Info
Ten blog rowerowy prowadzi Katrinam z miasteczka . Mam przejechane 35626.13 kilometrów w tym 56.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 20.80 km/h i się wcale nie chwalę.Suma podjazdów to 3363 metrów.
Więcej o mnie.
Moje rowery
Wykres roczny
Archiwum bloga
- 2024, Listopad5 - 0
- 2024, Październik11 - 0
- 2024, Wrzesień11 - 0
- 2024, Sierpień12 - 0
- 2024, Lipiec17 - 0
- 2024, Czerwiec19 - 0
- 2024, Maj13 - 0
- 2024, Kwiecień9 - 0
- 2024, Marzec13 - 0
- 2024, Luty10 - 0
- 2024, Styczeń1 - 0
- 2023, Grudzień5 - 0
- 2023, Listopad8 - 0
- 2023, Październik12 - 0
- 2023, Wrzesień10 - 0
- 2023, Sierpień13 - 0
- 2023, Lipiec12 - 0
- 2023, Czerwiec12 - 0
- 2023, Maj14 - 0
- 2023, Kwiecień11 - 0
- 2023, Marzec15 - 0
- 2023, Luty8 - 0
- 2023, Styczeń4 - 0
- 2022, Grudzień8 - 0
- 2022, Listopad15 - 0
- 2022, Październik15 - 0
- 2022, Wrzesień7 - 0
- 2022, Sierpień8 - 0
- 2022, Lipiec13 - 1
- 2022, Czerwiec8 - 2
- 2022, Maj11 - 0
- 2022, Kwiecień7 - 1
- 2022, Marzec3 - 0
- 2021, Listopad4 - 0
- 2021, Październik11 - 0
- 2021, Wrzesień10 - 0
- 2021, Sierpień16 - 0
- 2021, Lipiec11 - 0
- 2021, Czerwiec11 - 0
- 2021, Maj14 - 2
- 2021, Kwiecień7 - 0
- 2021, Marzec4 - 0
- 2021, Luty3 - 0
- 2021, Styczeń1 - 0
- 2020, Listopad2 - 0
- 2020, Październik6 - 0
- 2020, Wrzesień6 - 0
- 2020, Sierpień7 - 0
- 2020, Lipiec9 - 1
- 2020, Czerwiec12 - 6
- 2020, Maj11 - 3
- 2020, Kwiecień13 - 5
- 2020, Marzec15 - 4
- 2020, Luty13 - 3
- 2020, Styczeń2 - 0
- 2019, Grudzień2 - 0
- 2019, Listopad7 - 0
- 2019, Październik18 - 2
- 2019, Wrzesień12 - 0
- 2019, Sierpień18 - 0
- 2019, Lipiec13 - 2
- 2019, Czerwiec13 - 2
- 2019, Maj19 - 0
- 2019, Kwiecień7 - 0
- 2019, Marzec6 - 1
- 2019, Luty3 - 0
- 2018, Grudzień2 - 0
- 2018, Listopad14 - 0
- 2018, Październik18 - 0
- 2018, Wrzesień7 - 0
- 2018, Sierpień16 - 2
- 2018, Lipiec12 - 1
- 2018, Czerwiec13 - 0
- 2018, Maj18 - 0
- 2018, Kwiecień17 - 0
Blue
Dystans całkowity: | 12479.32 km (w terenie 0.00 km; 0.00%) |
Czas w ruchu: | 591:18 |
Średnia prędkość: | 21.10 km/h |
Suma podjazdów: | 1661 m |
Liczba aktywności: | 227 |
Średnio na aktywność: | 54.97 km i 2h 36m |
Więcej statystyk |
- DST 90.82km
- Czas 04:28
- VAVG 20.33km/h
- Sprzęt Blue
- Aktywność Jazda na rowerze
Wycieczka koło Łodzi
Niedziela, 10 maja 2020 · dodano: 11.05.2020 | Komentarze 0
Łódź i okolice
AVG: 20.26 km/h
MAX: 51.23 km/h
Na średnią nie ma co patrzeć bo tempo było od wyścigowego do spacerowego. Od zapieprzania ile tylko się da, do spokojnego kręcenie emeryckiego. Momentami na liczniku na płaskim było ~40 a chwilami raptem 10-11 pod górkę. Przez pierwszą połowę trasy robiłam co chciałam, ładowałam ile wlezie energii aby nóżki rozruszać i widziałam co one potrafią a potrafią już dużo. Tylko co z tego, skoro obecnie nadwaga jest taka, że cały ten nadmiar mocy jaką mam względem innych idzie w napędzanie sporej nadwagi, której z kolei inni nie mają i nawet nie mając tyle poweru co ja - spokojnie mnie doganiają.Także cóż, czas skończyć ze słodkościami znowu, co za dużo to niezdrowo.
