Info
Suma podjazdów to 3363 metrów.
Więcej o mnie.
Moje rowery
Wykres roczny
Archiwum bloga
- 2025, Grudzień5 - 0
- 2025, Listopad11 - 0
- 2025, Październik8 - 0
- 2025, Wrzesień11 - 0
- 2025, Sierpień7 - 0
- 2025, Lipiec13 - 0
- 2025, Czerwiec10 - 0
- 2025, Maj11 - 0
- 2025, Kwiecień6 - 0
- 2025, Marzec11 - 0
- 2025, Luty8 - 0
- 2025, Styczeń9 - 0
- 2024, Grudzień8 - 0
- 2024, Listopad6 - 0
- 2024, Październik11 - 0
- 2024, Wrzesień11 - 0
- 2024, Sierpień12 - 0
- 2024, Lipiec17 - 0
- 2024, Czerwiec19 - 0
- 2024, Maj13 - 0
- 2024, Kwiecień9 - 0
- 2024, Marzec13 - 0
- 2024, Luty10 - 0
- 2024, Styczeń1 - 0
- 2023, Grudzień5 - 0
- 2023, Listopad8 - 0
- 2023, Październik12 - 0
- 2023, Wrzesień10 - 0
- 2023, Sierpień13 - 0
- 2023, Lipiec12 - 0
- 2023, Czerwiec12 - 0
- 2023, Maj14 - 0
- 2023, Kwiecień11 - 0
- 2023, Marzec15 - 0
- 2023, Luty8 - 0
- 2023, Styczeń4 - 0
- 2022, Grudzień8 - 0
- 2022, Listopad15 - 0
- 2022, Październik15 - 0
- 2022, Wrzesień7 - 0
- 2022, Sierpień8 - 0
- 2022, Lipiec13 - 1
- 2022, Czerwiec8 - 2
- 2022, Maj11 - 0
- 2022, Kwiecień7 - 1
- 2022, Marzec3 - 0
- 2021, Listopad4 - 0
- 2021, Październik11 - 0
- 2021, Wrzesień10 - 0
- 2021, Sierpień16 - 0
- 2021, Lipiec11 - 0
- 2021, Czerwiec11 - 0
- 2021, Maj14 - 2
- 2021, Kwiecień7 - 0
- 2021, Marzec4 - 0
- 2021, Luty3 - 0
- 2021, Styczeń1 - 0
- 2020, Listopad2 - 0
- 2020, Październik6 - 0
- 2020, Wrzesień6 - 0
- 2020, Sierpień7 - 0
- 2020, Lipiec9 - 1
- 2020, Czerwiec12 - 6
- 2020, Maj11 - 3
- 2020, Kwiecień13 - 5
- 2020, Marzec15 - 4
- 2020, Luty13 - 3
- 2020, Styczeń2 - 0
- 2019, Grudzień2 - 0
- 2019, Listopad7 - 0
- 2019, Październik18 - 2
- 2019, Wrzesień12 - 0
- 2019, Sierpień18 - 0
- 2019, Lipiec13 - 2
- 2019, Czerwiec13 - 2
- 2019, Maj19 - 0
- 2019, Kwiecień7 - 0
- 2019, Marzec6 - 1
- 2019, Luty3 - 0
- 2018, Grudzień2 - 0
- 2018, Listopad14 - 0
- 2018, Październik18 - 0
- 2018, Wrzesień7 - 0
- 2018, Sierpień16 - 2
- 2018, Lipiec12 - 1
- 2018, Czerwiec13 - 0
- 2018, Maj18 - 0
- 2018, Kwiecień17 - 0
- DST 15.01km
- Czas 00:43
- VAVG 20.94km/h
- Temperatura 21.0°C
- Kalorie 229kcal
- Sprzęt Raptobike Low Racer
- Aktywność Jazda na rowerze
Strasbourg - byle gdzie
Środa, 10 września 2025 · dodano: 10.09.2025 | Komentarze 0
Strasbourg
AVG: 20.80 km/h
MAX: 31.64 km/h
TSS: 42, iF: 0.78, VI: 1.20, Kcal: 229
NP: 109, Avg: 91, Max: 467 1min: 255
HR: 113, MAX: 164
Taki krótki wypad byle gdzie, byleby dorobić kilka kilometrów, a przede wszystkim spędzić czas na zewnątrz i zebrać nieco endorfinek. Póki pogoda na to pozwala.



