Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Katrinam z miasteczka . Mam przejechane 34847.03 kilometrów w tym 56.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 20.76 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 3363 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Katrinam.bikestats.pl
Wpisy archiwalne w kategorii

Blue

Dystans całkowity:12479.32 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:591:18
Średnia prędkość:21.10 km/h
Suma podjazdów:1661 m
Liczba aktywności:227
Średnio na aktywność:54.97 km i 2h 36m
Więcej statystyk
  • DST 18.32km
  • Czas 01:27
  • VAVG 12.63km/h
  • Sprzęt Blue
  • Aktywność Jazda na rowerze

Czechy - nocny przejazd

Niedziela, 13 września 2020 · dodano: 13.09.2020 | Komentarze 0

Nivnice i okolice - wycieczka do Uherskyego Broda
AVG: 12.51 km/h
MAX: 34.10 km/h

O prędkości średniej nie ma co pisać. Wycieczka nocna, mająca na celu propagowanie rowerów poziomych a zarazem wśród i rowerzystów zdaje się konieczność zakładania dobrego oświetlenia. Jak wyszło? Bardzo duża ilość ludzi przed domami pozdrawiających nas (my ich również). Doskonale oświetlona 1/3 rowerów z dodatkami, drugie 1/3 oświetlona "jak zwykle" czyli nic specjalnego i rzadko gdzie widoczne więcej jak zestaw 1 tył +1 przód. Na koniec 1/3 rowerów która nie miała oświetlenia wcale - bo i po co? - albo bateryjki w tych lampkach już dawno nadawała się do wymiany. Oczywiście nocny wyjazd jest na każdym Zlocie w Czechach, więc nie można powiedzieć że ktoś nie wiedział i się nie przygotował. To po prostu zwyczajne "niechciejstwo", lenistwo czy może zapomnienie(?).
Na moim rowerze znalazły się wyjątkowo 4x Convoye S2+ i do tego 5x tył a jakby tego było mało to jeszcze 4x białe doświetlające "podwozie". Wrażenie - niesamowite. Zwłaszcza że jeden z Convoi znajdował się na tylnym widelcu i oświetlał drogę bezpośrednio przed i za przednim kołem więc wyglądało to naprawdę interesująco.

I jeszcze o prowadzeniu się 2x28" względem 27"+28". Jest inaczej. Ciutkę trudniej się wsiada i zsiada bo wysokość większa. Ale jakichś strat związanych z inną pozycją podczas podjazdów nie zauważyłam. W zasadzie nogi i ja działamy jak wcześniej. Na pewno dzięki zmianie mam więcej miejsca w torbie i mniejsze problemy logistyczne :)

Czechy - SUPER tereny do jazdy i trenowania. Wszelkie opcje nachylenia terenu, różne długości podjazdów. Naprawdę polecam wszystkim.


Kategoria Blue


  • DST 37.35km
  • Czas 02:26
  • VAVG 15.35km/h
  • Sprzęt Blue
  • Aktywność Jazda na rowerze

Czechy - II wycieczka zlotowa

Piątek, 11 września 2020 · dodano: 11.09.2020 | Komentarze 0

Nivnice i okolice
AVG: 15.30 km/h
MAX: 54.74 km/h

Drugi dzień z jazdami po górkach. Tzn miało być płasko bo to tylko do Uherskego Broda do Azuba, ale jednak poprowadzono nas pagórkami i to takimi, że moje nogi pomęczone po wczorajszym twierdziły zgodnie, że chyba wysiądą. Cóż, robiły co mogły i nie musiałam nigdzie wprowadzać roweru i starczyło ich do samego końca.
AZUB - 3/5. Pokazali salonik = muzeum = swoich rowerów, trochę magazyn i bazar. I nic poza tym. A i jeszcze w tle trwał test zmęczeniowy kawałka zawieszenia trajki. Spodziewałam się, że ktoś nas oprowadzi, pokaże od początku jak powstają ich rowery, jak oni je składają, z czego... No ale niestety zawiodłam się. Chociaż poznałam ich materiały z jakich wykonują swoje pojazdy... Rura alu 3-4mm robi wrażenie, po prostu z tego można zrobić czołg. Po co co prawda nie wiadomo no ale... Ja w swoim Blue mam rury 1.5mm i spokojnie starczają. Beluga ma 2.5mm przez co waży "swoje".
Rekordów prędkości nie było, ale za to zaliczyłam kolejnby upadek na rowerze przy próbie ominięcia szlabanu na wjeździe do pewnej firmy, akurat na żwirze przy małej prędkości. Bolało? Nie. Co złego może mi zrobić upadek przy praktycznie 0 prędkości z 60cm wysokości fotelika na prawy bok? :D Co innego na pionowcu.