Poza tym nóżki na koniec miały już dosyć, lewe kolanko trochę protestowało ale dowiozło mnie na miejsce startu bez specjalnego narzekania.
Widoki - piękne. Trasa jaką obraliśmy po prostu genialna, bo szła zarówno przez pola (ach ten rzepak) jak i przez lasy więc było bardzo przyjemnie. Temperatura idealna - >20^C wiec najwyższy czas na krótkie spodenki i tiszerta z krótkimi rękawami. Ale oczywiście musiałam zapomnieć o kremie do opalania i cóż, mam mocno czerwone "nogawki" i "rękawki". Spalenizną nie śmierdzi ale czuć to było wczoraj i jeszcze dzisiaj. A niby to dopiero porzątek maja :)
Rower się również spisał jak powinien, tylko coś mu na łańcuchu przeszkadza, nie wiem czy to nie spinka. Może ma coś z nią nie tak. Muszę ją sprawdzić przy okazji.
- DST 33.95km
- Czas 01:20
- VAVG 25.46km/h
- Sprzęt Blue
- Aktywność Jazda na rowerze
Treningowo
Piątek, 8 maja 2020 · dodano: 08.05.2020 | Komentarze 0
Ożarów i okolice
AVG: 25.22 km/h
MAX: 31.94 km/h
Dobiłam się po wczorajszym aby zahartować mocniej jeszcze organizm. Wczoraj już się lepiej czułam, kolano lewe nie marudziło po wcieczce tak jak i dzisiaj więc chyba wychodzę zdrowotnie na prostą. Martwi mnie brak większych dystansów i liczę na to, że takie się pojawią już niebawem. Póki co jest chłodno, dobrze że załozyłam dzisiaj długie spodnie na jazdę a i tak chwilami brakowało mi bluzy z długim rękawem.
- DST 38.55km
- Czas 01:48
- VAVG 21.42km/h
- Sprzęt Blue
- Aktywność Jazda na rowerze
Transportowo
Czwartek, 7 maja 2020 · dodano: 08.05.2020 | Komentarze 1
Ożarów - Warszawa
AVG: 21.33 km/h
MAX: 35.07 km/h
Nie wiem kto wymyślił ten nowy wyglONT tego BSa, ale ja naprawdę mam serdecznie dosyć kafelkozy dla idiotów. Starczy. Po co robić kolejną stronę a la bźdźindołsik 8.x/10? Litości, ludzie...
Po ostatnim wyjeździe moje nogi stwierdziły ża wysiadają. Prawe kolano bolało przez dzień, ale lewe przy rzepce bolało aż do środy przy uginaniu nogi pod obciążeniem. Dopiero dzisiaj było już jako tako, ale i tak podczas jazdy też jeszcze dawało się we znaki. Transportowo - wiozłam dzisiaj parę rzeczy ze sklepu i był to kolejny wyjazd szkoleniowy, albowiem rowerek pod bagażem zachowuje się jeszcze inaczej niż zwykle. Robi się trochę narowisty i trzeba ciutkę bardziej uważać, a czasami oddać mu sterowanie, żeby sam się przestał dygotać jak w febrze.
Osiągi. Coraz częściej przelotowa to 30. Coraz częściej również te niedoczytane "23", które sigmoszajs 14.16 nie umie czytelnie wyświetlić to nie "23" ale "29". Zmieniam też nieco sposób jazdy - mniej jeżdżenia na mocy, wiecej na kadencji. Po prostu chciałabym jeszcze poużywać kolan zanim mi padną całkiem.
P.S. Specjalne podziękowania dla peciarzy. Ja wiem, wy musicie jarać wszędzie gdzie tylko się da, byleby nie w swoim mieszkaniu :P
Jadę sobie ulicą, właśnie się rozpędzam i chce to zrobić szybko aby nie tamować ruchu. Organizm żąda tlenu... Wdech, wydfech, wdech.... FUUUUUUUUUUUUUUU!!!
