciutkę lepsza przyczepność a i mój rower (oczywiście mówię o Raptobike Low Racer) miał hamulce tarczowe a nie wibrejki.
Wieczorem całą masę nawiedziliśmy Uhersky Brod - ale tym razem robiąc prawdziwą rewię światła i dźwięku. Prawie wszystkie rowery zostały zaopatrzone przez nas w dodatkowe oświetlenie, niektóre w dodatkowe ustrojstwa wydające dźwięki. I kiedy tylko wyjechaliśmy za bramy kempingu - okazało się, że czekają na nas setki mieszkańców Nivnickej Riviéry, którzy wyszli przed domy aby zobaczyć piękny i wielki przejazd całej masy rowerzystów. I to nie było kilka czy kilkanaście grupek mieszkańców - na trasę naszego przejazdu wyszli chyba wszyscy mieszkańcy ustawiając się na zaplanowanej trasie naszego przejazdu do Uherskiego Brodu. Masa tych mieszkańców tej wioski, którzy tak po prostu spontanicznie wyszli sobie obejrzeć nasz przejazd - naprawdę pzoostawiła na nas wszystkich bardzo dobre wrażenie. Okazało się, że nie jesteśmy tylko jednymi z ostatnich turystów, którzy na te kilka dni przyjechali na ich kemping - ale tworzymy razem bardzo ciekawe i interesujące wydarzenie.
W Uherskim Brodzie "na rogatkach" czekała na nas czeska "Miejska Policja", która zapewniając nam "przejazd uprzywilejowany" doprowadziła nas na rynek tego miasteczka (ok. 16 tysięcy mieszkańców). Spędziliśmy tam mże tylko kilka minut, ale to wrażenie jakie zostawiliśmy, ten pokaz świateł, ponad 150 rowerów poziomych (SWB, LWB, trajki, delty, quady) - na pewno zostanie w pamięci i naszej i mieszkańców. Pewnie na kolejne 5 lat bo AZUB organizuje takie zloty w odstępach co 5 lat.













Tu gdzieś powinien być widoczny zajac albo jakiś lis, który uciekł z przydrożnej kępy traw

Uhersky Brod - przygotowania do rozpoczęcia zawodów

Pierwsza konkurencja - Rodeo



Magazyny AZUB - wiele gotowych elementów rowerów jest już gotowych do produkcji



Złożony częściowow rower przygotowywany jest dow ysyłki - oczywiście odpowiednio zabezpieczony przed uszkodzeniami w trakcie transportu

A to już część produkcyjna, tak wygląda miejsce montowania gotowego roweru

Oczywiście wszystkie kabelki poprowadzone są wewnątrz ramy

Rower Koleżanki przygotowany do wieczornego wyjazdu do Uherskiego Broda (rowerowa choinka? ;) )

Już za chwile wyjazd



Pomnik na Rynku Uherskiego Broda







  • DST 34.49km
  • Czas 02:29
  • VAVG 13.89km/h
  • VMAX 73.60km/h
  • Temperatura 30.0°C
  • Kalorie 950kcal
  • Sprzęt Raptobike Low Racer
  • Aktywność Jazda na rowerze

Zlot Rowerów Poziomych w Czechach cz. 1

Czwartek, 4 września 2025 · dodano: 04.09.2025 | Komentarze 0

Nivnická Riviéra i okolice
AVG: 13.85 km/h
MAX: 73.68 km/h (nowy rekord)
TSS: 192, IF: 0.99, VI: 2.56, Kcal: 950
NP: 138, Avg: 54, Max: 487, 1min: 224
HR: 109, Max: 158
Ascent: 659 m, Descent: 625 m

Ile tam było? 9 kilometrów zaraz po starcie pod górę? Gdzie podjazd może i nie przekraczał tych 5% na początku, ale potem rosło to do 8 a chwilami do 10%. Do tego ja od pewnego czasu jeżdżąca mniej, bez mocy... To się musiało skończyć wieloma przystankami na krótkie odpoczynki a potme wręcz wprowadzaniem roweru pod górę.
Oczywiście, jak się jedzie w górę, to potem jest sproa szansa na zjazd w dół. I w drodze na obiad wykręciłam 67 km/h. Ale leciałam po takich wertepach, że oczyma wyobraźni już widziałam dziwną panią z kosą, machającą mi z uśmiechem na powitanie ;/ Dlatego podhamowywałam, omijałam co się dało, ale i tak Raptobike skakał na wielu nierównościach.
W końcu zjechałam na droge prowadzącą do baru przy parkingu dla samochodów i sprawdziłam stan obręczy. Byłam pewna, że będą co najmniej gorące. I się zdziwiłam - lekko ciepłe. Powierzchnia obręczy to nie to samo co powierzchnia tarcz. Ale i tak bym wolała hydrauliki i tarcze na takich zjazdach.
Po obiedzie. Wyskoczyliśmy na czeską krajówkę "50" i polecieliśmy w dół. To był lot. Caaaały czas w dół. Momentalnie na liczniku kątem oka zobaczyłam 55... Potem 60... Potem się zrobiło 66... 67... A w pewnej chwili zobaczyłam kątem oka 70. Jakie to jest wrażenie? ULTRA. Jak dobrze, że na tej "50" Czesi nie poskąpili asfaltu, że był on znacznie lepszej jakości. Na takiej nawierzchni Raptobike czuł się jak ryba w wodzie. Ja w sumie też, chociaż nie byłam pewna, czy posiadane wibrejki wystarczą "w razie jakby co". Wreszcie na liczniku zrobiło się 72 km/h. Wyrównałam rekord z FWD! WoooW! Ale pochylenie jezdni nie zmniejszało się. Dalej zjeżdżałam w dół, a rower cały czas jeszcze - chociaż znacznie wolniej - przyspieszał. Licznik tuż przed wyhamowaniem pokazał mi 73.6 km/h. WoooW :D
Oczywiście to niby niewiele, można więcej ;) Ale trzeba mieć lepszy rower. Z inaczej ustawionym fotelikiem (ten ma zbyt duży kąt względem poziomu) i koniecznie z hamulcami tarczowymi. Wibrejki są fajne, ale... na płaskim. Wibrejki jak ścisną za mocno obręcz, jak ją zagrzeją i jak w środku strzeli dętka - to jest błyskawicznie po zawodach i zaczyna się walka o zdrowie. Jeśli nie o życie.






