Info

Suma podjazdów to 3363 metrów.
Więcej o mnie.

Moje rowery
Wykres roczny

Archiwum bloga
- 2025, Maj1 - 0
- 2025, Kwiecień6 - 0
- 2025, Marzec11 - 0
- 2025, Luty8 - 0
- 2025, Styczeń9 - 0
- 2024, Grudzień8 - 0
- 2024, Listopad6 - 0
- 2024, Październik11 - 0
- 2024, Wrzesień11 - 0
- 2024, Sierpień12 - 0
- 2024, Lipiec17 - 0
- 2024, Czerwiec19 - 0
- 2024, Maj13 - 0
- 2024, Kwiecień9 - 0
- 2024, Marzec13 - 0
- 2024, Luty10 - 0
- 2024, Styczeń1 - 0
- 2023, Grudzień5 - 0
- 2023, Listopad8 - 0
- 2023, Październik12 - 0
- 2023, Wrzesień10 - 0
- 2023, Sierpień13 - 0
- 2023, Lipiec12 - 0
- 2023, Czerwiec12 - 0
- 2023, Maj14 - 0
- 2023, Kwiecień11 - 0
- 2023, Marzec15 - 0
- 2023, Luty8 - 0
- 2023, Styczeń4 - 0
- 2022, Grudzień8 - 0
- 2022, Listopad15 - 0
- 2022, Październik15 - 0
- 2022, Wrzesień7 - 0
- 2022, Sierpień8 - 0
- 2022, Lipiec13 - 1
- 2022, Czerwiec8 - 2
- 2022, Maj11 - 0
- 2022, Kwiecień7 - 1
- 2022, Marzec3 - 0
- 2021, Listopad4 - 0
- 2021, Październik11 - 0
- 2021, Wrzesień10 - 0
- 2021, Sierpień16 - 0
- 2021, Lipiec11 - 0
- 2021, Czerwiec11 - 0
- 2021, Maj14 - 2
- 2021, Kwiecień7 - 0
- 2021, Marzec4 - 0
- 2021, Luty3 - 0
- 2021, Styczeń1 - 0
- 2020, Listopad2 - 0
- 2020, Październik6 - 0
- 2020, Wrzesień6 - 0
- 2020, Sierpień7 - 0
- 2020, Lipiec9 - 1
- 2020, Czerwiec12 - 6
- 2020, Maj11 - 3
- 2020, Kwiecień13 - 5
- 2020, Marzec15 - 4
- 2020, Luty13 - 3
- 2020, Styczeń2 - 0
- 2019, Grudzień2 - 0
- 2019, Listopad7 - 0
- 2019, Październik18 - 2
- 2019, Wrzesień12 - 0
- 2019, Sierpień18 - 0
- 2019, Lipiec13 - 2
- 2019, Czerwiec13 - 2
- 2019, Maj19 - 0
- 2019, Kwiecień7 - 0
- 2019, Marzec6 - 1
- 2019, Luty3 - 0
- 2018, Grudzień2 - 0
- 2018, Listopad14 - 0
- 2018, Październik18 - 0
- 2018, Wrzesień7 - 0
- 2018, Sierpień16 - 2
- 2018, Lipiec12 - 1
- 2018, Czerwiec13 - 0
- 2018, Maj18 - 0
- 2018, Kwiecień17 - 0
Blue
Dystans całkowity: | 12557.77 km (w terenie 0.00 km; 0.00%) |
Czas w ruchu: | 594:52 |
Średnia prędkość: | 21.11 km/h |
Suma podjazdów: | 1661 m |
Liczba aktywności: | 229 |
Średnio na aktywność: | 54.84 km i 2h 35m |
Więcej statystyk |
- DST 50.05km
- Czas 02:09
- VAVG 23.28km/h
- Sprzęt Blue
- Aktywność Jazda na rowerze
Spalanie
Czwartek, 1 października 2020 · dodano: 01.10.2020 | Komentarze 0
Ożarów - Pruszków - Brwinów - Milanówek - Grodzisk Mazowiecki - Błonie - Ożarów
AVG: 23.17 km/h
MAX: 39.63 km/h
Tym razem ponownie naszukałam się słuchawek :)
Coraz wcześniej się robi ciemno, już nie da się wyjść o 19 i mieć jasno. Trasa tak jak jedna z poprzednich czyli przez Pruszków do Grodziska i potem do Błonia i z powrotem. Ciemno wszędzie więc średnio przyjemnie się chwilami jedzie. W dodatku o tej porze wieczorami kierowcy dostają już szaleju i liczy się dla nich wyłącznie to aby być na kolejnych światłach przed innymi, nawet kosztem tych innych.