W nos, usta i oskrzela i płuca wpada SMRÓD kiepa albo kiepów jaranych przez tych trucicieli. Śmierdzieli. Jak można jaraż publicznie i nie patrzeć gdzie się dymi?
Jak taki kiepiarz by się poczuł jakbym mu podstawiła 4 litery pod nosek i walnęła zdrowym pierdem, takim po grochówce? Oczywiście byłaby afera :D Ale jak on jara - wszystko OK! W to mi graj!
W ramach tolerancji i chronienia swojej wolności i zdrowego trybu życia ŻĄDAM wprowadzenia zakazu publicznego jarania. Skoro można było wprowadzić zakaz publicznego picia alkoholu to tym bardziej i jarania. Precz ze śmierdzielami!
- DST 128.89km
- Czas 05:23
- VAVG 23.94km/h
- Sprzęt Blue
- Aktywność Jazda na rowerze
Do Pomiechówka
Sobota, 2 maja 2020 · dodano: 02.05.2020 | Komentarze 0
Ożarów - Leszno - Pomiechówek - Nasielsk - Pomiechówek - Łomianki - Babice - Ożarów
AVG: 23.92 km/h
MAX: 49.95 km/h
Wchodzę na BSa, paczę a tu nic nie pisane od aż wtorku? Ano tak, zrobiłam sobie taką dłuższą przerwę bo czułam się trochę popsuta na koniec miesiąca, trochę musiałam odpocząć, trochę pogoda nei taka, troszkę mi się nie chciało ;) Ale jednak w głowie rodził się plan dłuższej wycieczki i tak jakoś padło na Pomiechówek. Co by tak zrobić pełną setkę. Taką żeby było pełne 100 a nie jakieś tam 96 co to ani 100 ani nie wiadomo co to jest w ogóle. Dużo w tych zamierzeniach było myśli związanych z moimi kolejnymi wielkimi planami na ten rok, trochę zaraziła mnie też książka napisana z 4 lata temu właśnie o popełnieniu pewnego znanego i organizowanego w Polsce ultramaratonu do którego się szukuję. I skoro się szykuję to najwyższy czas ruszyć zwłoki sprzed monitora i pokręcić pedałami ;)
Wychodząc z domu wychodziłam jeszcze w krótkich spodenkach, ale już na 4 kilometrze zmieniałam je na długie. Niby słoneczko - a wiało nieprzyjemnie chłodem. Potem poleciałam swoją znana już drogą na Leszno, boczną i lokalną drogą aby tam też skręcić na Kazuń, Modlin i Nowy Dwór Mazowiecki. Po drodze z DW 579 skręciłam jeszcze na DW899 aby ją obejrzeć i przekonać się jak fajne są jeszcze inne nieznane mi drogi w naszym województwie. Chyba dopiero tam jadąc w zielonym szpalerze lasu dotarło do mnie, że to wreszcie Wiosna, że wreszcie będzie można jeździć dalej i dłużej :) W NDM zrobiłąm sobie króciutką przerwę na żarcie z pewnej znanej restauracyjki aby dorzucić do pieca, po czym wyskoczyłam na Pomiechówek. W tym miasteczku byłam dosłownie minutę albo nawet obie i poleciałam na Nasielsk. Na podjeździe przy torach nie było lekko. Jazdy po prostej i nienachylonej jakoś oduczyły mnie podjeżdżania, więc je trochę mocniej odczułam, nadto też przeskok z przelotowej rzędu ~27-30 do 12 jest mało przyjemny.
Jadąc do Nasielska i wracając z niego do Pomiechówka dotarło do mnie po wielu pytaniach zadawanych sobie i innym, po wielu przemyśleniach - o co tutaj chodzi. Wreszcie pojęłam że ciągłe napinanie się, walczenie nogami z korbami, walka sama z sobą o te kolejne szybsze i mconiejsze walenie w pedały - nie ma najmniejszego sensu. Owszem - krótkotrwale pomaga to na nieco szybszy rozwój wtedy kiedy to jest naprawdę niezbędne. Czyli może 1-2 razy w miesiącu. Ale to kosztuje i to nie tylko szybszą pracę organizmu i większy wydatek energii, wyższą strefę tlenową ale również zużywanie się kolan, a te moje mają już trochę tego dosyć. Ponadto ile można w tej np 4 strefie zasuwać? Gdyby to był jakiś ajronmen czy inny tam maraton emtebe - ok, trzeba. Ale ja nie startuję w takich rzeczach, ja mam przejeżdżać setki kilometrów. Wtedy kiedy się da - mogę pokręcic i dokręcić do wyższej przelotowej. Ale jaki jest sens ciągłej walki... o nic? O to aby na tej góreczce był o 2 sekundy szybciej co będzie kosztować mnie zadyszkę i zmęczenie a i następnie chodzenie o kulach? Kolejne wizyty u ortopedy i zastrzyki w kolana?