To oczywiście nie mój rower, ale ładnie się zaprezentował na tle takiego pięknego krajobrazu















Raptobike Low Racer

A na obiad oczywiście smażeny ser z hranolkamy ;)





  • DST 42.18km
  • Czas 01:43
  • VAVG 24.57km/h
  • Temperatura 25.0°C
  • Kalorie 638kcal
  • Sprzęt Raptobike Low Racer
  • Aktywność Jazda na rowerze

Ożarów - Białutki czyli POLACY! UMIEMY!

Niedziela, 31 sierpnia 2025 · dodano: 31.08.2025 | Komentarze 0

Ożarów - Białutki
AVG: 24.51 km/h
MAX: 37.01 km/h
TSS: 132, IF: 0.89, VI: 1.21, Kcal: 638
NP: 125, Avg: 103, Max: 423, 1min: 288
HR: 126, Max: 158

Taka dosyć krótka wycieczka, tylko 42 kilometry, zabrakło trochę czasu, ale coś tam porobiłam, potrenowałam i było całkiem przyjemnie. Pogoda całkiem dobra, mogłoby być nieco więcej słońca, ale też wówczas pewnie by było nieco za gorąco.
W tytule napisałam, że UMIEMY. UMIEMY W DROGI! Naprawdę! I wychodzą nam one już lepiej niż Francuzom!
Jechałam dzisiaj z Borzęcina do Umiastowa i jest tam całkiem sporo łat, ale tylko na niektórych z nich czułam wyraźne podskoki kół. Część z nich była tak wyprofilowana już, że nie czułam NIC. Kompletnie NIC. I to na Raptobike, który nie ma amortyzacji, i miał oba koła napompowane do 6.5 atm.
Czy można się "podniecać" jakością drogi? Można! Jeśli się jeździ przez długie tygodnie i miesiące po francuskich wymysłach w Strasbourgu to... to potem każda Polska Droga okazuje się być prawie że Cudem Techniki :D
Kto pamięta jak przed kilkunastoma laty aby zobaczyć prawdziwe drogi, trzeba było pojechać np do niemiec? Tam dopiero nie było (prawie) czuć krawędzi łat na drogach, krawędzi połączeń pomiędzy jezdniami położonymi w różnym czasie... U nas wtedy drogi były robnione na od...teguj się. Ale potem, ichni robotnicy i wykonawcy NAGLE pojęli, że: "kurcze, przecież po tej drodze jeżdżę jeszcze ja, więc może zrobię porządniej? Dla siebie?". Niesamowite. I zaczeli robić... pod siebie :D

Patrzcie - jakie my mamy piękne drogi! I to wcale nie jest nowa droga. Ta droga ma co najmniej kilkanaście lat. Dało się?






W taki słoneczny dzień jak dzisiaj, nawet taka stara zabytkowa maszyna wygląda na swój sposób uroczo.






  • DST 17.20km
  • Czas 00:48
  • VAVG 21.50km/h
  • Temperatura 27.0°C
  • Kalorie 257kcal
  • Sprzęt Raptobike Low Racer
  • Aktywność Jazda na rowerze

Strasbourg - byle gdzie

Wtorek, 26 sierpnia 2025 · dodano: 26.08.2025 | Komentarze 0

Strasbourg
AVG: 21.39 km/h
MAX: 36.00 km/h
TSS: 52, IF: 0.82, VI: 1.25, Kcal: 257
Pwr avg: 92, Max: 430, 1min: 237
HR: 112, Max: 142

Taki dość szybki wyskok co by się rozruszać i potrenować, ale po paru kilometrach zorientowałam się, że 1 dzień przerwy to było za mało i przydałoby się odpocząć jeszcze z 1 dzień. Ale jak już wyjechałam to swoje pokręcić musiałam i się zrobiło te (marne) 17 kilometrów. Zawsze coś, zawsze coś ten Organizm popracował.
No i niestety, około 1.5 miesiąca mi przeleciało tak trochę bezowocnie. I teraz jak wychodzę z rowerem o tej 19:35 to już się zaczyna robić ciemno, pod zachodzie słońca.
Kilka zdjęć z mostu pieszo-rowerowego nad rzeką Ill w Tribunal (Illkirch-Graffenstaden).

Te francuskie zdobienia mostów spotykałam jeszcze w wielu innych miejscach