W Grodzisku miałam okazję mieć za sobą TIRolota, którego kierowca perfekcyjnie opanował naciskanie na klakson. Raz, drugi, dziesiąty... I jedzie za mna i trąbi. Na co on liczył? Że sie uniosę w powietrze i zniknę czys ię teleportuję za niego, aby On Jasznie Wielmoszny Kierowczyk mógł przejechać ciutkę szybko przez miasto? Po minucie takiej jazdy został nieco dalej z tyłu, ale dalej ejchał i trąbił... A ta jego trąbka to już taka jakby zdarta się robiła i zaczynał przypominać wycie zarzynanego zwierzęcia. W końcu jak się pojawiła możliwosć zjechania na bok to zjechałam i puściłam Jasznie Wielmosznego Trębacza, niech jedzie dalej i nie męczy innych swoim płaczem i jazgotem. Jedno muszę przyznać kierowczykowi że przestrzegał przepisów i nie wyprzedzał na chama na podwójnej ciągłej. W Błoniu się zatrzymałam przy Biedronce aby kupić coś słodkiego a potem przy maku aby zjeść jednak coś ciepłego. W ramach kolacji. I muiszę przyznać ze ten ostatni odcinek z Błonia do Ożarowa był najmniej miły. Jakoś tak chłodno się zrobiło. Mżawka mi nawet nie przeszkadzała. No i ból łydek, ale to pewnie od braku ruchu.
I jeszcze kwestia covida - kochani, dajcie sobie spokój z tym straszeniem przeziębieniem. 93 tysiące zarażonych i 2.5 tysiąca zmarłych? Czyw iecie, że to jest śmiertelność na poziomie 2.7%? Chociaż nie. Bo jeśli mówi się, że 80% przechodzi bezobjawowo, tzn że oni nie są uwzględniani w tej ilosci zarażonych. Czyli de facto nie 93 tysiące, ale x5 = 465 tysiące. A wiec śmiertelność na poziomie: 0.5376 %. Z kolei śmiertelnosć grypy wynosi 0,27 %. Przypadków grypy w ciągu roku jest ze 2 miliony, przypadków covida 93 tysiące. Więc O CO tu bić pianę?
Jest nas Polaków w Polsce obecnie około 36 milionów. To znaczy, że możliwość złapania grypy jest jak 1 do 18 czyli 0.0555[5]. Z kolei prawdopodobieństwo złapania covida wynosi: 0.00258333333333.
Jakie jest więc prawdopodobieństwo śmierci od grypy i od covida?
grypa: 0.00015
covid: 0.000013888
5 w Lotto: 0,000018
Także ten... Proponuję aby ci co się go boją zaczęli grać w Lotto. W Lotto jest chyba większa szansa na uzyskanie 5-tki :>>>>>
- DST 45.64km
- Czas 01:51
- VAVG 24.67km/h
- Sprzęt Blue
- Aktywność Jazda na rowerze
Spalanie
Sobota, 26 września 2020 · dodano: 26.09.2020 | Komentarze 0
Ożarów - Płochocin - Błonie - Leszno - Ożarów
AVG: 24.64 km/h
MAX: 35.97 km/h
Udało mi się w końcu się wyrwać z domu. Brawo ja. Oklaski.