- DST 17.43km
- Czas 00:51
- VAVG 20.51km/h
- Temperatura 20.0°C
- Kalorie 384kcal
- Sprzęt Raptobike Low Racer
- Aktywność Jazda na rowerze
Strasbourg - ekspresem do centrum
Wtorek, 9 września 2025 · dodano: 09.09.2025 | Komentarze 0
Strasbourg
AVG: 20.21 km/h
MAX: 34.58 km/h
TSS: 91, IF: 1.01, VI: 1.38 Kcal: 384
NP: 141, Avg: 102, Max: 490, 1min: 305
HR: 122, Max: 182 (ale jak i gdzie?)
Po południu postanowiłam podjechać w jedno miejsce, a że godziny działania obiektu nieco ograniczone, więc musiałam się pospieszyć i po drodze nie żałowałam sił. O ile mogłam bo jak zawsze gugiel poprowadził mnie takimi drogami, że ja dziękuję. Nie dość że bruk - jak to w centrum - to jeszcze mnóstwo ludzi, którzy idą, patrzą i nie widzą.
Ale poza tym to tam gdzie się dało to przemknęłam - głównie w miejscach, gdzie Francuzi zaczęli modernizować te swoje "ścieżki rowerowe".
Czapla siwa
Kaczki
Kaczka
Lotnisko aeroklubowe

- DST 64.43km
- Czas 03:16
- VAVG 19.72km/h
- Temperatura 20.0°C
- Sprzęt Raptobike Low Racer
- Aktywność Jazda na rowerze
Zlot Rowerów Poziomych w Czechach cz. 3
Sobota, 6 września 2025 · dodano: 06.09.2025 | Komentarze 0
Nivnická Riviéra i okolice
AVG: 19.66 km/h
MAX: 46.42 km/h
Dzisiaj wyjechaliśmy w stronę miejscowości o nazwie: Uherské Hradiště.
Niestety pogoda nie dopisała tak jak powinno, było rano bardzo pochmurno, zresztą wcześniej w nocy padał deszcz. Dopiero po południu zaczęło się rozpogadzać i przyjemność z jazdy znacznie się zwiększyła. Część trasy była poprowadzona przez bardzo fajnie wykonane ściezki rowerowe, Czesi naprawdę umieli poprowadzić je tak aby można było podziwiać wspaniałe krajobrazy. A tych tu nie brakuje. Dzisiejsze trasy w zasadzie nie miały jakiegoś specyficznego konkretnego celu - był jakiś browar jako punkt, ale z kolei fajnego muzeum lotniczego na trasie nie zaznaczono.