Dzięki, postoję.
Odpuściłam i od razu mi się zaczęło jechać lepiej. Po prostu jechałam dla samej siebie, bez zwracania uwagi na to co tam jest na liczniku i na to co moja - chora? - ambicja podpowiada: "jeszcze! Dowal do XY km/h!". I od razu zaczęło mi się jechać lepiej, przyjemniej i mniej boleśnie. Chociaż i tak po tych dzisiejszych kilometrach moje kolana chyba nie chcą mnie znać.
Żałuję że nie było cieplej, że nie jestem w lepszej kondycji bo kto wie czy bym nie skoczyła jeszcze gdzieś dalej.
- DST 53.09km
- Czas 02:12
- VAVG 24.13km/h
- Sprzęt Blue
- Aktywność Jazda na rowerze
Czy to już lato?
Wtorek, 28 kwietnia 2020 · dodano: 28.04.2020 | Komentarze 0
Ożarów - Leszno - Roztoka - Leszno - Błonie - Ożarów
AVG: 24.04 km/h
MAX: 42.16 km/h
Kiedy wychodziłam z domu to przez moment miałam wrażenie że to już co najmniej czerwiec albo i lipiec i tylko rzut oka w kalendarz utwierdzał mnie w przekonaniu że jednak nie, że to dopiero kwiecień. A jednak na termometrze widziałam 30^C... Co prawda końcówka termometru na słońcu ale jednak. Wsiadając na rower po raz drugi w tym roku w krótkich spodenkach już byłam pewna że chłodu raczej odczuwać nie będę. I tak było do samego końca, a nawet teraz pisząc te słowa widzę na tym samym termometrze 19^C. Czyli: lato pełną gębą? Prawie.
Dzisiaj miało być coś wiecej ale niestety wstało mi się trochę za późno i tak jakoś niezbyt mi się chciało i koniec końców wyszło co wyszło. Nie tak źle. Zwłaszcza że na końcu podgoniłam średnią bo jadąc na zachód wiatr w twarz trochę mi momentami bardzo mi utrudniał. Na uliczce przed domem dopchałam ile mogłam i w końcu na liczniku wyszło te 42 km/h. Czyli jak na I raz, I pomiar w tym miejscu jako tako. Mogłoby być lepiej, ale narzekać nie mam po co.
Nie mogę się doczekać jakiegoś maratonu czy coś. Kilka dni temu miał być PIękny Wschód, za miesiąc miała być Kaszeberunda i co? I nico. Covid...