Muszę przyznać, że jestem niezrównaną poszukiwaczką rzeczy, które mam cały czas przy sobie, a których szukam w garażu, w pokoju, w samochodzie :D
Serdecznie pozdrawiam pana szanownego kierowcę autobusu ZTM, który to nie bardzo umie poruszać się przegubowcem. Za moment znajdę odpowiedni filmik, potnę i wyślę odpowiednią skargę do odpowiednich firm przewozowych. Co się stało? A zatrzymałam się na moment w zatoczce dla autobusu na przystanku, na samym jej końcu aby lewa stopa odpoczęła od buta. Stałam tam z kilkanaście sekund, kiedy coś mnie tknęło... Oglądam się, patrzę... A tam przegubowiec podjeżdża. Ok, podjechałam na sam koniuszek i patrzę co kierowca zrobi. A ten mundrala zatrzymuje się pół metra ode mnie. I na co on liczy? Jak on wyjedzie? Nijak, jak mu nie zrobię miejsca. Więc przesunęłam się ile jeszcze mogłam do przodu i dalej sobie siedzę i szukam czegoś na smartfonie. A ta mundrala młoda wiekiem trąbi na mnie, a jak się odwróciłam to rusza z tej zatoczki i przejeżdża całym wielkim cielskiem autobusu, jego burtą dosłownie 20cm ode mnie i roweru. Czy ci z ZTM biorą tych kierowców z łapanki wśród morderców zwolnionych warunkowo z zakładów karnych czy jak? Bo nie, takie zachowanie nie jest normalne. A jak szanowny pan keirowca ma jakiś problem danego dnia to niech sobie pójdzie do klopa, tam sobie przetrzepie porządnie i wróci odprężony. A nie się tu będzie odstresowywał na słabszych uczestnikach ruchu drogowego. Będzie skarga za to, obiecuję. Zwłaszcza, że długość zatoczki w miejscu pełnej jej szerokości, gdzie styka się z chodnikiem to jest 27 metrów. Więc nawet Urbino 18 mieści się tam bez jakichkolwiek problemów. Nawet, jak ja mu wjadę na te ostatnie 10m do wyjazdu, gdzie nie ma styku chodnika z zatoczką :P
I zachęcam innych - jeśli nie będzie Waszego działania to takie sytuacje - im podobne - ciągle się będą powtarzały.
- DST 18.32km
- Czas 01:27
- VAVG 12.63km/h
- Sprzęt Blue
- Aktywność Jazda na rowerze
Czechy - nocny przejazd
Niedziela, 13 września 2020 · dodano: 13.09.2020 | Komentarze 0
Nivnice i okolice - wycieczka do Uherskyego Broda
AVG: 12.51 km/h
MAX: 34.10 km/h
O prędkości średniej nie ma co pisać. Wycieczka nocna, mająca na celu propagowanie rowerów poziomych a zarazem wśród i rowerzystów zdaje się konieczność zakładania dobrego oświetlenia. Jak wyszło? Bardzo duża ilość ludzi przed domami pozdrawiających nas (my ich również). Doskonale oświetlona 1/3 rowerów z dodatkami, drugie 1/3 oświetlona "jak zwykle" czyli nic specjalnego i rzadko gdzie widoczne więcej jak zestaw 1 tył +1 przód. Na koniec 1/3 rowerów która nie miała oświetlenia wcale - bo i po co? - albo bateryjki w tych lampkach już dawno nadawała się do wymiany. Oczywiście nocny wyjazd jest na każdym Zlocie w Czechach, więc nie można powiedzieć że ktoś nie wiedział i się nie przygotował. To po prostu zwyczajne "niechciejstwo", lenistwo czy może zapomnienie(?).
Na moim rowerze znalazły się wyjątkowo 4x Convoye S2+ i do tego 5x tył a jakby tego było mało to jeszcze 4x białe doświetlające "podwozie". Wrażenie - niesamowite. Zwłaszcza że jeden z Convoi znajdował się na tylnym widelcu i oświetlał drogę bezpośrednio przed i za przednim kołem więc wyglądało to naprawdę interesująco.