- DST 49.44km
- Czas 03:32
- VAVG 13.99km/h
- Sprzęt Raptobike Low Racer
- Aktywność Jazda na rowerze
Zlot Rowerów Poziomych w Czechach cz. 2
Piątek, 5 września 2025 · dodano: 06.09.2025 | Komentarze 0
Nivnická Riviéra i okolice
AVG: 13.97 km/h
MAX: 64.99 km/h
Ten dzień był zorganizowany w dużej mierze przez AZUBa. Zorganizowano dla Zlotu kilka konkurencji na stadionie Sokoła w Uherskim Brodzie, po czym mogliśmy udać się do ich Fabryki rowerów poziomych w tymże miasteczku. Przez te 5 lat, fabryka bardzo mocno się zmieniła. Można powiedzieć, że urosła w każdym możliwym wymiarze. Już nie ma ciasnych pomieszczeń tylko gdzieś na parterze z magazynem. Teraz magazyn jest na parterze, a na piętrze znajduje się cała można powiedzieć taśma produkcyjna. Jest co zwiedzać, jest na co popatrzeć i zobaczyć jak powstają te wspaniałe rowery. Bo one są wspaniałe, dopracowane, przemyślane. Każdy z nich zrobiony pod zamawiajacego i pod jego konkretne życzenia i wymogi. To nie jest jakaś fabryka rowerów pionowych, gdzie klepie się tysiące identycznych rowerów. Tu każdy rower jaki wychodzi z tej Fabryki AZUBa - można śmiało napisać, że ma swoją "duszę". Każdy z nich jest zrobiony przez Człowieka - dla Człowieka.
Oczywiściei tym razem nie obyło się bez pokonywania wzgórków, pagórków i podjazdów wszelkiej maści. Stąd też na liczniku pojawiło się 65 km/h, a pewnie dałoby się i więcej gdyby była ciutkę lepsza przyczepność a i mój rower (oczywiście mówię o Raptobike Low Racer) miał hamulce tarczowe a nie wibrejki.
Wieczorem całą masę nawiedziliśmy Uhersky Brod - ale tym razem robiąc prawdziwą rewię światła i dźwięku. Prawie wszystkie rowery zostały zaopatrzone przez nas w dodatkowe oświetlenie, niektóre w dodatkowe ustrojstwa wydające dźwięki. I kiedy tylko wyjechaliśmy za bramy kempingu - okazało się, że czekają na nas setki mieszkańców Nivnickej Riviéry, którzy wyszli przed domy aby zobaczyć piękny i wielki przejazd całej masy rowerzystów. I to nie było kilka czy kilkanaście grupek mieszkańców - na trasę naszego przejazdu wyszli chyba wszyscy mieszkańcy ustawiając się na zaplanowanej trasie naszego przejazdu do Uherskiego Brodu. Masa tych mieszkańców tej wioski, którzy tak po prostu spontanicznie wyszli sobie obejrzeć nasz przejazd - naprawdę pzoostawiła na nas wszystkich bardzo dobre wrażenie. Okazało się, że nie jesteśmy tylko jednymi z ostatnich turystów, którzy na te kilka dni przyjechali na ich kemping - ale tworzymy razem bardzo ciekawe i interesujące wydarzenie.
W Uherskim Brodzie "na rogatkach" czekała na nas czeska "Miejska Policja", która zapewniając nam "przejazd uprzywilejowany" doprowadziła nas na rynek tego miasteczka (ok. 16 tysięcy mieszkańców). Spędziliśmy tam mże tylko kilka minut, ale to wrażenie jakie zostawiliśmy, ten pokaz świateł, ponad 150 rowerów poziomych (SWB, LWB, trajki, delty, quady) - na pewno zostanie w pamięci i naszej i mieszkańców. Pewnie na kolejne 5 lat bo AZUB organizuje takie zloty w odstępach co 5 lat.





Tu gdzieś powinien być widoczny zajac albo jakiś lis, który uciekł z przydrożnej kępy traw
Uhersky Brod - przygotowania do rozpoczęcia zawodów
Pierwsza konkurencja - Rodeo

Magazyny AZUB - wiele gotowych elementów rowerów jest już gotowych do produkcji

Złożony częściowow rower przygotowywany jest dow ysyłki - oczywiście odpowiednio zabezpieczony przed uszkodzeniami w trakcie transportu
A to już część produkcyjna, tak wygląda miejsce montowania gotowego roweru
Oczywiście wszystkie kabelki poprowadzone są wewnątrz ramy
Rower Koleżanki przygotowany do wieczornego wyjazdu do Uherskiego Broda (rowerowa choinka? ;) )
Już za chwile wyjazd