Kategoria Blue


  • DST 72.67km
  • Czas 04:48
  • VAVG 3:57min/km

Czechy - I wycieczka zlotowa

Czwartek, 10 września 2020 · dodano: 11.09.2020 | Komentarze 0

Nivnice i okolice
AVG: 15.09 km/h
MAX: 71.62 km/h

Pierwsza wycieczka zlotowa w Czechach już za nami. Przyznaję że jak tutaj jechaliśmy w środę po południu, to nie wyglądało to tak ciekawie jak obecnie. Wręcz wydawało nam się że okolice przypominają trochę te obok Zamku Grodziec. Byliśmy w błędzie - już sam wjazd na te terny opodal Uherskiego Broda dawały do myślenia silnikowi w samochodzie, a co dopiero nam dzisiaj. Gorzej: to o czym ostatnio myślałam czyli drodze z Ustrzyk Dolnych do Ustrzyk Górnych - to jest maluteńki pikuś wobec tego po czym jechaliśmy dzisiaj. To są większe górki niż Bieszczady które ja znam. Może mało znam więc Bieszczady. Jednak okolice Nivnic robią wrażenie. Pamiętam jak na początku lipca klęłamciągnąc się pod górkę na PTJ, taka tam mała krótka serpentynka. Tutaj coś podobnego, o nieco większym nachyleniu ciągnęło się znacznie bardziej niż tam. Prędkość wspinania oscylowała u mnie pomiędzy 6 a 7 km/h, momentami tylko spadając do 5 km/h ale to już naprawdę wyjątkowo. Parę godzin wspinania się, a potem piętnaście minut zjeżdżania w dół. Tak właśnie było z "wolontaryjnym" wjazdem na Javorin. Nie musiałam, mogłam się wykpić problemem z przednim kołem ale jak się już znalazł klucz 10 u Kolegi to po jego wykorzystaniu stwierdziłam, że spróbuję. Spróbowałam i nawet wjechałam tam gdzie większość czyli do końca asfaltu. Teoretycznie mogłabym dalej ciągnąć jeszcze po żwirze ale niestety przyczepność Durano nie jest największa w takich miejscach i więcej siły poszłoby mi w mielenie w miejscu niż sensowną pracę. Z Javorina trzeba było zjechać z powrotem na dół tą samą drogą i wtedy zrobiło mi się "na budziku" jakieś 62 km/h. Gdyby nie słaba widoczność i brak pewności co do tego co jest tam dalej między cieniami rzucanymi przez drzewa i pod nimi, to bym pewnie nie hamowała i doszła i do 70. Ale "safety first".
Ten pierwszy dzień z wycieczką był zarazem Wielkim Testem nowego przedniego koła 28" wstawionego w miejsce 27.5" Różnica niewielka acz kolosalna. Prowadzenie dosyć podobne, ale ilość dętek koniecznych do zabierania dzięki temu już 2x mniejsza. Niestety przy mojej długości nóg po wsadzeniu tego koła pojawił się problem z kolizją owego koła z korbami, co przy małych prędkościach i machaniu kierownicą celem utrzymania równowagi mogło się skończyć źle. Stąd też konieczność znalezienia kliucza 10 i imbusa 5 do wysunięcia boomu z suportem bardziej do przodu, a za nim oczywiście również przesunięcie fotelika. W wolnej chwili zmieniłam też ustawienie obwodu przedniego koła z 26" na 2125 co potem potwierdziłam jeszcze mierząc prędkość GPSem w smartfonie i w zasadzie odchyleń już nie było.
Po tych zmianach dało się już jechać, chociaż została niewielka kolizja korby z czołem opony, ale i tą podregulowałam i potem już mogłam jechać i kręcić kierownicą bez żadnych obaw.lewo-prawo. Dla pionowców brzmi to zapewne dosyć kosmicznie - dla mnie kosmicznie wyglądają pochyleni rowerzyści, wpatrzeni w swoje przednie koła ;) ;P
Całość - niecałe 73km zajęła nam sporo czasu i głownie była to walka przy tych 6-7 km/h. Czyli podjazdy. Ale fajnie było, bo za podjazdami kryły się ciekawe zjazdy i na jednym z takich grawitacha wyciągnęła 71 km/h :D Sporo, ale ten rower może pociągnąć jeszcze więcej, jest bardzo stabilny, chociaż początki jazd były trochę nerwowe, zwłaszcza zanim mózg nie przyuczył się na nowo do U-bara i nie opanował jeszcze innego sposoby jeżdżenia, na nieco większej wysokości niż w przypadku Ś.P. FWD*. O ile sama jazda poziomką ze sterowaniem ASS jest dosyć trudna, to U-Bar ma jeszcze większe wymagania - można by je określić jako ludzkie "Fly By Wire". Przy takiej kierownicy machanie nią na boki jest dosyć słabym pomysłem, za duży kąt skrętu to obolały brzuch po uderzeniach końcy kierownicy, albo poobijane piszczele. Co kto woli i co gdzie trafi.