I jeszcze o prowadzeniu się 2x28" względem 27"+28". Jest inaczej. Ciutkę trudniej się wsiada i zsiada bo wysokość większa. Ale jakichś strat związanych z inną pozycją podczas podjazdów nie zauważyłam. W zasadzie nogi i ja działamy jak wcześniej. Na pewno dzięki zmianie mam więcej miejsca w torbie i mniejsze problemy logistyczne :)
Czechy - SUPER tereny do jazdy i trenowania. Wszelkie opcje nachylenia terenu, różne długości podjazdów. Naprawdę polecam wszystkim.
- DST 37.35km
- Czas 02:26
- VAVG 15.35km/h
- Sprzęt Blue
- Aktywność Jazda na rowerze
Czechy - II wycieczka zlotowa
Piątek, 11 września 2020 · dodano: 11.09.2020 | Komentarze 0
Nivnice i okolice
AVG: 15.30 km/h
MAX: 54.74 km/h
Drugi dzień z jazdami po górkach. Tzn miało być płasko bo to tylko do Uherskego Broda do Azuba, ale jednak poprowadzono nas pagórkami i to takimi, że moje nogi pomęczone po wczorajszym twierdziły zgodnie, że chyba wysiądą. Cóż, robiły co mogły i nie musiałam nigdzie wprowadzać roweru i starczyło ich do samego końca.
AZUB - 3/5. Pokazali salonik = muzeum = swoich rowerów, trochę magazyn i bazar. I nic poza tym. A i jeszcze w tle trwał test zmęczeniowy kawałka zawieszenia trajki. Spodziewałam się, że ktoś nas oprowadzi, pokaże od początku jak powstają ich rowery, jak oni je składają, z czego... No ale niestety zawiodłam się. Chociaż poznałam ich materiały z jakich wykonują swoje pojazdy... Rura alu 3-4mm robi wrażenie, po prostu z tego można zrobić czołg. Po co co prawda nie wiadomo no ale... Ja w swoim Blue mam rury 1.5mm i spokojnie starczają. Beluga ma 2.5mm przez co waży "swoje".
Rekordów prędkości nie było, ale za to zaliczyłam kolejnby upadek na rowerze przy próbie ominięcia szlabanu na wjeździe do pewnej firmy, akurat na żwirze przy małej prędkości. Bolało? Nie. Co złego może mi zrobić upadek przy praktycznie 0 prędkości z 60cm wysokości fotelika na prawy bok? :D Co innego na pionowcu.
- DST 72.67km
- Czas 04:48
- VAVG 3:57min/km
Czechy - I wycieczka zlotowa
Czwartek, 10 września 2020 · dodano: 11.09.2020 | Komentarze 0
Nivnice i okolice
AVG: 15.09 km/h
MAX: 71.62 km/h
Pierwsza
wycieczka zlotowa w Czechach już za nami. Przyznaję że jak tutaj
jechaliśmy w środę po południu, to nie wyglądało to tak ciekawie jak
obecnie. Wręcz wydawało nam się że okolice przypominają trochę te obok
Zamku Grodziec. Byliśmy w błędzie - już sam wjazd na te terny opodal
Uherskiego Broda dawały do myślenia silnikowi w samochodzie, a co
dopiero nam dzisiaj. Gorzej: to o czym ostatnio myślałam czyli drodze z
Ustrzyk Dolnych do Ustrzyk Górnych - to jest maluteńki pikuś wobec tego
po czym jechaliśmy dzisiaj. To są większe górki niż Bieszczady które ja
znam. Może mało znam więc Bieszczady. Jednak okolice Nivnic robią
wrażenie. Pamiętam jak na początku lipca klęłamciągnąc się pod górkę na
PTJ, taka tam mała krótka serpentynka. Tutaj coś podobnego, o nieco
większym nachyleniu ciągnęło się znacznie bardziej niż tam. Prędkość
wspinania oscylowała u mnie pomiędzy 6 a 7 km/h, momentami tylko