Pomnik na Rynku Uherskiego Broda
- DST 34.49km
- Czas 02:29
- VAVG 13.89km/h
- VMAX 73.60km/h
- Temperatura 30.0°C
- Kalorie 950kcal
- Sprzęt Raptobike Low Racer
- Aktywność Jazda na rowerze
Zlot Rowerów Poziomych w Czechach cz. 1
Czwartek, 4 września 2025 · dodano: 04.09.2025 | Komentarze 0
Nivnická Riviéra i okolice
AVG: 13.85 km/h
MAX: 73.68 km/h (nowy rekord)
TSS: 192, IF: 0.99, VI: 2.56, Kcal: 950
NP: 138, Avg: 54, Max: 487, 1min: 224
HR: 109, Max: 158
Ascent: 659 m, Descent: 625 m
Ile tam było? 9 kilometrów zaraz po starcie pod górę? Gdzie podjazd może i nie przekraczał tych 5% na początku, ale potem rosło to do 8 a chwilami do 10%. Do tego ja od pewnego czasu jeżdżąca mniej, bez mocy... To się musiało skończyć wieloma przystankami na krótkie odpoczynki a potme wręcz wprowadzaniem roweru pod górę.
Oczywiście, jak się jedzie w górę, to potem jest sproa szansa na zjazd w dół. I w drodze na obiad wykręciłam 67 km/h. Ale leciałam po takich wertepach, że oczyma wyobraźni już widziałam dziwną panią z kosą, machającą mi z uśmiechem na powitanie ;/ Dlatego podhamowywałam, omijałam co się dało, ale i tak Raptobike skakał na wielu nierównościach.
W końcu zjechałam na droge prowadzącą do baru przy parkingu dla samochodów i sprawdziłam stan obręczy. Byłam pewna, że będą co najmniej gorące. I się zdziwiłam - lekko ciepłe. Powierzchnia obręczy to nie to samo co powierzchnia tarcz. Ale i tak bym wolała hydrauliki i tarcze na takich zjazdach.
Po obiedzie. Wyskoczyliśmy na czeską krajówkę "50" i polecieliśmy w dół. To był lot. Caaaały czas w dół. Momentalnie na liczniku kątem oka zobaczyłam 55... Potem 60... Potem się zrobiło 66... 67... A w pewnej chwili zobaczyłam kątem oka 70. Jakie to jest wrażenie? ULTRA. Jak dobrze, że na tej "50" Czesi nie poskąpili asfaltu, że był on znacznie lepszej jakości. Na takiej nawierzchni Raptobike czuł się jak ryba w wodzie. Ja w sumie też, chociaż nie byłam pewna, czy posiadane wibrejki wystarczą "w razie jakby co". Wreszcie na liczniku zrobiło się 72 km/h. Wyrównałam rekord z FWD! WoooW! Ale pochylenie jezdni nie zmniejszało się. Dalej zjeżdżałam w dół, a rower cały czas jeszcze - chociaż znacznie wolniej - przyspieszał. Licznik tuż przed wyhamowaniem pokazał mi 73.6 km/h. WoooW :D
Oczywiście to niby niewiele, można więcej ;) Ale trzeba mieć lepszy rower. Z inaczej ustawionym fotelikiem (ten ma zbyt duży kąt względem poziomu) i koniecznie z hamulcami tarczowymi. Wibrejki są fajne, ale... na płaskim. Wibrejki jak ścisną za mocno obręcz, jak ją zagrzeją i jak w środku strzeli dętka - to jest błyskawicznie po zawodach i zaczyna się walka o zdrowie. Jeśli nie o życie.


To oczywiście nie mój rower, ale ładnie się zaprezentował na tle takiego pięknego krajobrazu







Raptobike Low Racer
A na obiad oczywiście smażeny ser z hranolkamy ;)
- DST 42.18km
- Czas 01:43
- VAVG 24.57km/h
- Temperatura 25.0°C
- Kalorie 638kcal
- Sprzęt Raptobike Low Racer
- Aktywność Jazda na rowerze
Ożarów - Białutki czyli POLACY! UMIEMY!
Niedziela, 31 sierpnia 2025 · dodano: 31.08.2025 | Komentarze 0
Ożarów - Białutki
AVG: 24.51 km/h
MAX: 37.01 km/h
TSS: 132, IF: 0.89, VI: 1.21, Kcal: 638
NP: 125, Avg: 103, Max: 423, 1min: 288
HR: 126, Max: 158
Taka dosyć krótka wycieczka, tylko 42 kilometry, zabrakło trochę czasu, ale coś tam porobiłam, potrenowałam i było całkiem przyjemnie. Pogoda całkiem dobra, mogłoby być nieco więcej słońca, ale też wówczas pewnie by było nieco za gorąco.
W tytule napisałam, że UMIEMY. UMIEMY W DROGI! Naprawdę! I wychodzą nam one już lepiej niż Francuzom!
Jechałam dzisiaj z Borzęcina do Umiastowa i jest tam całkiem sporo łat, ale tylko na niektórych z nich czułam wyraźne podskoki kół. Część z nich była tak wyprofilowana już, że nie czułam NIC. Kompletnie NIC. I to na Raptobike, który nie ma amortyzacji, i miał oba koła napompowane do 6.5 atm.
Czy można się "podniecać" jakością drogi? Można! Jeśli się jeździ przez długie tygodnie i miesiące po francuskich wymysłach w Strasbourgu to... to potem każda Polska Droga okazuje się być prawie że Cudem Techniki :D
Kto pamięta jak przed kilkunastoma laty aby zobaczyć prawdziwe drogi, trzeba było pojechać np do niemiec? Tam dopiero nie było (prawie) czuć krawędzi łat na drogach, krawędzi połączeń pomiędzy jezdniami położonymi w różnym czasie... U nas wtedy drogi były robnione na od...teguj się. Ale potem, ichni robotnicy i wykonawcy NAGLE pojęli, że: "kurcze, przecież po tej drodze jeżdżę jeszcze ja, więc może zrobię porządniej? Dla siebie?". Niesamowite. I zaczeli robić... pod siebie :D
Patrzcie - jakie my mamy piękne drogi! I to wcale nie jest nowa droga. Ta droga ma co najmniej kilkanaście lat. Dało się?