Po wszystkim mogę napisać, że po powrocie byłam w stanie jeszcze chodzić, ale chyba tylko dzięki temu, że nie szalałam na podjazdach i po prostu kręciłam "swoje".

* FWD został pocięty już na kawałki. Nowy Właściciel mocno go przerobił po odcięciu tylnej części - w zasadzie tylnego widelca.


Kategoria Blue


  • DST 36.94km
  • Czas 01:33
  • VAVG 23.83km/h
  • Sprzęt Blue
  • Aktywność Jazda na rowerze

Spalanie

Piątek, 4 września 2020 · dodano: 04.09.2020 | Komentarze 0

Ożarów - Piastów - Warszawa - Babice - Ożarów
AVG: 23.73 km/h
MAX: 41.09 km/h

Ponownie wieczorne spalanie które po prostu musiałam wykonać po tym co pożarłam na obiad - pyzy. Już po ich zjedzeniu stwierdziłam że ani to dobre ani smaczne. A odrobić trzeba. Dystans niewielki ale nie miałam pomysłu na coś dalszego. Za to znowu pomęczyłam się po stolicy i ponownie jestem niezadowolona z postępu jaki dokonał się przez te lata - wobec transportu rowerowego. Śmieszynki non stop budowane na odwal się, nawierzchnia z g...a, zakręty robione pod prowadzenie wózeczka z dzieckiem.


Kategoria Blue


  • DST 55.35km
  • Czas 02:14
  • VAVG 24.78km/h
  • Sprzęt Blue
  • Aktywność Jazda na rowerze

Spalanie

Środa, 2 września 2020 · dodano: 04.09.2020 | Komentarze 0

Ożarów - Pruszków - Grodzisk Mazowiecki - Błonie - Ożarów
AVG: 24.45 km/h
MAX: 40.13 km/h

Wieczorne spalanie kalorii. Jakoś tak wzięłam i wyskoczyłam po ciemku dorobić kilometry i popalić co się da. I nawet przyjemnie się jechało chociaż to już ten okres kiedy zakłada się nie tylko długie spodnie ale i kurteczkę. :/


Kategoria Blue


  • DST 35.10km
  • Czas 01:43
  • VAVG 20.45km/h
  • Sprzęt Blue
  • Aktywność Jazda na rowerze