spadając do 5 km/h ale to już naprawdę wyjątkowo. Parę godzin wspinania
się, a potem piętnaście minut zjeżdżania w dół. Tak właśnie było z
"wolontaryjnym" wjazdem na Javorin. Nie musiałam, mogłam się wykpić
problemem z przednim kołem ale jak się już znalazł klucz 10 u Kolegi to
po jego wykorzystaniu stwierdziłam, że spróbuję. Spróbowałam i nawet
wjechałam tam gdzie większość czyli do końca asfaltu. Teoretycznie
mogłabym dalej ciągnąć jeszcze po żwirze ale niestety przyczepność
Durano nie jest największa w takich miejscach i więcej siły poszłoby mi w
mielenie w miejscu niż sensowną pracę. Z Javorina trzeba było zjechać z
powrotem na dół tą samą drogą i wtedy zrobiło mi się "na budziku"
jakieś 62 km/h. Gdyby nie słaba widoczność i brak pewności co do tego co
jest tam dalej między cieniami rzucanymi przez drzewa i pod nimi, to
bym pewnie nie hamowała i doszła i do 70. Ale "safety first".
Ten
pierwszy dzień z wycieczką był zarazem Wielkim Testem nowego przedniego
koła 28" wstawionego w miejsce 27.5" Różnica niewielka acz kolosalna.
Prowadzenie dosyć podobne, ale ilość dętek koniecznych do zabierania
dzięki temu już 2x mniejsza. Niestety przy mojej długości nóg po
wsadzeniu tego koła pojawił się problem z kolizją owego koła z korbami,
co przy małych prędkościach i machaniu kierownicą celem utrzymania
równowagi mogło się skończyć źle. Stąd też konieczność znalezienia
kliucza 10 i imbusa 5 do wysunięcia boomu z suportem bardziej do przodu,
a za nim oczywiście również przesunięcie fotelika. W wolnej chwili
zmieniłam też ustawienie obwodu przedniego koła z 26" na 2125 co potem
potwierdziłam jeszcze mierząc prędkość GPSem w smartfonie i w zasadzie
odchyleń już nie było.
Po tych zmianach dało się już jechać, chociaż
została niewielka kolizja korby z czołem opony, ale i tą podregulowałam i
potem już mogłam jechać i kręcić kierownicą bez żadnych
obaw.lewo-prawo. Dla pionowców brzmi to zapewne dosyć kosmicznie - dla
mnie kosmicznie wyglądają pochyleni rowerzyści, wpatrzeni w swoje
przednie koła ;) ;P
Całość - niecałe 73km zajęła nam sporo czasu i
głownie była to walka przy tych 6-7 km/h. Czyli podjazdy. Ale fajnie
było, bo za podjazdami kryły się ciekawe zjazdy i na jednym z takich
grawitacha wyciągnęła 71 km/h :D Sporo, ale ten rower może pociągnąć
jeszcze więcej, jest bardzo stabilny, chociaż początki jazd były trochę
nerwowe, zwłaszcza zanim mózg nie przyuczył się na nowo do U-bara i nie
opanował jeszcze innego sposoby jeżdżenia, na nieco większej wysokości
niż w przypadku Ś.P. FWD*. O ile sama jazda poziomką ze sterowaniem ASS
jest dosyć trudna, to U-Bar ma jeszcze większe wymagania - można by je
określić jako ludzkie "Fly By Wire". Przy takiej kierownicy machanie nią
na boki jest dosyć słabym pomysłem, za duży kąt skrętu to obolały
brzuch po uderzeniach końcy kierownicy, albo poobijane piszczele. Co kto
woli i co gdzie trafi.
Po wszystkim mogę napisać, że po powrocie
byłam w stanie jeszcze chodzić, ale chyba tylko dzięki temu, że nie
szalałam na podjazdach i po prostu kręciłam "swoje".