W taki słoneczny dzień jak dzisiaj, nawet taka stara zabytkowa maszyna wygląda na swój sposób uroczo.
- DST 17.20km
- Czas 00:48
- VAVG 21.50km/h
- Temperatura 27.0°C
- Kalorie 257kcal
- Sprzęt Raptobike Low Racer
- Aktywność Jazda na rowerze
Strasbourg - byle gdzie
Wtorek, 26 sierpnia 2025 · dodano: 26.08.2025 | Komentarze 0
Strasbourg
AVG: 21.39 km/h
MAX: 36.00 km/h
TSS: 52, IF: 0.82, VI: 1.25, Kcal: 257
Pwr avg: 92, Max: 430, 1min: 237
HR: 112, Max: 142
Taki dość szybki wyskok co by się rozruszać i potrenować, ale po paru kilometrach zorientowałam się, że 1 dzień przerwy to było za mało i przydałoby się odpocząć jeszcze z 1 dzień. Ale jak już wyjechałam to swoje pokręcić musiałam i się zrobiło te (marne) 17 kilometrów. Zawsze coś, zawsze coś ten Organizm popracował.
No i niestety, około 1.5 miesiąca mi przeleciało tak trochę bezowocnie. I teraz jak wychodzę z rowerem o tej 19:35 to już się zaczyna robić ciemno, pod zachodzie słońca.
Kilka zdjęć z mostu pieszo-rowerowego nad rzeką Ill w Tribunal (Illkirch-Graffenstaden).
Te francuskie zdobienia mostów spotykałam jeszcze w wielu innych miejscach


- DST 50.60km
- Czas 02:18
- VAVG 22.00km/h
- Temperatura 23.0°C
- Kalorie 794kcal
- Sprzęt Raptobike Low Racer
- Aktywność Jazda na rowerze
Strasbourg - Erstein
Niedziela, 24 sierpnia 2025 · dodano: 24.08.2025 | Komentarze 0
Strasbourg - Erstein
AVG: 21.88 km/h
MAX: 38.85 km/h
TSS: 134, IF: 0.78, VI: 1.60, Kcal: 794
Avg pwr: 68, Max: 475, 1min: 263 NP: 109
HR: 108, Max: 146
Dzisiaj ponownie bez napinki, na spokojnie, ile się da w strefie tlenowej. Tylko raz depnęłam mocniej, na wiadukcie nad M353. Chciałam rozhuśtać się do 27, a na szczycie miałam 30. Nieżle, jak na prawie 2 tygodnie bez roweru.
W zasadzie, to mogłam się dzisiaj pokusić o nawet i Hagueanu czy inny Selestat. Ale wyszło jak wyszło.
Zdjęcia z mokradeł opodal Rte de l'Oberjaegerhof
Po jednej stronie, gdzie troszkę wyżej sucho, a zaraz obok wielka odnoga Renu - Le Rhin Tortu




Rte de l'Oberjaegerhof
A to już Canal du Rhône au Rhin i pływające po niej kaczki
Oraz przepiękny widok na szpalery drzew rosnące po obu stronach tego kanału. Cudownie się tamtędy jeździ.
O ile oczywiście nie jedzie się po fragmentach gdzie drogowcy robiący ścieżkę dla rowerów nie zapomnieli o korzeniach drzew
Takich barek jak te jest w Strasbourgu pełno
Na zachód od kanału piękne pola
A to widok na połuniową stronę kanału - przy takiej pogodzie jeździ tam bardzo wiele rowerzystów, dużo jest spacerowiczów
- DST 20.23km
- Czas 01:03
- VAVG 19.27km/h
- Temperatura 22.0°C
- Kalorie 389kcal
- Sprzęt Raptobike Low Racer
- Aktywność Jazda na rowerze
Strasbourg - do Kehl
Sobota, 23 sierpnia 2025 · dodano: 23.08.2025 | Komentarze 0
Strasbourg - Kehl
AVG: 18.97 km/h
MAX: 37.87 km/h
TSS: 81, IF: 0.90, VI: 1.87
NP: 127, Avg: 68, Max: 426, 1min: 238
HR: 109, Max: 147
Doigrałam się pewnych problemów i niestety jest gorzej niż było, a kiedy będzie lepiej to ja nie wiem.
Kilka zdjęć z lotniska aeroklubowego tu w Strasbourgu.