Spalanie

Poniedziałek, 31 sierpnia 2020 · dodano: 31.08.2020 | Komentarze 0

Ożarów - Warszawa
AVG: 20.36 km/h
MAX: 31.89 km/h

Jakoś tak w kierunku na południe pojechało mi się na wschód i wjechałam do Warszawy. Nie chciałam no ale jak już się tam znalazłam to postanowiłam się przejechać tak wieczorkowo po stolicy. Wrażenia dosyć ciekawe bo Wolska i Kasprzaka to faktycznie maja już jako_taką infrastrukturę rowerową. Powiedziałabym nawet że Połczyńska od Polskich Nagrań na zachód jest bezpieczniejsza niż wiadukt Kasprzaka a tym bardziej zjazd z Wolskiej na lewy pas Połczyńskiej. Niestety jak to się mawia - im dalej w las tym więcej drzew. Na Prymasa 1000-lecia jeszcze jako tako się jechało, ale to co mnie spotkało na Górczewskiej to już woła o pomstę. Oto widok z satelity:
https://www.google.pl/maps/@52.2384241,20.9545997,...
Jak widać jadąc ze wschodu na zachód dociera się do zakrętu pod kątem prostym w lewo a potem to samo ale w prawo. A co będzie jak się pojedzie wieczorem i o tym nie wiem i nie pamięta? Ano 2 śliczne krawężniki:
https://goo.gl/maps/3K21SNtxw4oyeTJo9
Genialne! W swojej prostocie taka pułapka na rowerzystów jest debest! Brawa dla projektanta!!!
Już nawet nie chce mi się pisać o tym jakie to wspaniałe i bezpieczne rozwiązanie dla rowerzystów kiedy spotkają się przy ogrodzeniu na skręcie :D Wspaniałe!!! :D
Im dalej an zachód tym gorzej - projektanci przebudowujący ulicę przy okazji budowy metra nie wzięli pod uwagę tego jak się poruszają rowerzyści, więc i wszystko tam jest zrobione mówiąc wprost - na odp...się. Ale też muszę przyznać rację budowniczym kładącym "coś" na Górczewskiej za skrzyżowaniem z Powstańców Śląskich. Jadąc po tym czułam jakbym jechała po jakiejś drodze z kamieni. Żwir? Kamyki? Ale jak patrzyłam z góry to wydawało mi się że to albo jaki beton albo asfalt. Tylko czemu tak się po tym jedzie kilka lat po wyłożeniu tego?
Przy maku na końcu Górczewskiej przed Lazurową dowiedziałam ile się mnie kosztowała ta dzisiejsza wycieczka:
- urwane mocowanie do koszyka na bidon - 20 złotych
- rozerwane mocowanie do ramy - 20 złotych
- nowiuteńki bidon - 20 złotych.
BRAWO dla stolycy!
Jak się nie da zarobić na podatkach i biletach ZTM to można przynajmniej zmusić rowerzystów do dewastowania swoich pojazdów :D WIWAT stolyca!

Na poważniej.
Czy aby na pewno o to walczyliśmy na Masie Krytycznej przez lata? O to żeby nas zepchnięto na jakieś gówno warte śmieszynki które nadają się wręcz tylko i wyłącznie pod tory wyścigowe dla MTB i XC? Czy to miały być śmieszynki rekreacyjne czy transportowe? Dla kogo one miały być? Dla rodziców z dzieciorem czy dla ludzi jadących do/z pracy, sklepu?
Nie warto było.
Trzeba było walczyć nie o infrastrukturę ale o równe traktowanie na jezdni. Bo tylko na jezdni mogę się czuć bezpiecznie, wiem po czym jadę, co przede mną i mam pewność na 99% że za mną i z przeciwka jedzie ktoś kto jakioś te uprawnienia do sterowania samochodem posiadł. A jeżeli nawet prawko dostał na lewo to i tak przejeździł kilkanaście godzin i wie jak się wyprzedza. Tymczasem na śmieszynkach mnożą się batmani, ludzie z lampkiom z Decathlona za 5 złotych bo strasz wiejska kazała kupić jak i ludziki jadące całą szerokością bo tak im wygodniej. Prędkość spotkaniowa ~50 km/h, odległość mijania się liczona w centymetrach i zgaduj - uda się wyminąć? Co zrobi ten jadący z przeciwka?