* FWD został pocięty już na kawałki. Nowy Właściciel mocno go przerobił po odcięciu tylnej części - w zasadzie tylnego widelca.
- DST 36.94km
- Czas 01:33
- VAVG 23.83km/h
- Sprzęt Blue
- Aktywność Jazda na rowerze
Spalanie
Piątek, 4 września 2020 · dodano: 04.09.2020 | Komentarze 0
Ożarów - Piastów - Warszawa - Babice - Ożarów
AVG: 23.73 km/h
MAX: 41.09 km/h
Ponownie wieczorne spalanie które po prostu musiałam wykonać po tym co pożarłam na obiad - pyzy. Już po ich zjedzeniu stwierdziłam że ani to dobre ani smaczne. A odrobić trzeba. Dystans niewielki ale nie miałam pomysłu na coś dalszego. Za to znowu pomęczyłam się po stolicy i ponownie jestem niezadowolona z postępu jaki dokonał się przez te lata - wobec transportu rowerowego. Śmieszynki non stop budowane na odwal się, nawierzchnia z g...a, zakręty robione pod prowadzenie wózeczka z dzieckiem.
- DST 55.35km
- Czas 02:14
- VAVG 24.78km/h
- Sprzęt Blue
- Aktywność Jazda na rowerze
Spalanie
Środa, 2 września 2020 · dodano: 04.09.2020 | Komentarze 0
Ożarów - Pruszków - Grodzisk Mazowiecki - Błonie - Ożarów
AVG: 24.45 km/h
MAX: 40.13 km/h
Wieczorne spalanie kalorii. Jakoś tak wzięłam i wyskoczyłam po ciemku dorobić kilometry i popalić co się da. I nawet przyjemnie się jechało chociaż to już ten okres kiedy zakłada się nie tylko długie spodnie ale i kurteczkę. :/
- DST 35.10km
- Czas 01:43
- VAVG 20.45km/h
- Sprzęt Blue
- Aktywność Jazda na rowerze
Spalanie
Poniedziałek, 31 sierpnia 2020 · dodano: 31.08.2020 | Komentarze 0
Ożarów - Warszawa
AVG: 20.36 km/h
MAX: 31.89 km/h
Jakoś tak w kierunku na południe pojechało mi się na wschód i wjechałam do Warszawy. Nie chciałam no ale jak już się tam znalazłam to postanowiłam się przejechać tak wieczorkowo po stolicy. Wrażenia dosyć ciekawe bo Wolska i Kasprzaka to faktycznie maja już jako_taką infrastrukturę rowerową. Powiedziałabym nawet że Połczyńska od Polskich Nagrań na zachód jest bezpieczniejsza niż wiadukt Kasprzaka a tym bardziej zjazd z Wolskiej na lewy pas Połczyńskiej. Niestety jak to się mawia - im dalej w las tym więcej drzew. Na Prymasa 1000-lecia jeszcze jako tako się jechało, ale to co mnie spotkało na Górczewskiej to już woła o pomstę. Oto widok z satelity:
https://www.google.pl/maps/@52.2384241,20.9545997,...
Jak widać jadąc ze wschodu na zachód dociera się do zakrętu pod kątem prostym w lewo a potem to samo ale w prawo. A co będzie jak się pojedzie wieczorem i o tym nie wiem i nie pamięta? Ano 2 śliczne krawężniki:
https://goo.gl/maps/3K21SNtxw4oyeTJo9
Genialne! W swojej prostocie taka pułapka na rowerzystów jest debest! Brawa dla projektanta!!!