Covid rządzi, covid zarazi, covid nigdy cię nie zdradzi... :P
- DST 26.21km
- Czas 01:05
- VAVG 24.19km/h
- Sprzęt Blue
- Aktywność Jazda na rowerze
Nie zawsze jest lekko
Sobota, 25 kwietnia 2020 · dodano: 25.04.2020 | Komentarze 0
Ożarów - Pilaszków
AVG: 24.17 km/h
MAX: 34.91 km/h
Nie zawsze jest lekko i przyjemnie. Nie zawsze świeci słoneczko a wiatr nie dmucha albo dmucha tylko z tyłu. Czasami jest tak jak dzisiaj, że wychodzi się i od początku jedzie pod ostry zimny wiatr. Za oknem termometr pokazywał 16 stopni, ale okno od południa, osłonięte od wiatru z północnego zachodu. Niby więc ciepło ale jednak absolutnie wcale nie. Osiągi "takie sobie" napisać to i tak za mało. Kto to widział aby mieć przelotową 19-20 km/h ;/ No ale tak było i to nie raz w marcu czy w lutym to i teraz pod koniec kwietnia też się mogą zdarzyć takie mroźne watry. "Kwiecień plecień co przeplata trochę zimy trochę lata" - kojarzy ktoś? ;)
Oczywiście jadąc z powrotem miałam już wiatr w plecy i było znacznie łatwiej to i średnią troszkę podratowałam. Ale to nie tak miało być, liczyłam na lepszą pogodę. I w sumie dobrze, że troszkę dłużej pospałam bo zaplanowana wycieczka do Pomiechówka jakby doszła do skutku to na pewno nie byłaby miła i mile potem wspominana :]
- DST 55.07km
- Czas 02:07
- VAVG 26.02km/h
- Sprzęt Blue
- Aktywność Jazda na rowerze
Do Grodziska i z powrotem
Czwartek, 23 kwietnia 2020 · dodano: 23.04.2020 | Komentarze 0
Ożarów - Pruszków - Milanówek - Grodzisk Mazowiecki - Błonie - Ożarów
AVG: 25.88 km/h
MAX: 40.57 km/h
Średnia do Grodziska po 27km była nieco wyższa i wynosiła nawet 26.52 km/h. Niestety potem już czułem troszeczkę zmęczenie i jechałam pod wiatr więc i chwilami wyniki były nieco słabsze, ale tam gdzie mogłam to kopałam ile wlezie.
Jestem zadowolona. Wreszcie czuję power, wreszcie mam depnięcie i przelotową jaką powinnam mieć zawsze w drodze do/z pracy, a nawet rok temu jej nie miałam i tłumaczyłam sobie to sama nie wiem czym. A tak naprawdę to się oszczędzałam w obawie że się przesilę czy coś takiego. Oczywiste błędne myślenie no ale wtedy były takie czasy.
Dzisiaj jest inaczej, dzisiaj prę do przodu chwilami jak maszyna i to mimo iż to dopiero początek. Potem widzę takie wyniki:
- Duchnice A2 25-26 km/h
- Pruszków PKP 23 km/h
^^ ale to się "nie liczy" bo to w sumie z górki były 2 podjazdy ;)
Potem jeszcze w Milanówku 2x ten sam podjazd bo myślałam że to już Grodzisk a to dopiero Milanówek był i musiałam się wrócić - 2x 23 km/h.Także w Grodzisku mimo iż pod wiatr było powyżej 20 tak więc siły troszkę już jest.
Tylko na swojej uliczce nie mogę jakoś uzyskać więcej jak 35. Muszę potestować pewne inne ustawienia biegów, bo może ładuję za dużo kadencji i powinnam pojechać na mniejszej kosztem większej mocy? No jakiś krok do przodu muszę wykonać.
- DST 96.45km
- Czas 03:56
- VAVG 24.52km/h
- Sprzęt Blue
- Aktywność Jazda na rowerze
Do Sochaczewa i z powrotem
Poniedziałek, 20 kwietnia 2020 · dodano: 20.04.2020 | Komentarze 2
Ożarów - Leszno - Sochaczew - Leszno - Ożarów
AVG: 24.48 km/h
MAX: 39.36 km/h
Jak się chce jeździć to trzeba jeździć. Jak się chce jeździć dystanse to trzeba jeździć dystanse.
Tylko jak mam jeździć dystanse skoro Milicja czepia się każdego kto wyjdzie z domu?
W końcu nadszedł dzień częściowego poluzowania rygorów i wreszcie miałam możliwość wybrania się gdzieś dalej bez konieczności ewentualnego tłumaczenia się z całkowicie prywatnych czynności obcym ludziom czyli Milicjantom.
Do Leszna poleciałam przez Pilaszków. Mniej ruchu samochodowego, większy spokój. Dopiero w Lesznie wyskoczyłam na wojewódzką i nią dotarłam pod zaplanowany po drodze cel - maka. Kupiłam sobie coś do jedzenia, usiadłam wygodnie przy stoliku a tu wyskakuje pracowniczka maka z pretensją, że jest czerwona taśma i nie wolno wchodzić w ogóle. Ludzie, serio? Naprawdę nie mogę usiąść sobie na ławeczce i zjeść tego co u was kupiłam? Tak samo zostałam potraktowana jakiś czas temu w jakiejś stacji benzynowej po drodze do Błonia na DK92. Zimno na dworzu, myślałam że zjem hot doga w środku i się ogrzeję... O nie! Nie wolno! Ludzie? Coś wam się stało z głowami? Naprawdę przepisy polityczków są dla was ważniejsze niż normalne, moralne podejście do drugiego człowieka, który chce odpocząć 5 minut siedząc??? Rozumiem: prawo. Ale prawo jest tworzone przez ludzi dla... ludzi. Nie my jesteśmy dla prawa - ale prawo dla nas!