Milicja podobno ma jakieś problemy z nakładaniem mandatów bo nie ma jak? Zapraszam na Kasprzaka, Górczewską na łowy na rowerzystów jeżdżących bez oświetlenia. Jeden wieczór i będzie wyrobiony limit na cały miesiąc.


Kategoria Blue


  • DST 44.03km
  • Czas 01:44
  • VAVG 25.40km/h
  • Sprzęt Blue
  • Aktywność Jazda na rowerze

Spalanie

Sobota, 29 sierpnia 2020 · dodano: 29.08.2020 | Komentarze 0

Ożarów - Babice - Leszno - Błoniec - Ożarów
AVG: 25.33 km/h
MAX: 33.26 km/h

Trasa mniej wiecej taka sama jak wczoraj, tylko w drugą stronę. W sumie to trasa przestaje mieć dla mnie jakieś znaczenie. Byleby jechać, kręcić i dobrze się bawić.
Kupiłam pedały platformowe, włozyłam nowe buty do biegania i... po 2km miałam serdecznie dosyć bo piny w pedałam dały mi się we znaki, a potem dawały jeszcze mocniej. Zupełnie jak przy SPDach i butach SPD ale troszkę mocniejszy ból. Czyli zmiana w tą stronę nie jest najlepszym pomysłem jak się okazuje, dodatkowo czasami się przydaje jednak możliwośc obrócenia pedału do tyłu jedną stopą.

Uprzejma prośba do osobników mieniących się być kierowcami samochodów a będących w rzeczywistości co najwyżej kierowczykami - jak widzicie rowerzystów na "Waszej" jezdni to nie jest to powód aby ich spychać z drogi, trąbić czy w inny sposób wymuszać na nich zjechanie z asfaltu. Nawet jeśli ci rowerzyści nie jadą po wytyczonej obok śmieszynce, ciągu pieszo-rowerowym... To i tak nie wy jesteście od tego aby dokonywać samosądów na drogach publicznych. I tu serdeczne pozdrowienia dla jakiejś mendy w jakimś srebrnym suviątku, która to podjechała dzisiaj do mnie z lewej i tak jadąc obok pytała o coś. Wg kamerki - o obecność ścieżki rowerowej obok. Droga mendo ludzka - pusta droga, 20:10 a ty naprawdę musisz się wyzewnętrzniać na kimś kto ci krzywdy żadnej nie robi? Bo chyba krzywda wielka ci się nie zdała że musiałeś wyprzedzić? A nie, chwilka. Jakie wyprzedzanie? Przecież przy manewrze wyprzedzania sygnalizuje się swoje zamiary kierunkowskazamia, a tu menda nic takiego nie zrobiła ;) Wot, taki mały Kali ;) Mendę zignorowałam, wolałam posłuchać dobrej muzyki niż kolejnych pretensji. Ile razy ja wymijam takich co to parkują "ja tylko na 5 minut!" w niedozwolonych miejscach, takich co nei wiedzą gdzie mają się zarzymać na awaryjnych, takich co wleką się 10 km/h i nie wiedzą czy to już mają skręcić czy nie... I nic. Widocznie mają taka potrzebę. Olewam. Niestety działa to tylko w jedną stronę. Ja ignoruję - a oni mnie nie. Dlaczego? Święte krówki?
Kolejna sprawa - jak kierowczyk oślepia innych, wali światłami w niebo, w Księżyc czy w samochody jadące z przeciwka - wszystko OK!!! Ale jak się pojawi rowerzysta jadący z przeciwka z mocniejszym światłem - oooo nie!!! Kali być ZŁA! Taka malusia hipokryzja ;) No żebym jeszcze miała skierowane chociaż jednego Convoya z dwóch na wprost... Ale nie. Oba skierowane w dół, tak aby oświetlały dystans najbliższych ~10m.
Zamiast się cieszyć że widzą świetnie rowerzystkę - to oni znowu psioczą i walą po oczach długimi. Dlaczego? Za co? Bo przez kilka sekund będzie ich oślepiało coś, co nie oślepia innych? Strrrraszne! Okrrrrrrrrrrrropne!
Kolejne serdeczne pozdrowienia dla Gminy Błonie, która wydaje pieniądze na... sama nie wiem na co... A DW579 od Błonia do Leszna jak wymagała naprawy - tak nadal wymaga. Wystarczyłoby zfrezować i położyć nową warstwę asfaltu. Ale po co? Niech pojazdy dalej sobie rozwalają zawieszenie, a co tam... Byleby pińcet plusa rozdać ;)