Już nawet nie chce mi się pisać o tym jakie to wspaniałe i bezpieczne rozwiązanie dla rowerzystów kiedy spotkają się przy ogrodzeniu na skręcie :D Wspaniałe!!! :D
Im dalej an zachód tym gorzej - projektanci przebudowujący ulicę przy okazji budowy metra nie wzięli pod uwagę tego jak się poruszają rowerzyści, więc i wszystko tam jest zrobione mówiąc wprost - na odp...się. Ale też muszę przyznać rację budowniczym kładącym "coś" na Górczewskiej za skrzyżowaniem z Powstańców Śląskich. Jadąc po tym czułam jakbym jechała po jakiejś drodze z kamieni. Żwir? Kamyki? Ale jak patrzyłam z góry to wydawało mi się że to albo jaki beton albo asfalt. Tylko czemu tak się po tym jedzie kilka lat po wyłożeniu tego?
Przy maku na końcu Górczewskiej przed Lazurową dowiedziałam ile się mnie kosztowała ta dzisiejsza wycieczka:
- urwane mocowanie do koszyka na bidon - 20 złotych
- rozerwane mocowanie do ramy - 20 złotych
- nowiuteńki bidon - 20 złotych.
BRAWO dla stolycy!
Jak się nie da zarobić na podatkach i biletach ZTM to można przynajmniej zmusić rowerzystów do dewastowania swoich pojazdów :D WIWAT stolyca!
Na poważniej.
Czy aby na pewno o to walczyliśmy na Masie Krytycznej przez lata? O to żeby nas zepchnięto na jakieś gówno warte śmieszynki które nadają się wręcz tylko i wyłącznie pod tory wyścigowe dla MTB i XC? Czy to miały być śmieszynki rekreacyjne czy transportowe? Dla kogo one miały być? Dla rodziców z dzieciorem czy dla ludzi jadących do/z pracy, sklepu?
Nie warto było.
Trzeba było walczyć nie o infrastrukturę ale o równe traktowanie na jezdni. Bo tylko na jezdni mogę się czuć bezpiecznie, wiem po czym jadę, co przede mną i mam pewność na 99% że za mną i z przeciwka jedzie ktoś kto jakioś te uprawnienia do sterowania samochodem posiadł. A jeżeli nawet prawko dostał na lewo to i tak przejeździł kilkanaście godzin i wie jak się wyprzedza. Tymczasem na śmieszynkach mnożą się batmani, ludzie z lampkiom z Decathlona za 5 złotych bo strasz wiejska kazała kupić jak i ludziki jadące całą szerokością bo tak im wygodniej. Prędkość spotkaniowa ~50 km/h, odległość mijania się liczona w centymetrach i zgaduj - uda się wyminąć? Co zrobi ten jadący z przeciwka?
Milicja podobno ma jakieś problemy z nakładaniem mandatów bo nie ma jak? Zapraszam na Kasprzaka, Górczewską na łowy na rowerzystów jeżdżących bez oświetlenia. Jeden wieczór i będzie wyrobiony limit na cały miesiąc.
- DST 44.03km
- Czas 01:44
- VAVG 25.40km/h
- Sprzęt Blue
- Aktywność Jazda na rowerze
Spalanie
Sobota, 29 sierpnia 2020 · dodano: 29.08.2020 | Komentarze 0
Ożarów - Babice - Leszno - Błoniec - Ożarów
AVG: 25.33 km/h
MAX: 33.26 km/h
Trasa mniej wiecej taka sama jak wczoraj, tylko w drugą stronę. W sumie to trasa przestaje mieć dla mnie jakieś znaczenie. Byleby jechać, kręcić i dobrze się bawić.
Kupiłam pedały platformowe, włozyłam nowe buty do biegania i... po 2km miałam serdecznie dosyć bo piny w pedałam dały mi się we znaki, a potem dawały jeszcze mocniej. Zupełnie jak przy SPDach i butach SPD ale troszkę mocniejszy ból. Czyli zmiana w tą stronę nie jest najlepszym pomysłem jak się okazuje, dodatkowo czasami się przydaje jednak możliwośc obrócenia pedału do tyłu jedną stopą.