- DST 60.52km
- Czas 02:29
- VAVG 24.37km/h
- Temperatura 30.0°C
- Kalorie 937kcal
- Sprzęt Raptobike Low Racer
- Aktywność Jazda na rowerze
Strasbourg - treningowo
Niedziela, 10 sierpnia 2025 · dodano: 10.08.2025 | Komentarze 0
Strasbourg - Kehl - Offenburg - Strasbuorg
AVG: 24.27 km/h
MAX: 42.77 km/h
TSS: 220, IF: 0.96, VI: 1.30, Kcal: 937
NP: 135, Avg: 104, Max: 538, 1min: 258
HR: 138, Max: 172
Po wczorajszej walce na Beludze, zdecydowałam się dowalić sobie na Raptobike. Ciutkę lżejszy i jednak jego napęd bez rurek chodzi znacznie lepiej.
Dzisiaj nie było ograniczania się. I wyszedł moim zdaniem bardzo dobry trening. Początkowo obawiałam się, że wczoraj mogłam trochę przedobrzyć, ale jednak tak nie było i prawie od początku nogi i organizm robiły co było trzeba. Pierwsze mocniejsze depniecie było na moście pieszo-rowerowympomiędzy Francją a niemcami. Do tego stopnia dałam "po girach", że pośrodku mostu kiedy zatrzymałam się zrobić kilka fotek i wstałam z roweru to złapała mnie niezła zadyszka. Ale na podjeździe było cały czas 22 km/h więc naprawdę dobry wynik.
Z Kehl przeleciałam dalej na południe ciagnąc wzdłuż Renu aż do Goldscheuer, gdzie odbiłam na wschód do Offenburga. Prędkości przelotowe standardowe 30-32 km/h. Chwilami (tak jak być powinno) było tak, że chciałam dojsć do tych 27-28, a za moment kiedy spojrzałam na licznik było już 30. Czyli taki jakby "wolny rozruch", oznaczający że organizm umie zapracować na kadencji, nie tylko na sile. Niestety było gorąco, tylko trochę chłodniej niż wczoraj i musiałam co jakiś czas robić przerwy aby się trochę schłodzić i napić. Dzisiaj osiki szły całkiem szybko.
W Offenburgu odwiedziłam jadłodajnię, która była celem wycieczki, ale to był cel pozorny, byleby gdzieś dojechać. Przed wyjazdem sądziłam, że daleko nie pojadę ale stan organizmu bardzo mile mnie zaskoczył - chce się jeździć, jest moc, jest power, jest siła.
Najlepsze co mnie spotkało dzisiaj to podjazd na most pomiędzy niemcami a Francją w drodze powrotnej. Dość stromy, długi, niemiły. Na początku podjazdu miałam na liczniku 25 km/h i tyle chciałam mieć na jego końcu, więc depnęłam aby utrzymać tą prędkośc i... zrobiło się 26 km/h. A po chwili 27 km/h. Na podjeździe. Stromym. W połowie jego długości dogoniłam szoszona(!!!), któremu wyraźnie się nie chciało albo po prostu nie mógł (inny rodzaj treningu). I niestety musiałam zwolnić, bo z przeciwka w dół leciał jakiś pacjent na jakimś elektryku... Ech. Niby szoszon usłyszał i robił miejscve, ale ten z przeciwka nie ogarnął kto ma pierwszeństwo w tej sytuacji. Mimo to pociągnęłam dalej mocno, odzyskałam "swoje" 27 km/h i to chyuba wtedy na Wahoo zobaczyłam HR 172 bpm. Taaaak... Sięgnęłam na sam koniec możliwości serduszka. A ono wspaniale zapracowało, dało mi mozliwosć dojechania na samą góre i to nawet bez zadyszki. Bez zadyszki - bo to rower poziomy. A nie sado-maso.



Takie wielkie długie sobie wpływało właśnie pod most...
I wypływało z drugiej strony. Ciekawe czy kiedyś takie zobaczymy na ODrze albo Wiśle?
Warto zwrócić uwagę na kolor wody. Wydaje mi się, że nieco czystsza niż by się ktoś mógł spodziewać
Północno-wschodnia część nabrzeża widocznego z mostu pieszo-rowerowego
Widok na niemcy, prosto na wschód
Widok w stronę zachodu w drodze do Marlen
A to już droga oznaczona na mapie jako "Gottswaldstraße"