Kategoria Blue


  • DST 41.92km
  • Czas 01:36
  • VAVG 26.20km/h
  • Sprzęt Blue
  • Aktywność Jazda na rowerze

Spalanie

Piątek, 28 sierpnia 2020 · dodano: 28.08.2020 | Komentarze 0

Ożarów - Błonie - Leszno - Ożarów
AVG: 25.95 km/h
MAX: 35.07 km/h

Się nie jeździ = się nie ma. Czyt: progresu. I spalania. Ale tak to jest jak się pomaga innym rowerzystom i zapomina o sobie i zostaje kilka dni bez spalania.
Zgodnie z sugestiami szoszonów zmieniłam buty na takie z twardą podeszwą (SIDI). Niestety, pomogło na pierwsze ~13km a potem jak zwykle to samo, czyli powstrzymujący mnie od pracy ból w stopach. Chyba czas się przeprosić z platformami albo sama nie wiem co zrobić... :/


Kategoria Blue


  • DST 91.44km
  • Czas 03:25
  • VAVG 26.76km/h
  • Sprzęt Blue
  • Aktywność Jazda na rowerze

Spalanie

Niedziela, 16 sierpnia 2020 · dodano: 16.08.2020 | Komentarze 0

Ożarów - Sochaczew
AVG: 26.65 km/h
MAX: 41.70 km/h

Tak jak poprzednie wyjazdy tak i ten spalający co się da. Przed wyjazdem nabrałam nieco świeżych jutubów "do obejrzenia" i kilka nawet przesłuchałam w drodze do Sochaczewa. Jednak w drodze powrotnej postawiłam na "cokolwiek" i tak wybór palca trafił na A State Of Trance 260. Stary ale dobry Trance, momentami mocniejszy ale idealny na mocniejsze uderzenie w pedały mimo bólu.
Ból - stóp. Znowu. To właśnie one hamują moją moc na rowerze i bez usunięcia tego bólu się nie obejdę. Wkładki z Decathlona nadają się do... tego aby tam dalej w tym sklepie wisiały i straszyły. Bo jeżeli nawet an koniec mogę depnąć po króciutkiej przerwie dla stóp to znaczy że to wcale nie jest kwestia zmęczenia mięśni ale właśnie tego bólu.
Osiągi - ciekawe, podobają mi się. I co ciekawe mimo iż wracając miałam lekko pod wiatr (4-5 kts  wg Windy) to i tak przelotowa 27-28 czyli nie tak źle. Zobaczymy jak mi pójdzie na pagórkach w Czechach, mam wielką nadzieję nie poddawać się i pociągnąć ile się da.


Kategoria Blue


  • DST 34.46km
  • Czas 01:25
  • VAVG 24.32km/h
  • Sprzęt Blue
  • Aktywność Jazda na rowerze

Spalanie

Środa, 12 sierpnia 2020 · dodano: 12.08.2020 | Komentarze 0

Ożarów - Piastów - Warszawa - Ożarów
AVG: 24.24 km/h
MAX: 43.63 km/h

Niby szło dobrze, ale na parę podjazdów pokazało mi że moje siły na nie są dosyć ograniczone.


Kategoria Blue