Uprzejma prośba do osobników mieniących się być kierowcami samochodów a będących w rzeczywistości co najwyżej kierowczykami - jak widzicie rowerzystów na "Waszej" jezdni to nie jest to powód aby ich spychać z drogi, trąbić czy w inny sposób wymuszać na nich zjechanie z asfaltu. Nawet jeśli ci rowerzyści nie jadą po wytyczonej obok śmieszynce, ciągu pieszo-rowerowym... To i tak nie wy jesteście od tego aby dokonywać samosądów na drogach publicznych. I tu serdeczne pozdrowienia dla jakiejś mendy w jakimś srebrnym suviątku, która to podjechała dzisiaj do mnie z lewej i tak jadąc obok pytała o coś. Wg kamerki - o obecność ścieżki rowerowej obok. Droga mendo ludzka - pusta droga, 20:10 a ty naprawdę musisz się wyzewnętrzniać na kimś kto ci krzywdy żadnej nie robi? Bo chyba krzywda wielka ci się nie zdała że musiałeś wyprzedzić? A nie, chwilka. Jakie wyprzedzanie? Przecież przy manewrze wyprzedzania sygnalizuje się swoje zamiary kierunkowskazamia, a tu menda nic takiego nie zrobiła ;) Wot, taki mały Kali ;) Mendę zignorowałam, wolałam posłuchać dobrej muzyki niż kolejnych pretensji. Ile razy ja wymijam takich co to parkują "ja tylko na 5 minut!" w niedozwolonych miejscach, takich co nei wiedzą gdzie mają się zarzymać na awaryjnych, takich co wleką się 10 km/h i nie wiedzą czy to już mają skręcić czy nie... I nic. Widocznie mają taka potrzebę. Olewam. Niestety działa to tylko w jedną stronę. Ja ignoruję - a oni mnie nie. Dlaczego? Święte krówki?
Kolejna sprawa - jak kierowczyk oślepia innych, wali światłami w niebo, w Księżyc czy w samochody jadące z przeciwka - wszystko OK!!! Ale jak się pojawi rowerzysta jadący z przeciwka z mocniejszym światłem - oooo nie!!! Kali być ZŁA! Taka malusia hipokryzja ;) No żebym jeszcze miała skierowane chociaż jednego Convoya z dwóch na wprost... Ale nie. Oba skierowane w dół, tak aby oświetlały dystans najbliższych ~10m.
Zamiast się cieszyć że widzą świetnie rowerzystkę - to oni znowu psioczą i walą po oczach długimi. Dlaczego? Za co? Bo przez kilka sekund będzie ich oślepiało coś, co nie oślepia innych? Strrrraszne! Okrrrrrrrrrrrropne!
Kolejne serdeczne pozdrowienia dla Gminy Błonie, która wydaje pieniądze na... sama nie wiem na co... A DW579 od Błonia do Leszna jak wymagała naprawy - tak nadal wymaga. Wystarczyłoby zfrezować i położyć nową warstwę asfaltu. Ale po co? Niech pojazdy dalej sobie rozwalają zawieszenie, a co tam... Byleby pińcet plusa rozdać ;)
- DST 41.92km
- Czas 01:36
- VAVG 26.20km/h
- Sprzęt Blue
- Aktywność Jazda na rowerze
Spalanie
Piątek, 28 sierpnia 2020 · dodano: 28.08.2020 | Komentarze 0
Ożarów - Błonie - Leszno - Ożarów
AVG: 25.95 km/h
MAX: 35.07 km/h
Się nie jeździ = się nie ma. Czyt: progresu. I spalania. Ale tak to jest jak się pomaga innym rowerzystom i zapomina o sobie i zostaje kilka dni bez spalania.
Zgodnie z sugestiami szoszonów zmieniłam buty na takie z twardą podeszwą (SIDI). Niestety, pomogło na pierwsze ~13km a potem jak zwykle to samo, czyli powstrzymujący mnie od pracy ból w stopach. Chyba czas się przeprosić z platformami albo sama nie wiem co zrobić... :/