Po zjedzeniu ruszyłam w kierunku domu, chociaż po drodze zatrzymałam się jeszcze na BP aby zakupić coś do picia bo wcześniej i następnie po paru kilometrach ponownie odbiłam na wojewódzką, do Żelazowej Woli aby spokojniejszą drogą dojechać do siebie. Jechało się już nieco trudniej, nie było już przelotowej "30" jak wcześnie, za to na liczniku widziałam 24-25. Niestety wiatr i narastajace zimno robiło swoje. Stąd też do domu dojechałam padnięta i ziewając z braku węgli. Nawet nie chcę pytać nóg co o tym sądzą bo nie są zadowolone na pewno :) Ale za dzień czy dwa na pewno będą w jeszcze lepszej kondycji niż obecnie.
P.S. Wrsezcie mi się wzięło i przypomniało o zdjęciach ;)
Żelazowa Wola - jak widać zamknięta z powodu bakcyla.
^ Powrót do domu w towarzystwie zachodzącego słońca za plecami.
I mój rower Blue :)
- DST 40.25km
- Czas 01:42
- VAVG 23.68km/h
- Sprzęt Blue
- Aktywność Jazda na rowerze
Do Warszawy i z powrotem
Sobota, 18 kwietnia 2020 · dodano: 18.04.2020 | Komentarze 0
Ożarów - Warszawa
AVG: 23.45 km/h
MAX: 35.57 km/h
Tam i z powrotem. Niby ciepło na słońcu ale jednak chłodny wiatr za bardzo chłodzi.
Wrażenia z jazdy - bardzo dobbre, jehało się bardzo dobrze a i przelotowe były znośne. Tylko wytrzymałości siłowej mi niestety ciągle brakuje aby podkręcić tempo tak do 40... :/ Chyba muszę poćwiczyć interwały.
- DST 28.10km
- Czas 01:16
- VAVG 22.18km/h
- Sprzęt Blue
- Aktywność Jazda na rowerze
Po zakupy i nie tylko
Środa, 15 kwietnia 2020 · dodano: 15.04.2020 | Komentarze 0
Ożarów - Pilaszków
AVG: 21.92 km/h
MAX: 31.36 km/h
Od jutra wszyscy rowerzyści i biegacze mają mieć na twarzach maseczki a na dłoniach rękawiczki. Zgodnie z ministrem szumowskim, który półtora miesiąca temu twierdził że maseczki nic nie dają, ale od jutra są obowiązkowe dla wszystkich :D
Cóż za logika! Trochę pokręcona? Ale to norma w rzuncuncej partii PiSd.
Ale dlaczego te maseczki są takie obecnie niezbędne skoro półtora miesiąca temu były całkowicie zbędne?
Odpowiedź jest prosta: rzonconcy nami PiSdowaci zamówili maseczki w Chinach, te zostały dostarczone we wtorek rano największym samolotem transportowym świata i teraz trzeba kontynuować wielki medialny show który ma udowodnić wszystkim, że PiSdowaci dobrze rzoncom. Przecież jak inaczej wyjaśnimy fakt, że samolot mogący przewieźć 250 ton towaru przewoził 400 (tak twierdziło TVP), chociaż na Okęciu okazało się, ze doleciało 80 ton? :D Normalnie cuda na kiju! :D
Póki co do dzisiaj włącznie nie zostałam jeszcze zatrzymana przez Milicję Obywatelską ani oddziały Straszników Wiejskich. Może okolice jakieś bezpieczniejsze? A może to jeszcze nie Milicja ale ciągle Policja? Może jeszcze nie zdążyli się przekształcić we wskazane formacje MO@PRL zgodnie z rozkazami Wielkiego Jarosława I Mściwego? :P
Mam dziwne wrażenie że od jutra ruszą do boju. Będą mieli przecież ułatwione zadanie - kto normalny na wiosnę jeździ w szaliku czy w kominie czy maseczce??? :) :P